Polskie damy wspinania w sezonie 2013 pokazały, że stać je na wiele. Kilka z nich dokonało mocnych przejść. Głośno było przede wszystkim o sukcesach na krajowym podwórku, ale nie tylko.

– Kobiety w tym sporcie nie mają łatwo – powiedziała jedna z Dam Wspinania. Dlatego po to, żeby je docenić i żeby podkreślić, że są coraz mocniejsze warto ten dobry sezon podsumować. We wrześniu, tego roku, na Jurze Krakowsko – Częstochowskiej intensywnie wspinała się Kinga Ociepka- Grzegulska. Trzeba zwrócić uwagę na to, iż Kinga po przerwie związanej z urodzeniem dziecka, wróciła w świetnym stylu.

– Powrót do formy nie był tak trudny, jak mi się wydawało. Zgłodniała wspinania cieszyłam się każdym treningiem i każdą przewspinaną drogą. Regularne treningi z dobrymi partnerami i duża motywacja pozwoliły odzyskać utraconą siłę i wytrzymałość – napisała na portalu wspinanie.pl, Kinga.

Aleksandra Taistra w Hiszpanii, źródło: aleksandrataistra.blogspot.com

Aleksandra Taistra w Hiszpanii, źródło: aleksandrataistra.blogspot.com

Ociepka – Grzegulska w polskich skałach pokonała m.in. drogę Nie dla Psa Kiełbasa VI.7, czyli klasyk Pochylca. Praca nad realizacją tego celu zajęła Kindze trzy dni. To było ukoronowanie sezonu, który zaczął się dla niej bardzo dobrze, ponieważ w lipcu przeszła Filar Pochylca (I ty możesz zostać orłem) VI.6/6+. Z kolei pod koniec sierpnia poprowadziła Ekspozyturę szatana VI.6+. Miniony sezon dla Kingi to nie tylko mocne RP, ale także rekordowe przejścia OS i FL. Flashem padły m.in. Brutalny trucht VI.5 na Suchym Połciu i Komandor Tarkin VI.5 na Ostatniej.

Tego lata Kinga Ociepka-Grzegulska odwiedziła też, po raz pierwszy, Frankenjurę. Przez dwa tygodnie udało jej się odwiedzić całkiem sporo sektorów. Postawiła przede wszystkim na wspinanie w stylu OS. Jednak na jej liście przejść znaleźć można też drogi zrobione w stylu RP takie jak: Master Blaster 10-/10 (8b) czy Laurin 9+/10- (8a).
Swoją obecność w skałach Jury, w tym sezonie, dobrze wykorzystała również Joanna Niechwiedowicz. W październiku poprowadziła pierwszą w swoim życiu drogę o wycenie VI.6. Wpięła się do łańcucha Fałszywego Proroka VI.6, na Pochylcu. – To był mój następny cel po Shock the monkey VI.5+/6, którego zrobiłam rok temu. Część Fałszywego proroka już znałam, a Pochylec to raczej moja formacja, więc stwierdziłam, że spróbuję. – opowiadała o sukcesie Joanna. Po tym przejściu, na swoim profilu na 8a.nu, zapowiedziała, że to już koniec jej przygody z Pochylcem.

Nina Gmiter i Aleksandra Taistra, źrdódło: aleksandrataistra.blogspot.com

Nina Gmiter i Aleksandra Taistra, źrdódło: aleksandrataistra.blogspot.com

Mocne na baldach

Polskie damy wspinania pokazały, że są mocne nie tylko wtedy, kiedy wspinają się z liną, ale także wtedy, kiedy bulderują. Robiły to zarówno w kraju, jak i za granicą. Przy tej okazji warto przypomnieć przede wszystkim dwa nazwiska Buczek i Rudzińska.

Gosia w kwietniu pokonała problem boulderowy na Kamieniu Michniowskim, Monsun SSD 7C. Z kolei Sylwia, również w kwietniu, rozprawiła się z Licz Kalorie 7C w Borzęcie. –
Boulder nie był dla mnie bardzo trudny, ale oferuje fajne wspinanie i przy okazji pracy nad czymś trudniejszym udało mi się go przejść. Przystawka ma siłowe ruchy z technicznym haczeniem pięty, nie jest bardzo parametryczna. Choć ostatni ruch zrzucił mnie z samego topu, więc warto zachować czujność, bo jest się już dość wysoko. – opowiadała Sylwia Buczek, po udanym przejściu.

Bouldery pokonane w Polsce to był dopiero początek tego, co w tym sezonie pokazała Sylwia. Później pojechała do Silvretty, w której pokonała takie problemy jak: Schattenkrieger 8A, Sunshine Reagge 8A, Zwiederwurzen 8A, Niviuk i Shining również 8A.

fot: climb.pl

fot: climb.pl

Za granicą

We wspinaczkowych mediach nie pominięto też Aleksandry „Oli” Taistry, która od kilku lat podbija przede wszystkim hiszpańskie skały. W Olianie, w tym roku, dopisała do swojego wykazu przejść Full Equip 8c. Droga autorstwa Victora Fernandeza cieszy się dużą popularnością. Przypadła do gustu również Oli. – Świetna, techniczna linia, lekko przewieszona lub miejscami pionowa, droga o ciągowym charakterze, wymagająca intensywnej gry ciałem i przedziwnych ustawień. Wspinanie po małych chwytach z kilkoma miejscami restowymi. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz wspinałam się po czymś tak technicznym z tak małymi chwytami. – napisała na blogu Ola Taistra. W październiku w Olianie uporała się również z Mind Control 8c+.

Warto zwrócić uwagę na to, że razem z Olą w Hiszpanii wspina się Nina Gmiter, która również ma na swoim koncie kilka sukcesów. Poprowadziła m.in. Marroncitę 8b. – To jest bardzo ładna, wytrzymałościowa linia ze startem za 7a, po którym jest rest w dziupli, technicznym cruxem w zacięciu i krawądkową końcówką. Podbierająca tak, że trudno mi było zatrzymać się do wpinki. – mówiła Nina, po pokonaniu drogi.

Sylwia Buczek na No late benders 8A, źródło: www.salewa.pl

Sylwia Buczek na No late benders 8A, źródło: www.salewa.pl

– Bywa, że panny się rozklejają i odpuszczają, ale ja akurat nigdy nie odpuszczam. – przyznała kiedyś Ola Taistra. Prawdopodobnie to samo mogłyby powiedzieć wszystkie z wymienionych tutaj polskich dam wspinania. Warto im pogratulować, bo tegoroczny sezon wykorzystywały intensywnie. Mamy nadzieję, że zimowy trening sprawi, iż w przyszłym roku znowu będziemy czytać o kobiecych, wspinaczkowych sukcesach.

Matylda Młocka