Re: Sukces w Himalajach
|
|
Cała ta historia jest przy okazji fajnym pokazem jak zmieniła się technologia komunikacji w ostatnich latach.
W czasach wypraw "złotej ery polskiego himalaizmu" wyglądało to zwykle tak: ekipie szczytującej udawało się albo i nie porozumieć przez radio z bazą, czasem udawało się dopiero gdzieś z obozu kilka godzin po szczytowaniu. Kulis z wiadomością schodził kilka dni do najbliższej osady, skąd najbliższym samolotem wędrowała wiadomość do najbliższej gór poczty, i tak oto dowiadywaliśmy się w kraju lakonicznej informacji, że ten i ów 4-5 dni temu zdobył szczyt X. Potem przez kolejny tydzień wszyscy zainteresowani z niepokoju chodzili po ścianach, nim przyszła następna wieść, że wszyscy szczęśliwie zeszli i balangują np. w Kathmandu. Dziś wygląda to tak: siedzę w robocie i ok. 13. otrzymuję sms-a od Jurka Natkańskiego wprost z bazy, że 2 godziny wcześniej Szymczak i Hajzer szczytowali. Dzwonię pół godziny później do Kurczaba, a ten mi mówi, że dostał tego samego sms-a i info jest już na stronie PZA. Oczywiście chłopakom gratuluję sukcesu i cieszę jak wszyscy. Mam nadzieję, że zdobywcy są już na dole. Warto zaznaczyć, że wszystkie ekipy bezpośrednio z bazy aktualizują swoje strony internetowe i tam trzeba szukać kolejnych aktualności. ------------------------------------- Pozdr.: Jacek. NO BEER - NO CLIMBING !!! |
|
Temat | Odsłon | Napisane przez | Wysłane |
---|---|---|---|
Sukces w Himalajach | 2937 | Anonymous User | 2008-05-11 13:42 |
Re: Sukces w Himalajach | 1524 | Lukas | 2008-05-11 15:03 |
Re: Sukces w Himalajach | 1309 | Anonimowy użytkownik | 2008-05-11 23:09 |
Re: Sukces w Himalajach | 1846 | Jacek - org. | 2008-05-12 09:12 |
Uwaga: publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników strony. Portal Górski www.portalgorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.