Wszystkim szukającym w górach ciszy i oderwania od miejskiego pędu polecam odwiedzenie Beskidu Niskiego i chatki Akademickiego Klubu Turystycznego „Maluch”  w Ropiance. Może nie ma tu wybitnych szczytów, ale w przeciwieństwie do Bieszczad na okolicznych szlakach nawet w sezonie nie spotkacie wielu turystów.

Okolica słynie przy tym z pięknych lasów, dzikości, a także ciekawej i burzliwej historii.

Chatka AKT "Maluch"Chatka AKT "Maluch"

Chatka

Drewniany domek w którym mieści się dziś studenckie schronisko stoi na przedwojennym fundamencie po budynku kompanii wiertniczej. Na początku lat 80. przejął go i własnymi siłami doprowadził do stanu używalności wywodzący się z Politechniki Warszawskiej AKT „Maluch”. W dużej mierze o klimacie miejsca decyduje to, że do dziś nie trafiły tu takie zdobycze cywilizacji, jak prąd, czy bieżąca woda (zasięg GSM na szczęście też). Chatkowe wieczory spędza się przy świetle świec i lamp naftowych, po wodę pitną trzeba pójść z wiadrem do studni, a za wannę musi wystarczyć strumyk lub balia. Również ugotowanie obiadu za pierwszym razem może się okazać bardziej skomplikowane niż w domu. Czynność ta wymaga umiejętności „obsługi” opalanej drewnem kuchni (a wcześniej oczywiście siekiery!). I nie trzeba chyba dodawać, że toaleta znajduje się po za budynkiem?

Jednak to, co odstraszyłoby miłośników wycieczek all inclusive, rokrocznie ściąga do Ropianki licznych jej wielbicieli oraz przemierzających okoliczne góry wagabundów. Przy gitarze i ognisku można tu spotkać wielu ciekawych ludzi, posłuchać najróżniejszych opowieści.

Chatka jest czynna w sezonie letnim oraz w niektóre weekendy, a jedyną opłatą  za nocleg jest pomoc przy obejściu (można też wspomóc jej budżet wrzucając parę złotych do puszki). Szczegółowe i najbardziej aktualne informacje znajdziecie na stronie http://maluch.elka.pw.edu.pl/index.php?str=chatka .Sielska atmosfera letniego dnia.

Sielska atmosfera letniego dnia

Historia okolicy i ciekawostki

Wieś założoną w XVI wieku, a sto lat temu liczącą kilkadziesiąt chałup, wyludniły I Wojna Światowa, upadek lokalnego przemysłu oraz – ostatecznie – Akcja „Wisła”. Jej nazwa wiąże się z obecnością złóż roponośnych znanych już od XVIII w., a eksploatowanych na skalę przemysłową od połowy XIX w. W szczytowym momencie w okolicy znajdowało się ponad sześćdziesiąt niewielkich szybów oraz prawie trzydziestokilometrowy ropociąg do stacji kolejowej w Targowiskach. Do dziś pozostałości jednego z odwiertów służą chatkowiczom – tradycją jest gotowanie kajmaku na niewielkim płomyku ulatniającego się gazu. Dzięki staraniom Krajowego Towarzystwa Naftowego w Ropiance powstała i działała w początkowym okresie swego istnienia (1885-1888) pierwsza w Polsce Praktyczna Szkoła Wiercenia Kanadyjskiego, upamiętniona niewielkim pomnikiem przedstawiającym kiwon (żuraw pompowy).
Beskidzkie krajobrazy - kościół w Hucie Polańskiej.

Beskidzkie krajobrazy - kościół w Hucie Polańskiej

W czasie I Wojny Światowej przez Beskid Niski przechodził front austriacko-rosyjski.  Toczyły się tu ciężkie, półroczne walki Bitwy pod Gorlicami, których pozostałością są wspólne cmentarze wojenne – drugi, obok drewnianych cerkiewek, charakterystyczny element beskidzkiego krajobrazu. Najbliższe cmentarze galicyjskie znajdują się na zachód od Ropianki – w Krempnej i Ożennej. Ciężkie walki toczyły się tu również w 1944 r., podczas sowieckiej ofensywy w rejonie Przełęczy Dukielskiej (dolina u stóp Chyrowej zyskała wówczas miano „Doliny Śmierci”).Kamień UPA - pamiątką burzliwych dziejów regionu

Kamień UPA - pamiątką burzliwych dziejów regionu

Z kolei na leżącym między Ropianką a Olchowcem grzbiecie Działu  (587 m.n.p.m.) można trafić na pamiątkę burzliwych lat powojennych – głaz z wyrytym Tryzubem i napisem „UPA 1946”. Obozująca tu sotnia „Smyrnego” była oddziałem lokalnej samoobrony przed terrorem nowej władzy i najprawdopodobniej nie prowadziła działań wymierzonych w ludność cywilną.

Tomasz Czopowicz