loading...
Turystyka Górska
Sporty Górskie
loading...
Strefa Outdoor
Kultura
loading...
Kultura

Turystyka

Sport

Sprzęt

Konkursy

Ziomek - wpłaty na Fundusz Berbeki

Witam. Informacja za: http://www.kw.warszawa.pl

Wszystkich, którzy chcą pomóc, proszę o wpłaty na konto klubu z dopiskiem FUNDUSZ BERBEKI - ZIOMEK. Zebrane pieniądze przekażemy Agnieszce, żonie Ziomka, samotnej matce z półtorarocznym dzieckiem. Przynajmniej w taki sposób możemy pokazać jej, że pamiętamy. Może dodamy jej otuchy w tych trudnych dniach.

konto klubu KWW:
Millennium Big Bank SA
87 1160 2202 0000 0000 1850 2085
ul.Jankowska 5/12
02-129 Warszawa

Artur Paszczak

ZIOMEK NIE ŻYJE

Ziemowit Jan WirskiW sobotę 16 września o godzinie 9.00, pod 400-metrową zachodnią ścianą Gerlachu, u wejścia w drogę Grosza, zginął tragicznie nasz wieloletni klubowy kolega i przyjaciel Ziemowit Jan Wirski. Gdzieś w górze oberwała się wielka wanta, która po uderzeniu w półki rozpadła się na wiele odłamków i głazów. Jeden z nich zmiótł Ziomka z zachodu, w momencie gdy przebierał buty około 50 m ponad wejściem w ścianę. Zginął na miejscu.
Trudno pogodzić sie z taką śmiercią, trudno uwierzyć, że dosięgnęła człowieka z tak ogromnym górskim doświadczeniem, i co tu dużo mówić, raczej zarażającego innych górską ostrożnością i przezornością niż brawurą.
Ziomek wpisał się na trwałe w historię klubu szczególnie swoimi przejściami w Bergell (m.in. jednodniowe przejście pn Filara Cengalo, 1000m, TD+). Poznał też inne części Alp oraz Himalaje Indii i Nepalu. Z czasem wyjazdy do Indii stały się jego zawodem, gdyż handel z egzotycznym wschodem i własną sieć sklepów przedłożył nad nabyte na Politechnice wykształcenie elektroniczne. Zaczął sie wspinać w górach w 1977 roku, jako 20-latek, z początku najczęściej w zespole z Tadeuszem Targalskim "Ascetą", "Jirzim" Brennejzenem, czy Janem Żurawskim oraz innymi kolegami z nieistniejącego dziś AKA PW (Akademicki Klub Alpinistyczny Politechniki Warszawskiej). W Tatrach został współautorem kilkunastu dróg i wariantów oraz pierwszych polskich przejść zimowych. Choć od zawsze imponował kondycją, miał rzadki dar, iż z wiekiem wspinał się coraz lepiej i odważniej, zwłaszcza zimą, aż ostatnio zaczął prześcigać dawniej lepszych partnerów. Nie zapominał też o starych przyjaźniach górskich, częściej niż niegdyś stając się wspinaczkowym liderem zespołów. Niedawno obrał sobie za cel skompletowanie 1000 dróg wspinaczkowych opisanych w 24-tomowym przewodniku WHP i chyba go ostatnio dopiął.
Jednak najwięcej zasłużył się dla środowiska alpinistycznego i dosłownie "wrósł w krajobraz" poprzez swoją osobowość, publikacje oraz pracę organizacyjną nie tylko w klubie, ale ostatnio także w Fundacji im. Kukuczki, a przed kilkunastu laty wieloletnią pracę w Komisjach Zarządu PZA.
Był najdłużej urzędującym z redaktorów legendarnego "Wspinka" w początku lat 80-tych, autorem lub współautorem kilku monografii i omówień sezonów w "Taterniku", oraz wielu szczegółowych notatek i recenzji, zawsze ożywczych i wprowadzających ważne tematy, np. przewodnikowe (przykładowo, to on jako pierwszy na łamach literatury polskiej zrecenzował w "Taterniku" pierwsze wydanie przełomowego przewodnika Pioli). Oprócz wymienionych tytułów pisywał też w "Optymiscie" i "Taterniczku" oraz w kilku początkowych numerach powstałych z "Taterniczka" "Gór", tam też jako współautor publikował pierwsze dla prasy fachowej długie wywiady z ludźmi gór, robiącymi szerszą karierę po 1989 roku. Od kilku lat przeżywał powrót do aktywności w Klubie, po początkowych oporach przekonał się też do internetowych forów, gdzie występował pod przemyślnym nickiem "Lemahasta".
Był współautorem i jednym z dwóch redaktorów kultowego przewodnika wspinaczkowego po Tatrach Polskich z 1989 roku, z czasem określanego krótko dwoma nazwiskami, w tym Ziomka. Niezwykle towarzyski i lubiany, miał też prawdziwy instynkt redaktorski, potrafił treściwie i dowcipnie dobrać słowa do opisu wielu środowiskowych sytuacji, niekoniecznie wspinaczkowych. W szerokim kręgu koleżeńskim był też tym, który wiedział, na co i kiedy warto się wybrać i służył chętnie radą, pamiętał też za kolegów, kto i kiedy coś ciekawego zrobił. Lubił także tropić nieścisłości i błędy przewodnikowe - chętnie tę wiedzę kolekcjonował i się nią dzielił. Znał Tatry jak mało kto, i to w taki najzwyklejszy, bezpretensjonalny sposób. Ich odludne miejsca wręcz uwielbiał, starał się być na każdej ścianie i grani tatrzańskiej. I choć na ogół nie pisywał o tym - ale za to jak opowiadał!
Ziomku, będzie nam Ciebie bardzo brakowało...

[GG,TK,AP]

loading...
Dla Niej
loading...
Dla Niego
loading...
Dla Dzieci

Artykuły Strefy Outdoor

loading...
Nowości
Produkty i testy
Porady
Producenci