24 grudnia minęła kolejna rocznica śmierci jednego z najwybitniejszych alpinistów - Anatolija Bukriejewa.
Anatolij Bukriejew był jednym z najwybitniejszych alpinistów wszechczasów, zginął w 1997 roku, przy próbie zdobycia Annapurny wraz z Simone Moro i Dimitriewen Sobolewem. Simone Moro cudem uszedł śmieci w lawinie, która zabiła jego dwóch towarzyszy.

Na nagrobku Anatolija, który znajduje się u stóp Annapurny, jest napisane:
„Góry nie są stadionem, gdzie zaspakajam ambicje zdobywania, są katedrami do których idę praktykować swoja religię. Idę do nich, tak jak ludzie którzy Ida się modlić. Majestatyczne szczyty widzą moją przeszłość, sen o przyszłości z niezwykłą ostrością przeżywanej chwili obecnej… moja wizja czystości, moje siła jest wciąż odnawiana. W górach spotykam tworzenie, w trakcie każdej z nich (podróży) rodzę się na nowo.”

Tablica pamiątkowa w głównym obozie pod Annapurną, źródło:wikipedia.orgTablica pamiątkowa w głównym obozie pod Annapurną, źródło:wikipedia.org

Tak Simone Moro wspomina te tragiczne chwile na Annapurnie.
Wczoraj było Boże Narodzenie, ale tez i smutny dzień, ponieważ była to rocznica zaginięcia kazachskiego wspinacza Anatolija Bukreewa, jednego z najwybitniejszych alpinistów wszechczasów. Stało się to na Annapurnie kiedy próbowaliśmy z Dimitrievem Sobolowem zdobyć ten szczyt. Zimą w 1997 roku.
Simone cudem ocalał z tej lawiny, która zabiła dwóch jego partnerów i zniszczyła obóz, gdzie mógłby zregenerować siły przed ciężkim, epickim zejściem do bazy.

Moro opisał te wydarzenia w książce pod tytułem „Kometa nad Annapurą”.
Przede mną był przerażający i ogromny nawis śniegu i lodu, który rozwinął się jak morska fala. Śmierć wisiała tuż nad naszymi głowami… było to na około 6300 metrów… Nie było innego wyjścia i musieliśmy przeczekać tam gdzie byłem. Szybko umieściłem dwie śruby lodowe w ścianie… Anatolij zaczął podchodzić. Dimitrij opuścił również schronienie pod skałą i zaczął się wspinać…
… ułamek sekundy później z ogłuszającym hukiem zrywa się masywny nawis, a wraz z nim życie.
„Anatilijjjjj!” Rozpaczliwe wołanie, to było wszystko co mogłem zrobić przed uderzeniem lodu i skał. Miałem na tyle czasu, żeby odwrócić się do niego, wciąż pamiętam jego wzrok. Pamiętam wyraz jego oczu, jak gdyby były tuż przede mną. Trudno wyrazić słowami, co wówczas powiedziały mi te niebieskie oczy. Gdybym miał interpretować to spojrzenie, ostatni zapamiętany ułamek sekundy Toli, myślę, że pokazywało ono mieszankę strachu i determinacji. Nie pamiętam rozpaczy. Anatolij rzeczywiście zaczął poruszać się, jakby w dobrze znanym i przećwiczonym skrypcie. Nie pogodził się biernie z końcem, gdybym miał to przełożyć na ostatnią scenę filmu, to byłby to film w którym każdy kiedyś będzie bohaterem…
Anatolij zaczął przesuwać się w bok, próbując wydostać się z tej diabelskiej masy, bezpośrednio spadającej na nas jak pociski… potem został przygnieciony do ściany z niesłychaną siłą…. Spadającą z ponaddźwiękową prędkością.

… pamiętam ten długi upadek, wciąż pamiętam, kiedy w końcu się zatrzymałem. Wszystko milczało wokół mnie jak grób… popatrzyłem na mój zegarek i wysokościomierz. 12.36 to było Boże Narodzenie, 5500 metrów.
…właśnie straciłem dwóch przyjaciół i moje szanse na przeżycie były niemal zerowe. Nikt nie wiedział gdzie jesteśmy, bo otwarliśmy nową drogę. Nie było nikogo w obozie bazowym…
…. Tak rozpoczęła się ta wielka walka o moje przetrwanie, i choć wszystko było przeciwko mnie bez wahania podjąłem tą próbę.

Anatolij Bukriejew, historia przerwana, źródło:czytajodlewej.wordpress.comAnatolij Bukriejew, historia przerwana, źródło:czytajodlewej.wordpress.com

Tragedia na Evereście w 1996 roku.

