Koniec XIX i początki XX w., były bardzo istotne pod względem rozwoju taternictwa, górskiej turystyki i ogólnej wiedzy o topografii, przyrodzie i klimacie w Tatrach.

W 1903 r. powołano do życia Sekcję Turystyczną działającą w ramach Towarzystwa Tatrzańskiego, co de facto po latach okaże się impulsem dla rozwoju polskiego alpinizmu, a co za tym idzie i himalaizmu.

Biorąc pod uwagę kolejność wydarzeń, należy wziąć pod uwagę wyczyn Jana Gwalerta Pawlikowskiego, który wraz z przewodnikiem Maciejem Sieczką wchodzą na naszego rodzimego Mnicha nad Morskim Okiem (1879 lub 1880 r.).

{youtube}Y0DBu1T6uIc{/youtube}

Zaczęła się kształtować ideologia taternictwa, jako wyczynu sportowego zgodnie, z którą chodziło o zdobycie szczytu trudną, niemożliwą wręcz na owe czasy drogą.
Wspomniana wyżej niedawno powstała Sekcja Turystyczna (zgodnie z ideą powołana w celu propagowania turystyki i piękna Tatr), dosyć szybko stała się elitarnym klubem skupiającym dosyć hermetyczne i specyficzne środowisko "ludzi gór". Przyjmowano tylko tych, którzy uzyskali poręczenie dwóch innych członków Sekcji.
Do istotnych wydarzeń rozwoju taternicta i kształtowania się przyszłych postaw  nastawionych na zdobywanie gór wysokich były:

-1907 r.- pierwsze wydanie, ukazującego się po dziś dzień periodyku "Taternik";
-1907-1912r. - pojawia się "Przewodnik po Tatrach" autorstwa Janusza Chmielowskiego;
-1913r. - pojawia się pierwszy podręcznik wspinaczkowy ("Zasady taternictwa" Zygmunta Klemensiewicza).

W czasie I wojny światowej polskie taternictwo przeżywa oczywisty zastój.

Taki marazm i "zastój" utrzymuje się też trochę po zakończeniu działań wojennych w 1918 r., co jednak nie oznacza całkowitego bezruchu i zaprzestania górskiej działalności. Zaczęto wyjeżdzać w góry inne niż Tatry. Nawiązano też kontakt z organizacjami działającymi w Alpach. Sekcja Turystyczna odegrała też istotną rolę w tworzeniu Międzynarodowego Związku Klubów i Stowarzyszeń Alpinistycznych.

Ale co najbardziej istotne, to od lat trzydziestych XX w. zaczęto przebudowywać i łączyć różne kluby i środowiska alpinistyczne. Ostatecznie, nie zważając na procedury formalne i kłopoty biurokratyczne, powołano Klub Wysokogórski (i organizowano stopniowo jego oddziały terenowe).

Dzięki temu właśnie pojawiła się szansa i możliwości wyjazdów w góry wysokie.
Justyn Wojsznis wspomina:

"Pewnego dnia spostrzegliśmy, że Tatry są dla nas zbyt ciasne."
Pierwszym celem stały się Andy (1934 r.). W skład wyprawy wchodzili:
-Konstanty Jodko Narkiewicz;
-Stefan Daszyński;
-Wiktor Orłowski.

{youtube}qmEykTD0pQI{/youtube}

Ekipa wróciła z dorobkiem dwóch dróg wytyczonych na Mercedario (6800 m n.p.m.) i nowej, trudnej drogi na Aconcagule.
Inne wyprawy:
-na Spitzbergen (1933);
-w Atlas (1934);
-Kaukaz (1935);
-znowu w Andy (1936-37);
-Ruwenzori (1938-39);
-Himalaje Garhwalu (1939 r.- łupem padł dziewiczy wówczas siedmiotysięcznik Nanda Devi East. Udaną wyprawę przerywa spadająca lawina, grzebiąc Adama Karpińskiego i jego towarzysza, Stefana Bernadzikiewicza).

Czasy II wojny światowej to okres znacznego wyciszenia się aktywności Klubu Wysokogórskiego. Nie oznacza to jednak całkowitego zaprzestania działalności górskiej. Z narażeniem życia, niekiedy, wspinano się wówczas w Tatrach, a przebywający w Szwajcarii polscy taternicy zdobywyli szczyty i ściany tamtejszych Alp. Co jakiś czas, konspiracyjnie ukazywał się "Taternik".

Czasy powojenne i ożywiona działalność Jana K. Dorawskiego doprowadziła do zorganizowania wyprawy w Alpy (1947).
Następnie, różne perturbacje polityczne, ustrojowe i program ogólnonarodowy - określany, jako "Tatry dla mas"- spowodował przestój w działalności górskiej Polaków, a sam "Taternik" przestał się wówczas ukazywać.

Wszystko to doprowadziło do sytuacji, w której Tatry nie były już tak dostępne jak kiedyś.
Po ok. pięciu latach jak pisał Wawrzyniec Żuławski "obie strony dojrzały do zrozumienia swoich największych błędów i ożywione były wspólną wolą ruszenia alpinizmu polskiego."

Osiągnięto względne porozumienie, dzięki czemu Polacy mogli wyjeżdżać w Tatry Słowackie, w Alpy i na Kaukaz.
W 1956 r. reaktywowano działalność Klubu Wysokogórskiego.
Od 1960 r. zaczęto systematycznie wyjeżdzać w Hindukusz. Potem zwracano coraz częściej ku szczytom w Karakorum, gdzie m.in. polska wyprawa dokonała pierwszego wejścia na niezwykle trudny Kunyang Chhish (7858 m n.p.m.).

Ponieważ niezdobytych ośmiotysięczników już nie było, polscy himalaiści chcąc zapisać się "na kartach zdobywców himalajskich gigantów" musięli te wysokie ściany pokonym w innym stylu, nowymi i trudnymi drogami itd. Polacy zaczęli więc zdobywanie iśmiotysięczników zimą. Himalaizm zimowy to karta historii zapisana niemak wyłącznie przez Polaków. Pokonany tu zostaje m.in. Mt. Everest (190 r., Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki. Należy też odnotować nazwisko Jerzego Kukuczki (zdobywcy Korony Ziemi i Korony Himalajów) i Wandy Rutkiewicz (pierwsza Europejka na Mt. Evereście- 1978 r.).

Warto również zaznaczyć, że w marcu 1974 r. w Zakopanem,  decyzją delegatów nastąpiło przekształcenie Klubu Wysokogórskiego w Polski Związek Alpinizmu. W 2003 r. PZA zrzeszało 58 klubów taternictwa i taternictwa jaskiniowego liczących około 4400 członków.

Nietrudno jednak zauważyć, że każdy sukces w górach wysokich miał swoje kiedyś swój prapoczątkiw dokonaniach taternickich obecnego alpinisty, himalaisty itd.  
I co ważne to właśnie wśród taterników (tych indywidualności, żyjących po swojemu, bez ograniczeń i chodzących zawsze swoimi ścieżkami) Tatrzański Park Narodowy znajduje najwięcej wiernych i aktywnie działających zwolenników tatrzańskiej przyrody i krajobrazu.  I to też stanowi dorobek polskiego ruchu alpinistycznego.

{youtube}aHj_fnia0f8{/youtube}

Bartosz Michalak

ŹRÓDŁA:

- "Z Tatr ku górom wysokim", ulotka Tatrzańskiego Parku Narodowego,
- Inernet.