Quote
Wojtek
Ciekawy sposób - wygląda bardzo prosto - nie trzeba dużo sprzetu - choć mam wrażenie że odblokowanie górnego prusa może nie być zawsze takie łatwe zwłaszcza pod pełnym odciażeniem i wymaga chyba idealnego dopasowania sprzętu (długości prusów i lonzy itp)

Nie no, oczywiście dobrze dopasowana długość prusa to podstawa (żeby w ogóle mieć go w zasięgu, kiedy na nim wisimy) i jeżeli nie mamy go zbyt daleko od siebie to odblokowanie prusa nie jest aż takie trudne. Oczywiście nie da się tego porównać ze zjazdem w górnym przyrządzie i pseudo-odblokowywaniem blokera, które w ogóle nie nastręcza trudności.

Quote
Wojtek
oraz miejsca zatrzymania zjeżdzajacego.

Jeżeli tylko nie zatrzymaliśmy się na samym końcu liny (w okolicach węzła kończącego sznurek) to nie powinno to mieć znaczenia.

Quote
Wojtek
Kolejny mankament to chyba kwestia tego że w górach chyba jeździ sie zwykle na przyrządzie górnym i prusik jest na dole.

No to jest przyjęta od paru lat tradycja w Polsce. Przyrząd u góry i bloker na dole. Osobiście uważam tą metodę zjazdu za bardziej komfortową, choć fakt faktem, że zjazd w dolnym przyrządzie znacznie ułatwia nam np bezpośrednie przejście do podchodzenia po linie.

Quote
Wojtek
Generalnie bardziej przekonuje mnie wersja przepinania się przez węzeł poprzez dojechanie do węzła (przyrzad górny, prus na dole) po czym zawiazanie prusa poniżej wezła, przepiecie przyrządu ponizej wezła (nadal jako górny) i stanięcie w stopce po czym odpiecie prusa nad węzłem, opuszczenie się do zawiśniecia w przyrządzie. Oczywiście trzeba system zabezpieczyć kluczką wpiętą w karabinek uprzęzy. Więcej chyba zachodu, ale przynajmniej jadąc górnym przepinasz sie spowrotem na górny przyrząd.

Metoda o tyle fajna, że bardzo prosta i logiczna. Ciężko tu coś pomylić

pozdrawiam

Pozdrawiam,

Wojtek Karnaś

Heartbeat

Szkoła Wspinania Vertical Limits

Zielona Szkoła Tatry