„80 lat temu w Himalajach Garhwalu zapisała się pierwsza karta historii polskiego himalaizmu. Czterech Polaków wyjechało do Indii by zmierzyć się z Nanda Devi East (7434 m n.p.m.). (…) 14 maja 1939 roku zespół wspinaczy wyruszył w trekking z Almory wraz z 74 kulisami” – czytamy na stronie Polskiego Himalaizmu Zimowego im. Artura Hajzera.

Jak podali polscy wspinacze, 80 lat później, a dokładnie 25 maja, na Nanda Devi East wyruszy 10-osobowa wyprawa rocznicowa pod kierownictwem Jarosława Gawrysiaka.

Z ramienia PHZ dołączą do niej jeszcze: Rafał Fronia, Dariusz Załuski, Filip Babicz, Oswald Rodrigo Pereira.

w80lat2005

Jak podaje pza.org.pl dwuwierzchołkowy masyw Nanda Devi jest najwyższym wzniesieniem Himalajów Garhwalu, a jednocześnie całych Indii w jej obecnych granicach terytorialnych. Obydwa wierzchołki są właściwie samodzielnymi szczytami, połączonymi trzykilometrowej długości wyniosłą granią. Główny szczyt (7816 m) wznosi się we wnętrzu trudno dostępnego ogromnego kotła górskiego, zwanego Sanktuarium Nanda Devi, zamkniętego ze wszystkich stron ścianami o wysokości paru tysięcy metrów. Zdobycie go w 1936 roku przez wyprawę brytyjsko-amerykańską przyniosło rekord wysokości, poprawiony dopiero po 14 latach przez Francuzów na Annapurnie.

{youtube}1s4Jwknd38c{/youtube}

80 lat temu wybór Polaków padł na dziewiczą Nanda Devi East (7434 m). Na kierownika wyprawy został powołany jej największy entuzjasta — Adam Karpiński (Akar), a w jej skład weszli ponadto Stefan Bernadzikiewicz (Siam) i Jakub Bujak (Kuba) — doświadczeni alpiniści i podróżnicy. Czwartym uczestnikiem został Janusz Klarner, młody i sprawny sportowiec, ale raczej narciarz i żeglarz niż taternik.

l lipca czwórka himalaistów: Bujak, Klarner, Bernadziewicz i szerpa Dawa Tsering wyruszyła do ataku szczytowego. Bernadzikiewicz był już tak wyczerpany, że postanowił zawrócić. Wraz z nim zszedł Dawa Tsering.

„Obaj wspinacze (…) o godzinie 17:00 doszli do kulminacyjnego punktu. Przenikliwy wiatr skłonił ich do szybkiego odwrotu. Zrobili zdjęcia panoramy i przemarznięci ruszyli w dół. 20 m poniżej kopuły szczytowej, wśród wystających ze śniegu skałek zostawili metalową puszkę z notatką stwierdzającą wejście. Wkrótce zaskoczyła ich ciemność. Posrebrzoną światłem księżyca granią dwójka zdobywców dotarła o godzinie 21:00 do namiotów obozu V” – czytamy na pzg.org.pl

Tak został osiągnięty cel wyprawy i na długie lata największy sukces polskiego alpinizmu oraz polski rekord wysokości.

Opr. raz


źródła:
- PZA
- Agora
- Polski Himalaizm Zimowy