Archiwum

Watzman

Watzman

Pożegnanie lata - Watzman

Zapraszam na zdjeciowa relacje z wyprawy na Watzmanna. Bardzo Wam pozazdrościłam ze tak możecie sobie w te Tatry kiedy zechcecie, ja tez bardzo chciałabym je zobaczyc jesienia. Ale jako ze walenie glowa w mur niewiele zmienia w rzczywistosci człowieka, postanowiłam przywitac jesien w najbliższej mi okolicy. Tym razem nie towarzyszyla mi Basia, tylko Sarenka . Jak przystalo na szkole tatrzanska, Sara pierwsze swe gorskie ostrogi zdobywala w Tatrach, stanęła na wysokości zadania.

 Drugi Meeting

Pomimo chłodu i głodu się odbyło. Drugi Meeting Eksploracji Skał Polski mamy za sobą. Co prawda obrany cel, czyli Biblioteka stawia wysokie wymagania wspinaczkowe, jednak komfortowe, nowe obicie dróg poprawia nastroje wspinaczy. Dziękujęc wszystkim obecnym za przybycie zapraszam na kilka zdjęć z tego wyjazdu. Niestety następny wyjazd raczej dopiero na wiosnę.

 Drugi Meeting

Pomimo chłodu i głodu się odbyło. Drugi Meeting Eksploracji Skał Polski mamy za sobą. Co prawda obrany cel, czyli Biblioteka stawia wysokie wymagania wspinaczkowe, jednak komfortowe, nowe obicie dróg poprawia nastroje wspinaczy. Dziękujęc wszystkim obecnym za przybycie zapraszam na kilka zdjęć z tego wyjazdu. Niestety następny wyjazd raczej dopiero na wiosnę.

Errata do tekstu Korona Tatr

Jesteśmy winni Czytelnikom komunikat o erracie do tekstu Korona Tatr. Oto jego treść:

Na podstawie:

1) badań GPS przeprowadzonych przez Andrzeja Z. Górskiego w dniu 13 lipca b.r.
2) badań altimetrem przeprowadzonych przez zespół Piotr Mielus & Tomasz Świst w dniu 24.09.2006 r.
Stwierdzono, że wierzchołek Hrubej Turni wznosi się co najmniej 100 m. nad siodełkiem Niżniej Litworowej Przehyby, która stanowi Przełęcz Graniczną dla Hrubej Turni. Tym samym Hruba Turnia (2086/100) jest 74 znanym szczytem Korony Tatr.
Zalaczam opis wejścia na stronie.

Piotr G. Mielus

Ziemowit Jan Wirski

Ziomek - wpłaty na Fundusz Berbeki

Witam. Informacja za: http://www.kw.warszawa.pl

Wszystkich, którzy chcą pomóc, proszę o wpłaty na konto klubu z dopiskiem FUNDUSZ BERBEKI - ZIOMEK. Zebrane pieniądze przekażemy Agnieszce, żonie Ziomka, samotnej matce z półtorarocznym dzieckiem. Przynajmniej w taki sposób możemy pokazać jej, że pamiętamy. Może dodamy jej otuchy w tych trudnych dniach.

konto klubu KWW:
Millennium Big Bank SA
87 1160 2202 0000 0000 1850 2085
ul.Jankowska 5/12
02-129 Warszawa

