loading...
Turystyka Górska
Sporty Górskie
loading...
Strefa Outdoor
Kultura
loading...
Kultura

Turystyka

Sport

Sprzęt

Konkursy

Tak się jakoś złożyło, że pierwszym pasmem na Małym Szlaku Beskidzkim jest Beskid… Mały. Są to góry rzeczywiście niewielkie, lecz nie brak w nich miejsc niezwykłych.

Mały Szlak Beskidzki ma swój początek w dzielnicy Straconka na obrzeżach Bielska Białej. Samo Bielsko – będące jednym z największych miast w polskiej części Karpat – jest tematem na osobny, bardzo obszerny artykuł, więc nie będę się na jego temat zbytnio rozpisywał. W ramach ciekawostki powiem tylko, że do połowy XX wieku miasto to w ogóle nie istniało i narodziło się dopiero w roku 1951, po połączeniu istniejących wcześniej osobno miejscowości Bielsko i Biała. Przez stulecia oba miasta były wielojęzycznym, wielokulturowym tyglem, zamieszkanym przez Polaków, Niemców, Żydów, Słowaków i Czechów. Bielsko było dużym ośrodkiem protestantyzmu i jeszcze w latach 20-stych minionego wieku pretensje do niego zgłaszały Czechosłowacja i Niemcy. Podczas ostatniej wojny zostało ono włączone do III Rzeszy.

maly-szlak-beskidzki-1m-1

 

Straconka jest natomiast peryferyjną, zaciszną dzielnicą, w której raczej nie trafimy na specjalne atrakcje, choć miłośników geologii zainteresować może tutejszy kamieniołom, gdzie odnaleźć można jaskinię o długości ok. 135 m i głębokości 17 m. Jest to jedna z największych jaskiń w Beskidzie Małym – pierwszym paśmie górskim na trasie MSB.

Hydrogóry
Beskid Mały jest obszarem bardzo zurbanizowanym i przekształconym przez człowieka. Tutejsze lasy zostały mocno przetrzebione, a z pierwotnej puszczy zostały już tylko niewielkie fragmenty, zdominowane przez świerki, buczynę i jodłę. Mało jest również zwierząt i spotyka się tu raczej pospolite gatunki – sarny, dziki czy lisy. Czasami, choć bardzo rzadko, zawita jednak w te strony samotny, zbłąkany niedźwiedź, wilk, a nawet ryś. Równie biednie jest z ptakami, lecz przy odrobinie szczęścia trafić można na głuszce, myszołowy i puchacze.

Tereny Beskidu Małego mają dziś bardziej znaczenie gospodarcze i odgrywają dużą rolę w energetyce. Góry te bez większej przesady można by nazwać wręcz krainą jezior, z tym tylko zastrzeżeniem, że jezior sztucznych. Na płynącej tędy Sole zbudowano bowiem trzy zapory – w Porąbce, Tresnej i Czańcu, tworząc w ten sposób trzy jeziora: Międzybrodzkie, Czaniec i Żywieckie. Od lat 50-tych ubiegłego wieku planowane jest utworzenie w Beskidzie Małym jeszcze jednego zbiornika – na Skawie w Świnnej Porębie. Budowę rozpoczęto w roku 1986, lecz od samego początku nękają ją liczne opóźnienia i notoryczny brak środków. Aktualna data zakończenia inwestycji to rok 2014.

maly-szlak-beskidzki-1m-2

 

Małym Beskidzkim przez Beskid Mały
Po opuszczeniu Straconki czeka nas wspinaczka na trzy, pierwsze szczyty – Cupel, Gaiki i Groniczki. Schodząc z tego ostatniego dojdziemy na przełęcz U Panienki, na której zatrzymać można się przy figurze Madonny z Dzieciątkiem. Została ona ufundowana w roku 1884 przez nadleśniczego z Kóz, Juliusza Beinlicha, w podzięce za uratowanie życia przed wilkami. Na przełęczy można też na chwilę zboczyć ze szlaku i zejść do pobliskiego źródełka. Wśród okolicznych mieszkańców ma ono opinię cudownego, a wypływającej z niego wodzie przypisuje się dar uzdrawiania.

