Ma ok. 500 km, lecz jego dokładnej długości nie zna chyba nikt. Są tacy, którzy przechodzą go za jednym zamachem i tacy, którzy dzielą go na odcinki. Jedni wolą po nim wędrować, inni biegać, a jeszcze inni – jeździć na rowerze. Panie i Panowie, przed nami Główny Szlak Beskidzki


Główny Szlak Beskidzki (dla uproszczenia nazywał będę go czasami GSB) to najdłuższy, górski szlak turystyczny w Polsce. Oznaczono go kolorem czerwonym i poprowadzono przez najwyższe partie Beskidów, od obleganego Ustronia w Beskidzie Śląskim, aż po odległe Wołosate w Bieszczadach. Po drodze przecina on jeszcze Beskid Żywiecki, Gorce, Beskid Sądecki oraz Beskid Niski. Na GSB znajdują się m.in.: Barnia Góra ze źródłami Wisły, królowa Beskidów – Babia Góra, popularny Turbacz i zatłoczona Jaworzyna Krynicka. Nie zabrakło też takich turystycznych hitów, jak Rabka, Krynica, Iwonicz-Zdrój, Rymanów-Zdrój, Komańcza, Cisna czy Ustrzyki Górne. Do wyboru, do koloru! Ale skąd właściwie w polskich górach wzięło się to cudo?
Główny Szlak Beskidzki został wytyczony w latach 1924 – 1935 z inicjatywy znanego działacza turystycznego, Kazimierza Sosnowskiego. Do roku 1929 sam Sosnowski wyznaczył zachodnią część GSB, prowadzącą z Ustronia do Krynicy. Część wschodnią zaprojektował natomiast Mieczysław Orłowicz. Została ona ukończona w roku 1935 i prowadziła aż do Czarnohory. Odcinek przebiegający przez Gorgany wytyczono zgodnie z zaleceniami Adama Lenkiewicza, prezesa Oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego we Lwowie. Oryginalnie Główny Szlak Beskidzki liczył więc prawie 750 km i kończył się na szczycie góry Stóg w Górach Czywczyńskich, u zbiegu ówczesnych granic Polski, Czechosłowacji i Rumunii. Zdezorientowanym przypominam tu, że granice przedwojennej II Rzeczpospolitej obejmowały również spory kawałek Karpat Wschodnich. W 1935 roku GSB otrzymał na zjeździe PTT w Stanisławowie imię marszałka Józefa Piłsudskiego. Po II Wojnie Światowej, na skutek zmiany granic, Główny Szlak Beskidzki został skrócony. Trzeba też było zmodyfikować nieco przebieg szlaku w Bieszczadach. W 1973 roku GSB nadano imię jego twórcy, Kazimierza Sosnowskiego.

glowny-szlak-beskidzki-m
Tyle historii. Wróćmy zatem do czasów współczesnych i przejdźmy do rzeczy. Dzisiaj Główny Szlak Beskidzki oferuje turystom właściwie wszystko, co tylko zaoferować mogą polskie pasma Beskidów. Na trasie GSB znajdują się najwyższe szczyty, liczne schroniska górskie oraz niezliczone miejsca widokowe, z których podziwiać można najpiękniejsze panoramy. Wędrując GSB natkniemy się na najrozmaitsze cuda przyrody i odwiedzimy cztery parki narodowe. Zobaczymy ciekawostki geologiczne i spotkamy dzikie zwierzęta. Przejdziemy przez dziesiątki wiosek i miasteczek, zarówno tych rozdeptanych przez turystów, jak i całkowicie zapomnianych. Odwiedzimy miejscowości pełne zabytków i tętniące bogatą historią oraz nudne mieściny o dziejach zupełnie banalnych. Słowem: pełen zestaw atrakcji wszelakich!
A ponieważ idąc GSB można zobaczyć niemal wszystko, równie dobrze wszystko można przeoczyć. Ogromna liczba odwiedzanych miejsc sprawia, że każdy przewodnik po Głównym Szlaku Beskidzkim musi być siłą rzeczy wybiórczy i uwzględniać tylko część z bogatego, górskiego skarbca GSB. Część, która szczególnie przypadła do gustu autorowi. I taki właśnie – bardzo subiektywny – przewodnik chciałbym Wam zaoferować. Niniejszym zapraszam na cykl artykułów, poświęconych wyłącznie Głównemu Szlakowi Beskidzkiemu i jego atrakcjom. Przejdziemy GSB z zachodu na wschód, odwiedzając miejsca, które - moim, skromnym zdaniem - zasługują na najwięcej uwagi. Osobiście miałem okazję przejść GSB kilka razy, niektóre odcinki pokonując wielokrotnie, a inne tylko raz czy dwa. Mam nadzieję, że wiedza, którą podczas tych wycieczek zgromadziłem wciąż jest w większości aktualna i że w między czasie na szlaku nie doszło do wielu zmian. Liczę się jednak z tym, że niektóre fakty na temat GSB mogły się zmienić. Cóż… wszystko płynie. Jeśli więc zauważycie jakiekolwiek nieścisłości, dajcie znać w komentarzach.
Na pierwszy etap wyprawy zapraszam już w przyszłym tygodniu. Wycieczkę zaczniemy w Ustroniu i ruszymy w Beskid Śląski. Będzie dużo schronisk i… przekonacie się niebawem. Do zobaczenia na szlaku!

Adam Nietresta