Jeszcze słów kilka.
Onet podał, że kilkoro turystów z Kościelca ewakuował "Sokół".
Więc jak to jest Marcinie?
Media "trąbią", niepokorni idą w Tatry, a za pięć minut pogoda "lotna".
Bo tak jest w takich górach Marcinie !!!

Osobiście dwukrotnie zażyłem wątpliwą przyjemność kontaktu z "rycerzami".
Z partnerką wybieraliśmy się na grań )( Pod Kopą Kondracką - Kasprowy.
Ale sypnęło i oblodziło.
Nadrobiliśmy drogi na Piłsudskiego 63.
Zapytałem jak wyglądają warunki.
Egzaltowany "rycerz" warknął "tak jak widzicie".
Dopiero ma zdecydowana reakcja na takie dictum spowodowała sensowną odpowiedź: "lepiej idźcie na Czerwone Wierchy".

W tym miejscu pragnę oddać cześć Grzesiowi Barnasiowi, do czego mnie upoważnił jeszcze za swego życia.
Wykorzystuję pełnomocnictwo dopiero teraz.
Był to lekarz - ratownik niemalowany.
Bodajże 66 akcji jest jakimś potwierdzeniem kwalifikacji.
Wiele rozmawialiśmy.
Męczył się w firmie TOPR, szczegółów nie opiszę.

Drugi jeszcze żyje, więc aby miał się tam "dobrze" nie mogę cytować Jego słów.

zdrówko;

am

pisi:

z trzy lata wstecz mój Przyjaciel złamał sobie podudzie przy zejściu z Krzyżnego do "Piątki";

z racji wiatru "Sokół" mógł tylko desantować ratowników i poczekać w "Piątce";

Bolek był zachwycony potraktowaniem w trakcie znoszenia, żartami, humorem;
ale to byli młodzi, jeszcze nie zepsuci chłopcy.


A może ktoś coś na temat Bartka i Maji ???