Aktualne reguły obowiązujące na terenie TPN dopuszczają turystykę pieszą, rowerową, taternictwo powierzchniowe i jaskiniowe. Wynika zatem z tego, iż wszelkie loty paralotnią, motolotnią są na terenie Parku zabronione. Oczywiście, niektórzy paralotniarze twierdzą, że chociaż wybór miejsca na start jest zawsze świadomy, to trasa przelotu i lądowanie nie są już takie oczywiste i nie wszystko dzieje się tu zgodnie z planem. Według nich zatem można „zabłądzić” i przelecieć nad Tatrami, czy wręcz tutaj wylądować.

Argumenty te jednak strażników parku nie przekonują i zdarzenia takie najczęściej kończą się sporym mandatem.  

W odróżnieniu od tego, po słowackiej stronie Tatr pomiędzy związkiem zrzeszającym paralotniarzy, a dyrekcją parku narodowego podpisano umowę określającą liczbę startów i warunki lotów.

Warto jednak wziąć pod uwagę ważny dość aspekt.

Nawet gdy założymy, że w całych Tatrach, latać można swobodnie, to zapewne i tak paralotniarzy za wielu by nie przybyło. Latanie w górach, w Tatrach jest stosunkowo niebezpieczne. Wymaga odpowiednich umiejętności i kwalifikacji oraz doświadczenia. Występujące tu nagłe porywy wiatru mogą okazać się śmiertelnie niebezpieczne.

zdjęcie z bazy zdjęć PG, Od lewej - Wysoka, Rysyzdjęcie z bazy zdjęć PG, Od lewej - Wysoka, Rysy

Bartek Michalak

Źródła:
Tygodnik Podhalański,
Internet (ogólnie).