Kolejnym punktem na trasie jest schronisko na Hrobaczej (lub Chrobaczej, bo można się spotkać z różną pisownią) Łące. Jest to kościelny dom rekolekcyjny, a nie typowy obiekt PTTK, więc z noclegiem i dłuższym postojem może być różnie, ale mimo wszystko warto tu zajrzeć. Na samym szczycie Hrobaczej Łąki podziwiać można natomiast 35 metrowy, metalowy krzyż oraz widok na leżące w dole Jezioro Międzybrodzkie. Szlak będzie nas teraz prowadził właśnie ku niemu, wprost do zapory w Porąbce. Jest to najstarsza taka konstrukcja w naszym kraju, zbudowana w latach 1921 – 1936. Jednym z jej projektantów był Gabriel Narutowicz - późniejszy pierwszy prezydent II Rzeczpospolitej, zamordowany przez zamachowca. Dwukrotnie w swojej historii była ona wysadzana w powietrze: najpierw w roku 1939 zrobili to Polacy, a później – w roku 1945 – Niemcy. Osiem lat po wojnie uruchomiono tu hydroelektrownię. Zapora ma 260 m długości i 37 m wysokości, a utworzone przez nią jezioro zajmuje powierzchnię 380 ha i ma 26 mln m sześciennych pojemności oraz maksymalną głębokość 23 m. Co ciekawe, zapora nie znajduje się tak naprawdę w Porąbce, lecz w miejscowości Żarnówka Mała. Od początku przylgnęła do niej jednak nazwa „Porąbka” i tak już zostało.

maly-szlak-beskidzki-1m-3

 

Nad Jeziorem Międzybrodzkim wznosi się kolejny cud hydroenergetyki – góra Żar. Ten niezwykły szczyt wygląda jak wypełniony wodą wulkan z obciętym wierzchołkiem, a wszystko za sprawą znajdującej się tu elektrowni pompowo-szczytowej. Została ona zbudowana w latach 1969 – 1977 i była wówczas pierwszą w Polsce i jedną z pierwszych w Europie instalacji tego typu. Do dziś elektrownia dzierży tytuł najwyżej położonej w kraju i szczyci się największą, wynoszącą 440 m, różnicą wysokości. Działa to w ten sposób, że nocami, gdy zużycie energii jest niewielkie, woda z Jeziora Międzybrodzkiego pompowana jest do zbiornika na szczycie, a następnie – już za dnia – opada, napędzając turbiny elektrowni. Sam zbiornik szczytowy ma powierzchnię nieco ponad 13 ha, głębokość 28 m i mieści 2,3 mln metrów sześciennych wody.

Żar jest również miejscem niezwykle popularnym wśród turystów i chyba najliczniej odwiedzaną atrakcją Beskidu Małego. W leżącym u stóp góry Międzybrodziu Żywieckim udostępniono do zwiedzania część elektrowni, kawałek dalej znajduje się natomiast stacja kolejki szynowej, wywożącej na szczyt tysiące zwiedzających. W zimie czynne są tu również wyciągi i trasy zjazdowe dla narciarzy. Na samym wierzchołku znajduje się z kolei okazały budynek dawnej stacji meteorologicznej, w której mieści się dziś restauracja. Oprócz tego jest tu także pizzeria oraz wiele innych, generujących tłok atrakcji. Na szczęście można stąd również podziwiać typowo górską panoramę, obejmującą m.in.: Beskid Mały, Beskid Żywiecki z Pilskiem, Wielką Raczą i Wielką Rycerzową, Beskid Śląski z Baranią Górą, a w dali także Małą Fatrę. Przed wojną na górze Żar istniał znany ośrodek szkolenia szybowcowego. Do dziś miejsce to jest niezwykle popularne wśród osób uprawiających paralotniarstwo, a w Międzybrodziu Żywieckim działa sportowe lotnisko. Inna lokalna atrakcja związana jest z prowadzącą na Żar drogą, na której podobno przedmioty same toczą się pod górę, wbrew sile grawitacji. Dla jednych jest to zjawisko rodem z „Archiwum X”, sceptycy tłumaczą je natomiast złudzeniem optycznym - tam gdzie ma być pod górę, w rzeczywistości jest lekko w dół.

