loading...
Turystyka Górska
Sporty Górskie
loading...
Strefa Outdoor
Kultura
loading...
Kultura

Turystyka

Sport

Sprzęt

Konkursy

Kije trekkingowe są nieodłącznymi towarzyszami niemal każdej poważniejszej wędrówki, której się podejmuję. O niepodważalnych zaletach stosowania kijków możecie przeczytać chociażby na łamach Portalu Górskiego, ale wystarczy zacząć z kijami po prostu wędrować, by przekonać się jak bardzo są pożyteczne.

Nie tak dawno temu postanowiłem poddać testowi tego typu sprzęt, a w moje ręce wpadły kije włoskiej marki Vipole, model Challenge EVA AS. Model zadebiutował na rynku w 2016 roku. Sama nazwa brzmi bardzo poważnie, ale nie martwcie się. Zadbałem o to, by były to standardowe kije aluminiowe w rozsądnej cenie, które mogą przydać się zarówno początkującym jak i zaawansowanym już miłośnikom trekkingu.

Vipole Challenge Eva ASVipole Challenge Eva AS

Kije Vipole sprawdziłem zarówno w górach, jak i podczas długiej wędrówki po płaskim terenie z dość dużym obciążeniem na plecach. Producent rekomenduje kijki Vipole Challenge EVA AS przede wszystkim jako super lekkie (a przynajmniej lżejsze niż model je poprzedzający) z praktycznym systemem amortyzującym „AntiShock”. Ów system ma za zadanie zmaksymalizować poczucie komfortu w trakcie wędrówki przy jednoczesnym odciążeniu naszych stawów i mięśni. Całość zapakowana jest w gustowne etui, które podczas transportu zabezpiecza kije przed niepożądanym zdarciem lakieru. I dobrze, ponieważ mimo, że nie jest to najważniejszy aspekt, Vipole Challenge EVA  As są bardzo atrakcyjne wizualnie.

Ale po kolei…
Producent poza powyżej wymienionymi atutami, zapewnia nas także o tym, że największą zaletą modelu jest stosunek ceny do jakości. Lekkość, elastyczność i duża wytrzymałość za nieduże pieniądze. I rzeczywiście już na pierwszy rzut oka, albo raczej pierwszy chwyt dłoni odniosłem wrażenie, że trzymam w ręce kawał solidnego patyka, ale jednocześnie bardzo lekkiego. Waga kijków to zaledwie 229 gram, czyli po 114,5 grama na jedną rękę. W tym momencie zaciekawiłem się, czy wytrzymają przeciążenia jakie im zapewnię podczas testu.

Napisałem „chwyt dłoni”, no właśnie, uchwyt to przecież jeden z najważniejszych elementów budowy kija. Tutaj mamy do czynienia z rękojeścią wykonaną z wysokiej jakości pianki EVA. Taki rodzaj chwytu daje poczucie komfortowego i pewniejszego trzymania, niż na przykład rączki gumowe, które szczerze odradzam. Piankowy uchwyt poza pewnym trzymaniem, jest odporny na wilgoć, gdy na przykład w upalny dzień spocą nam się w dłonie, albo gdy z nieba strugami leje się deszcz (tak wyglądała jedna z moich jesiennych wędrówek z kijami). W takiej sytuacji możemy być pewni, że kije nam się nie wyślizgną. Dodatkowo uchwyty są oczywiście wyposażone w paski zabezpieczające kij przed jego upuszczeniem. Piankowa rączka sprawdza się również w ujemnych temperaturach, ponieważ nie wychłodzi się tak bardzo, jak na przykład rączka gumowa. Jest to ważny aspekt, gdy mamy cienkie rękawiczki, lub jeśli zwyczajnie zapomnimy zabrać ich z domu.

Vipole Challenge Eva ASVipole Challenge Eva AS

Idziemy dalej, czyli docieramy do mechanizmu rozkładania/składania kijków. To kolejny bardzo ważny element ich budowy. Producent Vipole zadbał, bym nie zawiódł się również i w tym przypadku. Dlaczego to takie ważne? Otóż jeśli wędrujemy po płaskiej, jednostajnej nawierzchni, nasza praca na skrętnym systemie kijków (bo takie posiada ów model) ograniczy się do rozłożenia ich na początku wędrówki i złożenia po jej zakończeniu. Jednak gdy wędrujemy w górach po zróżnicowanym terenie, to sprawy mają się zupełnie inaczej.

