loading...
Turystyka Górska
Sporty Górskie
loading...
Strefa Outdoor
Kultura
loading...
Kultura

Turystyka

Sport

Sprzęt

Konkursy
Sezon letni tatrzański się powoli kończy, a splot różnych wydarzeń sprawił że dopiero teraz go rozpocząłem - cóż :) odrobina autoionii to jedyne co mi zostaje. Skoro początek sezonu ;) to HG - nazywana kamieniołomem, ale ma kilka zalet, krótkie podejście, krótkie drogi, bezpieczne najczęściej zejście. Razem z partnerem który aż trudno w to uwierzyć jest jeszcze mniej doświadczony niż ja zawitaliśmy na Żebro Czecha.
Droga bardzo fajna, właściwie z jednym trudnym miejscem - V kominkiem, reszta typowe III i łatwiejsze tatrzańskie wspinanie, trochę trawki trochę skały, ale o dziwo było bardzo lito. Uwinęliśmy się z tym całkiem sensownie, więc jak większość zespołów skoczyliśmy na Grań Fajek. Piękna to grań, nietrudna,lita a przy okazji powietrzna, gdy się trzyma ręce na jej ostrzu, to jedna dotyka doliny HG, a druga jest już w Dolinie Pańszczycy. Było naprawdę efektownie, a i mój partner momentami czuł się jak w innych górach, ale na koniec cholernie mu się podobało. Gdyby nie kaprawe zejście z Pańszczyckiej Przełęczy to można by sobie taką grań od czasu do czasu powtórzyć a do jej zrobienia zachęcam wszystkich tu zaglądających.  Na obu drogach nieocenione są haczory powbijane od dawien dawna, do komfortowej asekuracji dodatkowo potrzeba kilka pętli, no może jeszcze ze dwie średnich rozmiarów kostki. Mam nadzieję, że chociaż we wrześniu uda się mi coś podziałać więcej.

Temat pozwolę sobie kontynuować w tym wątku.

Na sobotę 25.IX.2010 wszystkie znaki na ziemi zapowiadały wspinaczkową pogodę... niestety przeziębienie zamiast ustępować narastało... kilka coldrex max grip i jakiś gripex w pakiecie... żołądek na podejściu mówi hola hola panie kolego... na szczęście pod Murowańcem mu przeszło. Szybki wpis do książki, żeberko środkowe - bo o nim tu rzecz, zapytanie Toprowca o warun w ścianie - ma być sucho, ładnie, ogólnie poleca.Zresztą jak się później okazało, na HG działało mnóstwo quidów z klientami co pokazuje, że faktycznie to była jedna z ostatnich okazji...przegryzamy batonika, wypijamy łyk wody i dalej nad staw. 9 szpeimy się pod ścianą... trochę traw... rzęchu.. o żółty szlak... mhmh a gdzie wspinanie.. no dobra jeszcze raz tym razem proponuje zrobic wariant letni :) - pierwszy wyciąg I-II bez wyciągania liny z plecaka, drugi wyciąg II-III - jeden przelot ze spita, później jakaś IV i V- - Zacięcie Kusiona - 1h.20 - niezły czas jak na drogę 2.30h tym bardziej, że nie jesteśmy z Jarą mega doświadczonym zgranym zespołem. Tempo narzucała ostra konkurencja która już czekała wyciąg poniżej :).. Wyjście na szlak - to jedna z zalet żeberek na Granatach ;) - akurat niestety nie było ślicznych turystek więc nie pozowałem do zdjęć ;) - rozszpejamy się szybko, by nie przekroczyć subtelnej granicy między lansem a szpanem. Zbiegamy do Murowańca się wypisać- tam tłumy... ale nie przeszkadza mi to od pewnego momentu - góry są dla wszystkich nawet jak schronisko jest miejscem docelowym wycieczki.
Sama droga jak wiadomo posiada gotowe stany, od czasu do czasu trafia się spit. Docelowo użyłem dwóch średnich kostek i środkowy rozmiar frienda..., w wariancie letnim jest to piękna ewidentna wspinaczka w litym terenie, nie rozumiem zarzutów, że to parchata droga... a byłbym zapomniał - kaski w górach wcale nie są przereklamowe...podczas naszego ciorania po rzęchu, zebrałem prosto w kask sporym kamieniem.... bez hełmu pewnie wrócił bym do Zakopca śmigłem... bo rany głowy krwawią dość efektownie.

Łukasz

loading...
Dla Niej
loading...
Dla Niego
loading...
Dla Dzieci

Artykuły Strefy Outdoor

loading...
Nowości
Produkty i testy
Porady
Producenci