Przed drugą wojną światową, w polskich Tatrach, poza przypominanym już przez nas Zdzisławem Dziędzielewiczem- Kirkinem, działał także Warszawiak, Tadeusz Orłowski. Był on nie tylko jednym z ojców polskiego taternictwa, ale też lekarzem, pionierem polskiej transplantologii. Urodził się w 1917, a zmarł w 2008 roku. 

Tadeusz Orłowski - wybitny lekarz i taternikŹródło: PZA

Jako lekarz przeprowadził pierwszą w Polsce transplantację nerek. Co osiągnął jako taternik? Takie nazwy jak Żleb Drege’a, komin Świerza czy Galeria Gankowa na zawsze pozostaną związane z jego nazwiskiem, bo pokonał te drogi jako pierwszy. Poza tym dokonane przez niego przejście północno-zachodniej ściany Galerii Gankowej było uznawane za najtrudniejszą tatrzańską drogę okresu międzywojennego.

Filozofia życia



Taternictwo zaczął uprawiać cztery lata przed wojną. Z kolei po wojnie wyjeżdżał też w Alpy i góry Wietnamu. Charakterystyczne dla niego było myślenie, że wspinanie to nie sport tylko pewien sposób czy filozofia życia.

– Gdy  na spotkaniu z Zawadą powiedziałem, że prawdziwe taternictwo nie jest sportem, to się dosłownie na mnie obraził. Powiedział, że on jest sportowcem i był oburzony, że ja mogę taki pogląd reprezentować – powiedział Orłowski, w jednym z wywiadów dla Magazynu „Góry” i dodał – Mnie chodziło tylko o to, żeby przebywać w górach. Dla mnie idealny zespół to były dwie, trzy osoby. Nigdy nie chciałem spędzać czasu, siedząc w schronisku w towarzystwie kilkudziesięciu osób, choćby nie wiem jak miłych.

Jednak wielu, którzy go znali twierdziło, że w tym co mówił było sporo kokieterii, ponieważ wybierał trudne drogi i próbował, jak prawdziwy sportowiec, przekraczać granice ludzkich możliwości. W latach 60. ubiegłego wieku popularne było nawet powiedzenie: „ja na drogi Orłowskiego wolę chodzić na drugiego
Tatrzańska Łomnica zimą
Taternictwo uprawiał zarówno w latach wojny jak i zaraz po wojnie, aż do roku 1957. Brał udział w powstaniu warszawskim. Z płonącej Warszawy wyszedł razem z Wawrzyńcem Żuławskim (taternikiem, ratownikiem górskim, pisarzem) wynosząc rannego. Udali się do Zakopanego. Tam Stanisław Siedlecki (geolog, taternik, polarnik) zaproponował im schronienie w Morskim Oku, w którym doczekali się wyzwolenia. Przedłużeniem przeżyć wojennych Tadeusza Orłowskiego była wspinaczka latem 1945 roku z Danutą Schiele na Zadni Gerlach z Doliny Batyżowieckiej. Natknęli się wtedy na wrak samolotu wojskowego z ciałami 27 ofiar. Maszyna rozbiła się w jedną z październikowych nocy 1944 roku.

Kolejne sezony przynosiły nowe, wspaniałe przejścia. W dniach 29 i 31 sierpnia 1946 Orłowski eksplorował grań Żabiej Lalki. W roku 1945 ze Stanisławem Siedleckim przeszedł nową drogę na zachodniej ścianie Łomnicy, pomiędzy Hokejką a Stanisławskim. Do jego ważniejszych osiągnięć należała też ściana północna Żabiego Wyżniego. W latach 1939–45 Orłowski był członkiem zarządu konspiracyjnego Klubu Wysokogórskiego i redaktorem tajnego „Taternika”.

Patrzeć śmiało w przyszłość



W 1947 roku Tadeusz Orłowski był uczestnikiem pierwszej powojennej wyprawy w Alpy, w których dokonał czwartego przejścia Filara Boccalattego na Mont Blanc du Tacul i wschodniej ściany Aiguille du Grépon (obydwa przejścia z Wawrzyńcem Żuławskim). Po powrocie wyprawę zrelacjonował w Biuletynie Oddziału Warszawskiego PTT. Napisał wtedy tak: „Wyprawa przyniosła nadspodziewanie dobre wyniki, pozwalające alpinizmowi polskiemu patrzeć śmiało w przyszłość i sięgać po sukcesy na najtrudniejszych drogach alpejskich i w najwyższych górach świata”.

Tatry, Granaty Zimą

Po wojnie, intensywna działalność zawodowa nie pozwoliła mu na zbyt częste wypady w góry. – Ostatnie poważne wspinaczki to początek lat pięćdziesiątych. Później praca zawodowa zmusiła mnie do częstych wyjazdów zagranicznych w okresie sezonu. W czasie, kiedy trwała ostatnia wyprawa Żuławskiego w Alpy, ja przebywałem na delegacji w Wietnamie – wspominał, Taduesz Orłowski w jednym z wywiadów.

Niemal w całości zaczął poświęcać czas swojej drugiej życiowej pasji – medycynie. Był synem znanego profesora medycyny, Witolda Orłowskiego, na którego podręcznikach interny wychowały się całe pokolenia lekarzy. Z kolei Tadeusz Orłowski stworzył wraz z prof. Janem Nielubowiczem podwaliny polskiej transplantologii. Jednak jak stwierdził w jednym z wywiadów gór często mu brakowało. – Jeśli czegokolwiek żałuję w swoim życiu, to tylko tego, że za mało przebywałem w górach. Niczego więcej! – stwierdził taternik.

Do dziś popularnością cieszą się „drogi Orłowskiego” na Żabim Niżnim, uskoku Zadniego, Mnichu, Pośrednim Mięguszowieckim, filarze Kopy Spadowej. A dla wielu wspinaczy Orłowski pozostaje nadal symbolem wolności w górach oraz poruszania się w nich w sposób klasyczny i naturalny. Podobno bardzo często biwakował przy ognisku lub wśród skał. Poza tym stronił od środowisk klubowych, wspinaczkowych i wydawał się przez to trochę zapomniany.

Matylda Młocka