Czesc. Za: [ww6.tvp.pl]

GOPR jak twierdza


Siedziba GOPR-u jak twierdza. Nowoczesny system monitoringu dostali górscy ratownicy. Wszystko dlatego, że choć ratują ludzi - sami też muszą zadbać o swoje bezpieczeństwo. O bezpieczeństwo, ale i o sprzęt, który dla złodziei jest cennym łupem.
Nic i nikt nie ujdzie ich uwadze. Cztery kamery w ciągu dwóch tygodni zostaną zamontowane. Jedna przez całą dobę obserwować będzie główne wejście. Chcąc nie chcąc ratownicy musza zmienić swoją siedzibę w twierdzę. Bezgraniczne zaufanie sprawiło, że zaczął znikać sprzęt.

Narty, deska snowboardowa i rower. Były już cztery takie kradzieże, ale gdy zaczął ginąć sprzęt do ratowania ludzi - ratownicy powiedzieli stop.
"Działamy na rzecz innych, ratujemy życie i to idiotyzm, że ktoś zabiera nam narzędzia pracy" - mówi Tomasz Jano, zastępca naczelnika Beskidzkiej Grupy GOPR. Nie tylko ratownicy z Beskidów mają problem ze złodziejami. Ich kolegom z Wałbrzycha i Jeleniej Góry ukradziono trzy quady.
Problemy mają i ratownicy górscy i pracownicy pogotowia. Karetki raczej nikt nie ukradnie, ale już jej wyposażenie - tak.

"Dwa trzy miesiące temu zatrzymano podejrzanego, stanął przed sądem, ale to karygodne, nie oburzające" - denerwuje się Ryszard Odrzywołek dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Bielsku-Białej. Część sprzętu odzyskano, quadów już nie. W tym wypadku sprawcę udało się zatrzymać i sprzęt odzyskać, w przypadku quadów - już nie. A przecież trzeba by też złapać pasera, który kupi kradziony tobogan czy apteczkę.

Joanna Kurek
Aktualności