Na początku lipca dwie ultramaratonki pokonały GSB w rekordowym czasie. Dwie przyjaciółki Kaja Milanowska i Katarzyna Melcer w lipcu 2016 pokonały trasę wiodącą Głównym Szlakiem Beskidzkim (GSB) w 9 dni 16 godzin i 3 minuty.

Ze względu na kontuzję Kasi, Kaja pokonała 70-cio kilometrowy odcinek samotnie. Kasia nie poddała się jednak i wróciła na szlak. GSB to najdłuższy szlak w polskich górach, liczy około 500 km. Łączny czas jaki dziewczyny spędziły na szlaku, wliczając marsz, odpoczynki i noclegi to 232 godziny i 3 minuty. Zgodnie z zapisem z GPS całość przebytej trasy to 508 km, +20.800m, -22.100m. Trasa GSB wiedzie przez Beskid Śląski, Beskid Żywiecki, Gorce, Beskid Sądecki, Beskid Niski oraz Bieszczady. Biegnąc najwyższymi partiami polskich Beskidów, umożliwia dotarcie na: Stożek, Baranią Górę, Babią Górę, Policę, Turbacz, Lubań, Przehybę, Radziejową, Jaworzynę Krynicką, Rotundę, Cergową, Chryszczatą, Smerek i Halicz.

fot. Robert Zabelfot. Robert Zabel

Dokonanie dziewczyn stanowi rekord trasy w zespole kobiecym. Marsz rozpoczęły ze wschodu rozpoczynając od Wołosatego w dniu 03.07.2016 na zachód, aż do Ustronia z jednym dniem przerwy na Turbaczu. Średnio dziennie pokonywały ponad 57 km, a ostatniego dnia 71 km wytrwale do celu. Każdego dnia rozpoczynały wędrówkę około 5 rano i kończyły o 22.

fot. Robert Zabelfot. Robert Zabel

Zarówno Kaja i jak i Kasia to silne i wysportowane kobiety, nie obce są im biegi długodystanosowe i sporty wytrzymałościowe. Obie są doświadczonymi ultramaratonkami, które mają na swoim koncie liczne biegi górskie w tym na Bieg Rzeźnika, Regatta Ultra Trial, Bieg 7 Dolin - Ultramaraton - 100 km.

fot. Robert Zabelfot. Robert Zabel

Jak to jest mieć w nogach ponad 500 km? Chciały to sprawdzić i odczuć na własnej skórze mroki i uroki najdłuższego polskiego szlaku. Teraz już wiedzą, że było ciężko, długo, trudno i gorąco. Z piekącymi stopami i zmęczonymi mięśniami mogą już odpoczywać i wspominać przepiękne widoki polskich gór i czuć satysfakcję z tego niesamowitego wyczynu.