Pomimo, że Anatolij Bukreew był znaną i niezwykle szanowaną postacią, nie ominęła go krytyka, jaką wystosował John Krakauer w swojej książce „Altitude Siskness”. Anatolij odpowiedział na nią, również pisząc książkę, opisującą te tragiczne wydarzenia, „Everest 1996 kronika, ratunek niemożliwy”.
Krakauer krytykował Bukreewa za to, że wspinał się bez tlenu i wrócił do obozu nie czekając na klientów, dla których pracował jako przewodnik. Krakauer twierdził również, że Anatolij był słabo wyposażony, co później okazało się z resztą nie prawdą. Cała tragedia była niezwykle złożona i pozwalała przez to na wysuwanie różnych teorii i poglądów.

Główną przyczyną wypadku było konkurowanie liderów dwóch wyprawa. Roba Halla i Skotta Fishera. Parli oni za wszelką cenę na szczyt, a nieoczekiwana burza, która uderzyła w górę, zatrzymała wspinaczy schodzących z wierzchołka na cały dzień. W trakcie uderzenia żywiołu, Anatolij znajdował się w ostatnim obozie. Po tym jak czekał półtorej godziny na szczycie Everestu na swoich klientów, musiał schodzić, ponieważ był bez wspomagania tlenowego.
Najważniejsze jednak są dwa fakty. Żaden z klientów Anatolija nie zginął, przystąpił on do akcji ratunkowej i pomógł trzem uwięzionym wspinaczom. Tego dnia nie miał więcej siły. Następnego dnia, znowu wyszedł do pomocy ocalałym i znalazł zamarzniętego Fishera. Siedem dni później wspina się w rekordowym czasie na Lhotse.

Ralen Rowell tak wspomina akcję ratunkową na Evereście:
To była jedna z najbardziej niesamowitych akcji ratunkowych prowadzonych w historii alpinizmu, przez jedna osobę, zaledwie kilak godzin po wejściu na Mount Everest bez tlenu.

Simone Moro:
Jeśli chcesz oceniać Anatolija, pamiętaj: żaden z klientów nie zginął.

A tak Moro odpowiedział na zarzuty Krakauera:
Nie rozumiem. Amerykanin kontra Rosjanin. Jesteś początkujący w czymś i oceniasz kogoś kto ma wyjątkowe standardy. Jesteś przeciętnym wspinaczem, a on był wielkim sportowcem z instynktem przeżycia. Masz bezpieczeństwo finansowe, a on zaznał głodu… myślę, że jesteś jednym z tych ludzi, którzy po przeczytaniu książki medycznej, próbują pouczać jednego z najwybitniejszych chirurgów na świecie, jak ma leczyć.
… jeśli naprawdę chcesz osądzać decyzję Anatolija w 1996 roku, pamiętaj: żaden z klientów nie zginął.

Annapurna I i Annapurna Południowa, źródło:wikipedia.org

Annapurna I i Annapurna Południowa, źródło:wikipedia.org

18 ośmiotysięczników w 9 lat. Od 1989 do 1997 roku.

W chwili śmierci, miał 39 lat i był jednym z najlepszych himalaistów swojego czasu. Spośród 14 ośmiotysięczników, zdobył jedenaście (choć nie były to tylko wierzchołki główne). Znany był z szybkiego wchodzenia, często wchodził solowo, uwagę przyciągnął już w 1990 roku, kiedy wszedł na McKinleya w ciągu 10 godzin.

Rok wcześniej, w 1989 roku, był częścią rosyjskiej wyprawy na Kanczendzongę, kiedy wytyczył nową drogę.

Pozostałe ośmiotysięczniki to:
Dhaulagiri I dwa razy (1991-nowa droga na zachodniej ścianie i w 1995 roku rekord szybkiego wspinania: 17 godzin i 15 minut), Everest cztery razy (1991, 1995, 1996 i 1997 roku, tym razem przez North Ridge), K2, Makalu w1993 i roku 1994, Manaslu w 1995 roku, Lhotse dwa razy (tylko bardzo szybko -w latach 1996 i 1997), Cho Oyu, Shisha Pangma Północna strona (8008 m) w 1996 25 września Cho Oyu i 9 października w Shisha Pangma Północy. Broad Peak i Gasherbrum II w 1997 roku.

Należy wspomnieć również o rekordzie jaki ustanowił w ciągu 12 miesięcy. Od 17 maja 1995 roku do 17 maja 1996 roku, kiedy wspiął się na Everest, Dhaulagiri, Manaslu, znowu Everest i na Lhotse.

Dziewięć miesięcy przed śmiercią marzył o tym by zginąć w lawinie. Gdy chciano go przekonać, by znalazł inny sposób nażycie, by uniknąć takiej śmierci mówił:

Góry są moim życiem… moją pracą, zbyt późno aby wybierać jakiś inny sposób.

Dimitrij Sobolew w chwili śmierci miał 36 lat, również Kazach. Zdobył Manaslu w 1995 roku i Everest w 1997.


Małgorzata Klamra