Żona mówiła – jedźmy w tym roku do Wenecji! – po chwili dodała, spodziewając się braku entuzjazmu z mojej strony – no to jedźmy do Notre Damme! – oczekując na kolejny wykręt. - No to jedźmy! – odpowiadam – i tu, i tu. – Znam jednego Wenecjanina i również znam Dzwonnika. Obaj są wielcy… I tak zrodził się pewien plan wspólnego wyjazdu, pewnego rodzaju kompromis.

„PASTERZE” - mówili, że jest większy…„PASTERZE” - mówili, że jest większy…

Link do pełnego opisu wyprawy