Zapraszamy na wywiad z jedną z najlepszych polskich reprezentantek na międzynarodowej scenie wspinaczkowej, wielokrotną Zwyciężczynią klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w konkurencji na czas - Edytą Ropek.

Wiele mówi się ostatnio o tym, że wspinaczka wejdzie do programu Igrzysk Olimpijskich w 2020 roku. Czy myśli Pani, że to jest realne i naprawdę tak się stanie?

Wspinaczka sportowa ma szansę na włączenie do programu IO. Nie jesteśmy jedyną dyscypliną starającą się o ten status, dlatego pewności nie ma. Chciałabym powiedzieć, że tak się stanie jednak o tym decyduje dużo czynników. Między innymi popularność dyscypliny, a także wsparcie ze strony sponsorów, którzy inwestują w sport.

Wspinanie staje się ostatnio chyba coraz bardziej popularne…

Tak, to prawda w ostatnich latach wspinaczka zaczęła się dynamicznie rozwijać, za przyczyną powstawania dużej ilości sztucznych ścian wspinaczkowych. Kiedyś uczono się wspinaczki w naturalnej skale, później zaczęto wykorzystywać sztuczne ściany jako trenażer, do przygotowań do wspinaczek górskich, czy skalnych przejść. Dawało to efekt taki, że na sztuczne, nieliczne ścianki trafiały osoby wspinające się, mające jasne cele wyznaczone w górach czy skałach i ludzie biorący udział w zawodach wspinaczkowych.

 

edyta-ropek-m-1

 

Teraz chyba coraz więcej ludzi traktuje wspinanie jak hobby…

Wraz z rozwojem firm i technologii w tworzeniu sztucznych ścian wspinaczkowych, obiekty stały się atrakcyjne dla osób, które nie miały wcześniej nic wspólnego ze wspinaniem. Dzisiaj ścian jest dużo i traktowane są jak sposób spędzania wolnego czasu. Przyciągają też ludzi, którzy chcieliby zostać zawodnikami. Na pewno wpływ na popularność, ma dostęp do informacji, mam tu na myśli wszechobecny Internet. Wspinaczka rozwija się bardzo dynamicznie i jest to idealny moment dla potencjalnych sponsorów, żeby zaangażować się we wspieranie tego sportu.

Jednak razem z pieniędzmi, sponsorami, szansami na IO pojawiają się zarzuty, że wspinaczka obrośnie działaczami oraz związkami sportowymi niczym piłka nożna. Czy tak rzeczywiście będzie?

Nie sądzę, żeby miało to nastąpić, ponieważ wspinaczka to bardzo wyjątkowy sport i zrzesza ludzi z pasją. Ci ludzie mają największy wpływ na kształtowanie tej dyscypliny i wychowanie kolejnych pokoleń wspinaczy-sportowców. Sens wspinania oraz satysfakcja z pokonania trudności w górach lub skałach nigdy nie opierał się na tym, czy ktoś zawiesi komuś medal na szyi. Ta część wspinaczy, która startuje w zawodach, na co dzień trenuje w skałach albo górach i jest nierozerwalnie związana ze środowiskiem górskim.

I sama etyka górska wystarczy, żeby temu zapobiec?

To, co wspaniałego posiada nasze środowisko to właśnie etyka górska i ogromna pasja do wspinania. Zawodnicy występujący na zawodach nie są tylko sportowcami, ale równocześnie wspinaczami. Środowisko wspinaczkowe ma silny wpływ na nasz związek sportowy.

 

edyta-ropek-m-2

 

Czy to prawda, że największe szanse na Igrzyska Olimpijskie ma konkurencja prowadzenie? Co w tej sytuacji z czasówkami i boulderingiem?

W tym roku na MŚ w Paryżu IFSC zdecydowało, że tylko prowadzenie będzie kandydatem jako dyscyplina. Przed tą decyzją murowanym kandydatem była „czasówka” z racji ogromnej dynamiczności przebiegu rywalizacji, jak i prostoty zasad, co jest ogromnym atutem tej konkurencji, w przeciwieństwie do pozostałych dwóch (prowadzenia i bulderingu). Z doświadczenia wiemy, że kiedy zmieniamy kanały oglądając telewizję, szukając czegoś interesującego, to zatrzymujemy się tylko na chwilę na każdym z nich. Wspinaczka na czas jest w stanie zaciekawić widza na tyle, w ciągu tej chwili, żeby obejrzał relację do końca.

Prowadzenie też bywa ciekawe i emocjonujące...

Dla ludzi zainteresowanych wspinaniem. Dla widza niezorientowanego w temacie prowadzenie jest zbyt nudne, a bouldering zbyt skomplikowany. Dlatego myślę, że ze wszystkich trzech konkurencji wspinaczkowych, wspinanie na czas byłoby najlepiej odebrane na IO. Dziwi mnie decyzja z Paryża. Jednak lobby i tradycja wspinaczki „na prowadzenie” była na tyle silna, że zdecydowano spróbować z tą konkurencją. Niezależnie od tej decyzji chciałabym, żeby wspinaczka została włączona do programu IO.

Kiedy MKOl podejmie ostateczną decyzję?

We wrześniu 2013, wszyscy trzymamy mocno kciuki za wspinaczkę w konkurencji prowadzenie, mając nadzieję, że to naszą dyscyplinę wybiorą. Jakby to marzenie się spełniło to, kto wie może byłoby łatwiej pozostałym dwóm konkurencjom czas i bouldering.

 

edyta-ropek-m-3

 

Gdyby okazało się, że wspinanie będzie dyscypliną olimpijską to jak Pani ocenia szanse polskich zawodników?

Jeśli chodzi o wspinaczkę na prowadzenie, na tę chwilę, są one bardzo słabe. Jedyna nadzieja w tym, że tych kilka lat wystarczyłoby na wychowanie nowego pokolenia wspinaczy na IO. Poziom na świecie jest wysoki, a my nie mamy w tej konkurencji wyników, którymi moglibyśmy się pochwalić. Jednak wśród obecnie zaczynających, młodych zawodników widać potencjał. Jeśli kondycja finansowa szkolenia polepszyłaby się z racji wejścia na IO, to moim zdaniem moglibyśmy mieć dobrych zawodników.

Jak wyglądają starania do tego, żeby wspinaczka stała się dyscypliną olimpijską?

Wspinanie, a dokładnie międzynarodowa federacja IFSC, robi naprawdę dużo by spełnić warunki wstąpienia na IO. Z roku na rok wzrasta poziom organizacyjny pucharów świata, zawody przyciągają coraz więcej publiczności zarówno na miejsce ich rozgrywania jak i przed monitory podczas relacji na żywo.

A co Pani widzi, jako zawodniczka?

Z punktu widzenia zawodnika, to na pewno ciągłe działania w kierunku dopracowania zasad i regulaminów. Podniesienie jakości zawodów na świecie (oprawy medialnej, relacje na żywo) stworzenie możliwości bicia rekordu świata we wspinaczce na czas, możliwość weryfikacji tych wyników. To także otworzenie się na świat z organizacją zawodów rangi PŚ po to, żeby były rozgrywane na różnych kontynentach. Wchodzi w to również wsparcie merytoryczne i finansowe, dla rodzących się nowych związków w krajach na kontynencie Afrykańskim czy w Ameryce Południowej.