Dotychczasowe kije skrętne z jakimi miałem okazję wędrować miały jedną zasadniczą wadę. Mianowicie, gdy starałem się dobrze skręcić kij wyregulowany adekwatnie do specyfiki terenu, nie miałem z tym żadnego problemu. Kiedy jednak warunki terenowe ulegały zmianie i przychodził moment ponownej regulacji kijków, to żałowałem, że na liście kontaktów w moim telefonie obok numeru do TOPR nie widnieje numer do Mariusza Pudzianowskiego. Cały problem spotęgowany był dodatkowo faktem, że miałem spocone dłonie. W przypadku testowanych kijków Chellenge EVA AS ten problem jednak  się nie pojawił. To dla mnie zupełna nowość. System o nazwie „Twist Lock”, który zastosowano w modelu pozwolił na bezproblemową regulację długości kijków bez względu na to, jak bardzo topornie je skręciłem.

Kolejny system zapewnia zmniejszenie średnicy poszczególnych segmentów przy jednoczesnym zachowaniu ich wytrzymałości na czynniki egzogenne. Mianowicie technologia „Thin Shaft” umożliwia zmniejszenie średnicy poszczególnych segmentów kijka do 16, 14 i 12 mm. Zastosowanie tej technologii przekłada się na lżejsze, lepiej zbalansowane kije o wyższej odporności na działanie wiatru. Tak przynajmniej zapewnia nas producent, a ja nie znalazłem argumentacji, by się z tym nie zgodzić.

Swoją drogą z tym wiatrem to wcale nie jest mit. Jedne z moich pierwszych kijków były zdecydowanie topornym modelem za „ultramałe” pieniądze, jak to mówią „od Chińczyków”. Pamiętam, że gdy pewnego razu w Tatrach wyszedłem naprzeciw żywiołowi wiejącego wiatru, moje grubaśne badyle powiewały przy każdej próbie oderwania ich od podłoża niczym flagi na marszu niepodległościowym.

Wróćmy jednak do testowanych kijków Vipole. Zauważyłem, że testowany model doskonale znosi przeciążenia. Kilkukrotnie zdarzyło się, że przy szybkim zejściu, któryś z kijków zaklinował się w jakiejś szczelinie między kamieniami, czy też ratował mnie przed upadkiem, gdy potknąłem się z dużym obciążeniem na plecach. Przy jednej z takich sytuacji byłem przekonany, że uszkodziłem trwale jeden z kijów, ale… nic bardziej mylnego. System składania dalej pracował bez zarzutów, a to właśnie on pierwszy poinformuje nas o uszkodzeniu kija przez jego wygięcie. Na trwałość kijków zdecydowanie wpływają dolne segmenty anodowane (fabrycznie wzmocnione) oraz wcześniej wspomniany system amortyzujący AntiShock pochłaniający wstrząsy wywołane uderzeniem kijka o twarde podłoże.

Vipole Challenge Eva ASVipole Challenge Eva AS

Czy ja dostrzegam różnice między kijem amortyzowanym, a kijem sztywnym?
Tak, ale pod warunkiem, że znajdę się z kijami na stromym, twardym podejściu. Uważam, że system dobrze pochłania wtedy energię, maksymalnie niwelując drgania wywołane uderzeniami kija o twarde podłoże. System zastosowany w modelu jest o tyle przyjazny, że funkcję można w dowolnym momencie włączać i wyłączać odpowiednio przekręcając kijek.

Tak oto w teście pozostało mi wspomnieć jeszcze o końcówkach kijków i tutaj nie będzie niczego nadzwyczajnego. Kije zakończone są stalowym grotem, który sprawdzi się na lodzie. W zestawie mamy gumowe końcówki na twardą nawierzchnię oraz talerzyki na grząski teren, jak śnieg czy błoto.

Czy polecam ten model?
Nie znalazłem żadnego argumentu by kijów Vipole Challenge EVA AS nie polecić. Uważam, że są to kije wykonane z solidnych materiałów, odporne na wygięcia i czynniki atmosferyczne. Płynny mechanizm regulacji z wyraźnie zaznaczonymi miarami idealnie sprawdza się w nieregularnym terenie. Waga kijów to również ich wielka zaleta. Myślę, że sentencja z początku tego artykułu może w tym momencie zostać potwierdzona. Testowane kije nadają się zarówno na niedzielne spacery w łagodnym terenie jak i na zdecydowanie bardziej wymagające wysokogórskie wędrówki. Cena w tym przypadku również zdaje się być bardzo korzystna. Zatem jeśli szukamy czegoś z tej właśnie Pólki cenowej, to absolutnienie ma co się zastanawiać, po prostu polecam!

Tester Portalu Górskiego

baner sklepgorski

loading...
Dla Niej
loading...
Dla Niego
loading...
Dla Dzieci

Artykuły Strefy Outdoor

loading...
Nowości
Produkty i testy
Porady
Producenci