Artur Paszczak

ZIOMEK NIE ŻYJE

Ziemowit Jan WirskiW sobotę 16 września o godzinie 9.00, pod 400-metrową zachodnią ścianą Gerlachu, u wejścia w drogę Grosza, zginął tragicznie nasz wieloletni klubowy kolega i przyjaciel Ziemowit Jan Wirski. Gdzieś w górze oberwała się wielka wanta, która po uderzeniu w półki rozpadła się na wiele odłamków i głazów. Jeden z nich zmiótł Ziomka z zachodu, w momencie gdy przebierał buty około 50 m ponad wejściem w ścianę. Zginął na miejscu.
Trudno pogodzić sie z taką śmiercią, trudno uwierzyć, że dosięgnęła człowieka z tak ogromnym górskim doświadczeniem, i co tu dużo mówić, raczej zarażającego innych górską ostrożnością i przezornością niż brawurą.
Ziomek wpisał się na trwałe w historię klubu szczególnie swoimi przejściami w Bergell (m.in. jednodniowe przejście pn Filara Cengalo, 1000m, TD+). Poznał też inne części Alp oraz Himalaje Indii i Nepalu. Z czasem wyjazdy do Indii stały się jego zawodem, gdyż handel z egzotycznym wschodem i własną sieć sklepów przedłożył nad nabyte na Politechnice wykształcenie elektroniczne. Zaczął sie wspinać w górach w 1977 roku, jako 20-latek, z początku najczęściej w zespole z Tadeuszem Targalskim "Ascetą", "Jirzim" Brennejzenem, czy Janem Żurawskim oraz innymi kolegami z nieistniejącego dziś AKA PW (Akademicki Klub Alpinistyczny Politechniki Warszawskiej). W Tatrach został współautorem kilkunastu dróg i wariantów oraz pierwszych polskich przejść zimowych. Choć od zawsze imponował kondycją, miał rzadki dar, iż z wiekiem wspinał się coraz lepiej i odważniej, zwłaszcza zimą, aż ostatnio zaczął prześcigać dawniej lepszych partnerów. Nie zapominał też o starych przyjaźniach górskich, częściej niż niegdyś stając się wspinaczkowym liderem zespołów. Niedawno obrał sobie za cel skompletowanie 1000 dróg wspinaczkowych opisanych w 24-tomowym przewodniku WHP i chyba go ostatnio dopiął.
Jednak najwięcej zasłużył się dla środowiska alpinistycznego i dosłownie "wrósł w krajobraz" poprzez swoją osobowość, publikacje oraz pracę organizacyjną nie tylko w klubie, ale ostatnio także w Fundacji im. Kukuczki, a przed kilkunastu laty wieloletnią pracę w Komisjach Zarządu PZA.
Był najdłużej urzędującym z redaktorów legendarnego "Wspinka" w początku lat 80-tych, autorem lub współautorem kilku monografii i omówień sezonów w "Taterniku", oraz wielu szczegółowych notatek i recenzji, zawsze ożywczych i wprowadzających ważne tematy, np. przewodnikowe (przykładowo, to on jako pierwszy na łamach literatury polskiej zrecenzował w "Taterniku" pierwsze wydanie przełomowego przewodnika Pioli). Oprócz wymienionych tytułów pisywał też w "Optymiscie" i "Taterniczku" oraz w kilku początkowych numerach powstałych z "Taterniczka" "Gór", tam też jako współautor publikował pierwsze dla prasy fachowej długie wywiady z ludźmi gór, robiącymi szerszą karierę po 1989 roku. Od kilku lat przeżywał powrót do aktywności w Klubie, po początkowych oporach przekonał się też do internetowych forów, gdzie występował pod przemyślnym nickiem "Lemahasta".
Był współautorem i jednym z dwóch redaktorów kultowego przewodnika wspinaczkowego po Tatrach Polskich z 1989 roku, z czasem określanego krótko dwoma nazwiskami, w tym Ziomka. Niezwykle towarzyski i lubiany, miał też prawdziwy instynkt redaktorski, potrafił treściwie i dowcipnie dobrać słowa do opisu wielu środowiskowych sytuacji, niekoniecznie wspinaczkowych. W szerokim kręgu koleżeńskim był też tym, który wiedział, na co i kiedy warto się wybrać i służył chętnie radą, pamiętał też za kolegów, kto i kiedy coś ciekawego zrobił. Lubił także tropić nieścisłości i błędy przewodnikowe - chętnie tę wiedzę kolekcjonował i się nią dzielił. Znał Tatry jak mało kto, i to w taki najzwyklejszy, bezpretensjonalny sposób. Ich odludne miejsca wręcz uwielbiał, starał się być na każdej ścianie i grani tatrzańskiej. I choć na ogół nie pisywał o tym - ale za to jak opowiadał!
Ziomku, będzie nam Ciebie bardzo brakowało...

[GG,TK,AP]