maly-szlak-beskidzki-1m-4

 

Za górą Żar zaczyna się wreszcie bardziej dzika część Beskidu Małego. Czerwony szlak prowadzi przez kolejne szczyty i przełęcze – Kiczerę i Przełęcz Isepnicką, Wielką Cisową Grapę i Przełęcz Przysłop Cisowy, Kocierz i Przełęcz Szeroką, Beskid i w końcu na Przełęcz Kocierską. Już w latach 30-tych ubiegłego wieku chciano na tej ostatniej zbudować schronisko, a po II Wojnie Światowej, w latach 1956 – 1965, istniał tu nawet niewielki budynek, ale szybko popadł w ruinę i został rozebrany. Dziś przełęcz przecina widowiskowa droga wojewódzka nr 781 z Andrychowa do Żywca, a w miejscu niedoszłego schroniska znajduje się okazały ośrodek wypoczynkowy, przy którym zimą działa wyciąg i czynne są trasy narciarskie.

Z Przełęczy Kocierskiej MSB prowadzi najpierw na szczyt Kiczory, a następnie na Potrójną, zwaną też w niektórych przewodnikach Czarnym Groniem. Aby na nią wejść trzeba na moment zboczyć ze szlaku, lecz nagrodą są widoki na Beskid Makowski i Wyspowy, Gorce, Beskid Żywiecki z Babią Górą, Policą i Pilskiem oraz Tatry. Kilka chwil później zejdziemy na Przełęcz Zakocierską, gdzie znajduje się grób nieznanego z nazwiska żołnierza, poległego we wrześniu 1939 roku i gdzie czeka nas kolejne odbicie ze szlaku – tym razem za znakami w kolorze żółtym. Poprowadzą nas one obok wysokiej na 9 m wychodni skalnej zwanej Zbójeckim Oknem, a następnie wprost do studenckiego schroniska o nazwie Chatka pod Potrójną. Mieści się ono w starej, góralskiej chacie i początkowo należało do Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Dziś właściciel jest już inny, lecz chatka zachowała typowo studencki standard.

maly-szlak-beskidzki-1m-5

 

Do czerwonego szlaku wrócimy w okolicy Przełęczy na Przykrej. Znajduje się tu górna stacja wyciągu narciarskiego, którego drugi koniec położony jest w leżącym pod nami przysiółku Rzyki Praciaki. Jest to niewielka osada wtopiona w cichą, malowniczą dolinę, a wspominam o niej tylko dlatego, że można się w niej zatrzymać na dłużej w ośrodku wypoczynkowym „Czarny Groń”. Dla większych grup przewidziano tu wygodne domki, a dla bardziej wymagających gości - hotel. Oprócz tego jest tu jeszcze: karczma, bar, park linowy i trochę innych atrakcji. Latem skorzystać można z kortu tenisowego, a w zimie z lodowiska. Blisko jest również na szlak, więc jeśli ktoś ma ochotę na wycieczki, to Rzyki Praciaki są dobrą bazą wypadową w góry.

Buty wykute w skałach
Kolejnym punktem na trasie naszej jest wyprawy szczyt Łamanej Skały. Część masywu wchodzi w skład rezerwatu Madohora, w którym na obszarze 71 ha chronione są 150-letnie świerki, dorodne buki i kilka wychodni skalnych, w tym leżące tuż obok szlaku Wędrujące Kamienie. Później zdobędziemy kolejno szczyty Smrekowicy i Na Beskidzie, a także drugą już górę o nazwie Potrójna. Z tej ostatniej ścieżka prowadzi do Przełęczy Beskidek, za którą do MSB dołącza tzw. Szlak Buków. Będzie nam on towarzyszył prawie do Krzeszowa i pozwoli przekonać się o prawdziwej sile buczyny karpackiej. Wiele drzew tego gatunku ma w tej części Beskidu Małego nawet 200 lat i często są to okazy bardzo niskie i nienaturalnie poskręcane. Od zawsze zmagające się z nieprzyjazną im naturą.

