Na Hali Gąsienicowej - update
Temat pozwolę sobie kontynuować w tym wątku.
Na sobotę 25.IX.2010 wszystkie znaki na ziemi zapowiadały wspinaczkową pogodę... niestety przeziębienie zamiast ustępować narastało... kilka coldrex max grip i jakiś gripex w pakiecie... żołądek na podejściu mówi hola hola panie kolego... na szczęście pod Murowańcem mu przeszło. Szybki wpis do książki, żeberko środkowe - bo o nim tu rzecz, zapytanie Toprowca o warun w ścianie - ma być sucho, ładnie, ogólnie poleca.Zresztą jak się później okazało, na HG działało mnóstwo quidów z klientami co pokazuje, że faktycznie to była jedna z ostatnich okazji...przegryzamy batonika, wypijamy łyk wody i dalej nad staw. 9 szpeimy się pod ścianą... trochę traw... rzęchu.. o żółty szlak... mhmh a gdzie wspinanie.. no dobra jeszcze raz tym razem proponuje zrobic wariant letni :) - pierwszy wyciąg I-II bez wyciągania liny z plecaka, drugi wyciąg II-III - jeden przelot ze spita, później jakaś IV i V- - Zacięcie Kusiona - 1h.20 - niezły czas jak na drogę 2.30h tym bardziej, że nie jesteśmy z Jarą mega doświadczonym zgranym zespołem. Tempo narzucała ostra konkurencja która już czekała wyciąg poniżej :).. Wyjście na szlak - to jedna z zalet żeberek na Granatach ;) - akurat niestety nie było ślicznych turystek więc nie pozowałem do zdjęć ;) - rozszpejamy się szybko, by nie przekroczyć subtelnej granicy między lansem a szpanem. Zbiegamy do Murowańca się wypisać- tam tłumy... ale nie przeszkadza mi to od pewnego momentu - góry są dla wszystkich nawet jak schronisko jest miejscem docelowym wycieczki.
Sama droga jak wiadomo posiada gotowe stany, od czasu do czasu trafia się spit. Docelowo użyłem dwóch średnich kostek i środkowy rozmiar frienda..., w wariancie letnim jest to piękna ewidentna wspinaczka w litym terenie, nie rozumiem zarzutów, że to parchata droga... a byłbym zapomniał - kaski w górach wcale nie są przereklamowe...podczas naszego ciorania po rzęchu, zebrałem prosto w kask sporym kamieniem.... bez hełmu pewnie wrócił bym do Zakopca śmigłem... bo rany głowy krwawią dość efektownie.
Łukasz