loading...
Turystyka Górska
Sporty Górskie
loading...
Strefa Outdoor
Kultura
loading...
Kultura

Turystyka

Sport

Sprzęt

Konkursy

Kiedy okazało się, że mam napisać artykuł opisujący pięć najfajniejszych miejsc w Tatrach polskich w pierwszej chwili stwierdziłem, że nie jest to możliwe i że nie dam rady.

Pozostałych wytycznych i narzuconych kryteriów było brak. Pełna dowolność tematu. Polskie Tatry znam dosyć dobrze i zdecydowanie uważam,  że wyselekcjonowanie jedynie pięciu miejsc z całej masy przepięknych, magicznych, cudownych wręcz zakątków już na wstępie jest bardzo, bardzo niesprawiedliwe.

Kryteria bowiem takie jak "wodok ze szczytu", "rozległość panoramy", "umiejscowienie" chociaż pomocne czasem, ale niejednokrotnie byłyby niedoskonałe i niesprawiedliwe
Jest to dla mnie oczywiste, ale myślę że nie tylko, bo "tatromaniaków" nie brakuje, że nasze najwyższe góry są wspaniałe i mimo swoich skromnych rozmiarów, posiadają mnóstwo miejsc takich, gdzie WARTO zwyczajnie pobyć (nawet przez chwilę).

Chociaż kiedyś K. Wielicki powiedział, że tylko Himalaje są majestatyczne i wyjątkowe i że inne góry (Tatry więc też) się Panu Bogu nie udały, ośmielę się z tym nie zgodzić. W Hmalajach nie byłem, więc się nie wypowiadam w tym temacie, ale zdecydowanie Tatry uważam za góry piękne i niezwykłe.

Jak już pisałem, trudne byłoby obrać jakieś słuszne kryterium i wybrać tu jedynie pięć najlepszych, najpiękniejszych, najfajniejszych miejsc.

Postanowiłem więc trochę "ominąć" temat i opisać te miejsca w Tatrach polskich, które dla mnie szczególnie i subiektywnie czyli dla Bartosza Michalaka, są związane z określoną jakąś historią, stanem emocjonalnym, emocjami, przeżyciami i szeroko pojętymi uczuciami.

Nie znaczy to jednak, że polecane przeze mnie są pozbawione uroku i nie warte tego, żeby tam się znaleźć.

Wręcz przeciwnie. Uważam, że MOJA PRYWATNA I SUBIEKTYWNA LISTA "TYCH NAJ-" JEST TAKŻE LISTĄ Z KTÓREJ MOGĄ Z POWODZENIEM KORZYSTAĆ INNI I JESTEM PEWIEN, ŻE NIE POŻAŁUJĄ.

1. Hińczowa Przełęcz:

Przełęcz położona w grani głównej Tatr, pomiędzy Cubryną, a Mięguszowieckim Szczytem Wielkim i chociaż na przełęcz nie prowadzą żadne szlaki turystyczne jest ona łatwo osiągalna.

Z samej Przełęczy i podczas drogi wejściowej rozciąga się malowniczy widok (zwłaszcza przy dobrej pogodzie) na wspaniałą i lśniącą taflę Morskiego Oka oraz okolicę, a także wspaniały, granitowy krajobraz po słowackiej stronie Tatr.

Dla mnie osobiście Hińczowa Przełęcz to miejsce symboliczne i mityczne wręcz. Kiedy zaczynałem dawno temu chodzić po Tatrach, bywać nad Morskim Okem i wpatrywać się na tamtejsze szczyty, ściany i przełęcze, postanowiłem sobie, że kiedyś tam dotrę.  I jako pierwsza (nie po szlaku, bo pomijam tu Przełęcz pod Chłopkiem- miejsce równie wspaniałe, z przepiękną trasą wejściową i Wrota Chałubińskiego) była właśnie Hińczowa Przełęcz (pozostanie ona na zawsze dla mnie symbolem jakiegoś tam zwyccięstwa i nowej jakości w moim życiu gdy chodzi o "podbój" Tatr).

Hińczowa Przełęcz i Cubryna znad Morskiego Oka, autor: Krzysztof Dudzik

Hińczowa Przełęcz i Cubryna znad Morskiego Oka, autor: Krzysztof Dudzik

2. Mięguszowiecki Szczyt Czarny:

Niedaleko Hińczowej Przełęczy znajduje się drugi punkt z mojej prywatnej listy tych "naj-".

Mięguszowiecki Szczyt Czarny leży na granicy polsko-słowackiej, w grani głównej Tatr pomiędzy Mięguszowieckim Szczytem Pośrednim (rozdziela je Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem) i Hińczową Turnią (kulminacją kończącą Wołowy Grzbiet).

Mięguszowiecki Szczyt Czarny jest najbardziej wysuniętym na wschód z grupy trzech Mięguszowieckich Szczytów.