Nam natomiast kolejny raz przyjdzie zmierzyć się z tłumem turystów, bo oto przed nami otwiera się kolejny, niezwykle popularny fragment szlaku. Zaczyna się on mniej więcej na Leskowcu, skąd podziwiać można słynną panoramę na Beskid Makowski i Wyspowy, Gorce, Beskid Żywiecki z Babią Górą i Policą, Tatry, a nawet Kraków. Jest tu również drewniana wiata, lecz trzeba wiele szczęścia aby się do niej wcisnąć, bo niemal zawsze okupuje ją mrowie turystów. Leskowiec nazywany jest czasami „Hrabskimi butami”, a określenie to związane jest z historią zdobycia szczytu przez właścicieli majątku w pobliskiej Ponikwi – hrabiostwo Potockich. Na pamiątkę tego wydarzenia kazali oni wykuć w tutejszych kamieniach obrysy swoich butów, lecz ten osobliwy monument został z czasem usunięty przez miejscowych pasterzy. Tablice udało się odnaleźć dopiero w roku 2004 i od tamtego czasu znajdują się one przy pobliskim schronisku PTTK. Leży ono kawałek dalej, w pobliżu Przełęczy Władysława Midowicza, oddzielającej Leskowiec od Gronia Jana Pawła II. Obiekt ten zbudowano w 1932 roku w rekordowym czasie trzech miesięcy i od samego początku stał się on miejscem tak popularnym, że pierwszą rozbudowę trzeba było przeprowadzić już dwa lata później. Podczas II Wojny Światowej schronisko przejęła niemiecka organizacja turystyczna Beskidenverein, a w 1945 roku wycofujący się okupanci chcieli je spalić, lecz ówczesny gospodarz - Jan Targosz - bardzo skutecznie poczęstował Niemców bimbrem i przekonał ich, by porzucili swe zamiary.

maly-szlak-beskidzki-1m-6

 

Co ciekawe, schronisko nosi nazwę „Leskowiec”, choć zdecydowanie bliżej mu do Gronia Jana Pawła II. Miejsce, w którym stoi budynek kiedyś rzeczywiście nazywano Leskowcem, lecz jeszcze za czasów galicyjskich błąd popełnili austriaccy kartografowie, którzy szczyt ten zamienili na mapach z sąsiednim Beskidem. Prawdziwy Leskowiec powędrował z kolei na miejsce Jaworzyny, która – żeby było jeszcze zabawniej – została w roku 1981 przemianowana na Groń Jana Pawła II. Panorama z Gronia jest bardzo podobna do tej z Leskowca, znajduje się tu również okazała kapliczka, zbudowana w 1991 roku w dziesiątą rocznicę zamachu na papieża. Warto stąd na chwilę zboczyć z MSB, zejść kawałek w stronę szczytu Królewizny, a następnie poszukać polany, na której znajdują się pozostałości dziwnej konstrukcji, przypominającej trochę łódź. Jest to tzw. Arka, w której przez ponad 20 lat zamieszkiwał pustelnik, przygotowujący się na nadejście potopu. Mężczyzna zmarł w 1999 roku i pochowany został na cmentarzu w Wadowicach, a jego niezwykłe dzieło wciąż czeka na biblijny kataklizm.

Schodząc z Gronia Jana Pawła II czeka nas jeszcze wizyta w Sadybie, przysiółku pobliskiego Targoszowa, gdzie przy szlaku trafić można na samotny grób partyzanta. Później jest już tylko Krzeszów – miejscowość właściwie nieszczególna, ale to właśnie w niej MSB zaczyna sprawiać problemy…

Adam Nietresta

loading...
Dla Niej
loading...
Dla Niego
loading...
Dla Dzieci

Artykuły Strefy Outdoor

loading...
Nowości
Produkty i testy
Porady
Producenci