Quote
filanc
Jakieś topo?

Nie wiem czy zrozumiałem Towje pytanie...?

Jeśłi chodzi o owe klamry i kotwy, to znajdują się one blisko szlaku, po pd. stronie wielkiego żebra spadającego na zach. z Wielkiej Giewonckiej Baszty [patrz mapka na str. 98 w WC-1].
Kilkadziesiąt metrów powyżej czerwonego szlaku. Poprzednio szukałem ich idąc "od drugiej strony" i wtedy znalezienie jest trudne - od strony Siodła - banalne.

Jeśłi chodzi o "brakujące żebro" to na wspomnianej mapce ze str. 98 WC1 należy dorysować grańkę idącą z Zadniej Giewonckiej Baszty na zachód, aż do ścieżki znakowanej (ścieżka obchodzi to żebro tuż obok).

Gdyby poważnie potraktować opinię WC, że "droga nieopisana nie istnieje", to mógłbym powiedzieć, że z koleżanką klubwą Bożeną dokonaliśmy "pierwszego znanego wejścia na owo żebro (jego kulminację)" No, ale chyba tak nie powiem, bo po drodze napotkałem na... rdzewiejącą konserwę (chyba że to świstak z czekoladek przerzucił się na makrele).

Wejście na to żebro od żlebu na pn. od niego jest łatwe (0+), choć są "strome rzęchy". Dalej, za kulminacją, jest dość wybitna przełączka, na którą już nie schodziliśmy. Pd. zbocze żebra to skaliste ścianki, dobrze widoczne ze szlaku z Siodła.
Poza tym droga WC opisująca wejście na Skrajny Giewoncki Karbik (w paragrafie z wejściem na Wielką Giewoncką Basztę) coś mi się wydaje że nie jest poprawnie opisana (numeru nie pamiętam):

Nie bardzo tam widać "łatwy trawiasty żleb", gdyż owe trawy kończą się ściankami. Nie miałem czasu wszystkiego penetrować - jeśli ktoś badał szczegółową topografię tego rejonu, to wdzięczny będę za kontakt!!!

Teren jest trudny do penetracji, gdyż grożą tam tłumy gapiów (blisko standardowego szlaku na Giewont). Przed 1.VI., kiedy szlak ów jest szczęśliwie zamknięty jest dużo lepiej. Albo wychodząc bardzo wcześnie rano.