Santa Linya spędziłeś już wiele miesięcy. To miejsce ma swój specyficzny klimat, jak wygląda wspinanie w ‚Dziurze’. Czy masz wspinaczkowe rytuały?

Ha! Ha! Chodzi ci o to, czy zawsze kładę linę w tym samym miejscu, końcówką skierowaną na daną drogę i czy odpoczywam na swoim krzesełku nucąc ulubioną melodię? Nie :)
Pierwsze metry Ciudad des Dios 9a/+, fot: climb.pl
Z tymi „wiele miesięcy”, to bym nie przesadzał. Zawsze, nawet podczas dłuższych wyjazdów wspinałem się sporo poza jaskinią, ale faktycznie nawet będąc na czilałcie w Margalefie, byłem myślami w Santa…

Jest to jedno z takich miejsc, w których lepiej nie spędzać zbyt wiele czasu za jednym razem. Charakter wspinania jest na tyle atletyczny, że po prostu nie pozwala na dobrą regenerację. Nie jest to również duży ogródek w stylu Siurany, czy Rodellaru, co być może ma wpływ na brak tłumów.
Miasteczko Santa Linya, fot: climb.plCzy zamierzasz pójść do końca dachu i wyjść przewieszeniem z groty?  (9a+ ?)

Myślałem o tym przez chwilę, taka linia byłaby imponująca, 50 metrów dużego przewieszenia… Jednak mój zapał do wspinania w grocie nieco osłabł. Nie mam już po prostu siły. Chcę wreszcie pojechać na Franken i zmienić klimat… Ponadto wspinanie w górnej partii groty nie podoba mi się i nie motywuje do realizowania kombinacji…
 
Ciudad de dios – Czy możemy spodziewać się filmu z twoimi przejściami w tym sezonie?
Taki był plan, ale nie wiem na razie na czym stanęło, „mój filmowiec” jest na razie zapracowany…
Henning Wang i Mateusz Haładaj, fot: climb.pl
Skąd ten pomysł na wspinanie w Santa Linya ? Zawsze powtarzasz, że przewieszenia to nie jest twoja mocna strona. Czy po tylu drogach w dachu czujesz, że zmieniłeś swoje mocne strony :)?

Całkiem możliwe, jedyny sposób żeby to sprawdzić, to wspinać się więcej w dachu…

Kiedy byłem z Bogdanem w Santa po raz pierwszy w kwietniu 2011 dosyć mocno dostałem w dupę. Zrobiłem, co prawda parę mocnych przejść, ale te najtrudniejsze linie pozostawały w sferze marzeń. Cały czas byłem zmotywowany, żeby spróbować którąś z nich, ale to chyba atmosfera i ludzie, których tu poznałem na kolejnych wyjazdach przeważyły o decyzji żeby się wspinać głównie w Santa.

Cały wywiad na www.climb.pl