Najłatwiejsza droga na Mięguszowiecki Szczyt Czarny wiedzie z Mięguszowieckiej Przełęczy pod Chłopkiem, na którą prowadzi zielony szlak znad Czarnego Stawu pod Rysami. Na sam szczyt nie ma znakowanego szlaku. Widoki z wierzchołka są rozległe. Na skałach tego szczytu rosną dwa bardzo rzadkie gatunki roślin.

Wspominam o tym szczycie dlatego, iż był to pierwszy prawdziwy wierzchołek, na który mimo braku szlaku wszedłem i to solo.

Dziś z prspektywy czasu, wieku i doświadczenia nie uważam, że było to odpowiedzialne i bezpieczne- tak czy siak przeżyłem i szczyt ten zdobyłem.

Mięguszowiecki Szczyt Czarny, autor: Krzysztof Dudzik

Mięguszowiecki Szczyt Czarny, autor: Krzysztof Dudzik

3. Starorobociański Wierch:

Jest to najwyższy szczyt w polskiej części Tatr Zachodnich (2176 m n.p.m.) i jeden z najwyższych szczytów Tatr Zachodnich. Leży w grani głównej Tatr, po której biegnie granica polsko-słowacka.

Szczyt ten znalazł się na mojej liście ze względu na okoliczności, w jakich przyszło mi go zdobywać.

Była zima- konkretnie grudzień. Wybrałem się wówczas z moim dobrym kolegą właśnie w Tatry Zachodnie, z namiotem i założeniem, że będziemy całkowicie samowystarczalni. I faktycznie- namiot, menażki, gotowanie posiłków, topenie śniegu na herbatę, rozmowy, wiatr i oczywiście wspaniałe wrażenia wzrokowe w drodze i z samego wierzchołka.

Tatry, widok ze Starorobociańskiego Wierchu, autor: Andrzej Opacian, portalgorski.pl

Tatry, widok ze Starorobociańskiego Wierchu, autor: Andrzej Opacian, portalgorski.pl

4. Świnica:

Leży w miejscu załamania się głównego grzbietu Tatr pod kątem prostym i odejścia bocznej, 9-kilometrowej długości wschodniej grani Świnicy zakończonej Wołoszynem. Odcinkiem tej grani od Zawratu poprowadzono szlak Orlej Perci.

Widoki z wierzchołka są przecudowne, a jej maestat z dołu przypomina w bardzo dużej mierze niedostępnną i złowieszczą piramidę skrywającą najciemniejsze tajemnie.
Dla góry tej (mimo że byłem na niej kilka razy i prowadzi tu szlak turystyczny- chociaż do łatwych on nie należy), ale zawsze będę miał swego rodzaju szacunek, wdzięczność i pokorę.

I to z dwóch powodów:
-dawno temu, na początku mojej "górskiej kariery" stała się pierwszą, większą górą na której wierzchołku stanąłem (było to latem i szlakiem od strony Zawratu),
-innym razem (zimą), Świnica stała się moim pierwwszym, zimowym wierzcołkiem zdobytym solo (od strony Kasprowego Wierchu i przy bardzo kiepskiej pogodzie)- pamiętam wieczorny smak tatara z łososia w Zakopanem jaki sobie zaserwowałem w ramach nagrody- bezcenne...

Świnica i zima 2015 r., fot: Bartosz Michalak

Świnica i zima 2015 r., fot: Bartosz Michalak

5. Dolinka za Mnichem:

Wróćmy jeszcze na chwilę w rejony Morskiego Oka.

Dolinka ta stanowi zachodnie odgałęzienie Doliny Rybiego Potoku w Tatrach Wysokich, otwarte na kotlinę Morskiego Oka. Jest tarasowym pustkowiem skalnym, które powstały na skutek zaburzeń tektonicznych przed okresem ostatniego zlodowacenia. Dolina podchodzi pod Miedziane, Szpiglasowy Wierch, Cubrynę i Mnicha.

Jako już osoba niepełnosprawna, kilkukrotnie odwiedziłem ową Dolinkę.

Dolinka za Mnichem stanowiła też dla mnie kilka lat temu pierwszy po operacji cel wycieczki i osiągnięcie go było dla mnie pewną metaforą "powrotu w Tatry"- po długiej, bo kilkuletniej absencji.

Od tego czasu Dolinka za Mnichem przedstawia dla mnie szczególną wartość i również jest ona jakimś dawodem dla mnie na to ŻE MOŻNA, ŻE NA PRZEKÓR I ŻE WARTO.

Dolinka za Mnichem, fot: Bartosz Michalak

Dolinka za Mnichem, fot: Bartosz Michalak


Bartosz Michalak

loading...
Dla Niej
loading...
Dla Niego
loading...
Dla Dzieci

Artykuły Strefy Outdoor

loading...
Nowości
Produkty i testy
Porady
Producenci