Na swój wakacyjny cel Francję obrał również Piotr Schab (KS Korona Kraków, Wild Country, adidas outdoor, Five Ten, MotionLab). Ponad miesięczny wyjazd przyniósł znakomitą listę przejść z wisienką na torcie w postaci La Prophétie des Grenouilles 9a.

Po zeszłorocznych odwiedzinach w cieszącym się niesłabnącą popularnością Céüse, tegoroczny letni plan krakowianina zakładał dłuższy pobyt w kilku mniej popularnych miejscówkach, o które zahaczył rok temu w drugiej części wyjazdu. Tym samym, pod szpon poszły rejony w urodziwych dolinkach w okolicy Briançon - Rocher des Brumes, Tournoux, Pelvoux, Entraygues i Guillestre. Po szybko złapanym rozwspinie przyszła pora na pierwsze projekty. Listę otworzyło ekspresowe przejście Clin d'oeil au paradis d'en face 8c:

„Pokonana w drugiej próbie dzięki bezbłędnym patentom Mara, estetyczne ruchy po niestety nie w pełni naturalnej rzeźbie w wapiennym rejonie Tournoux.”

Piotr Schab na Clin d'oeil au paradis d'en face 8c (fot. Ernest Romański)

Piotr Schab na Clin d'oeil au paradis d'en face 8c (fot. Ernest Romański)

Kolejna padła wyceniona na 8c dosyć osobliwa propozycja sektora Rue des Masques w Guillestre o nazwie La grande Margalef:

„Ciekawa linia zbierająca trudności z kilku dróg... Można powiedzieć, że to trawers dla koneserów, jednakże mnie urzekła ;)”

Próbom na drogach towarzyszyły również znakomite przejścia OS w postaci Racing in the Street 8b (Rue des Masques, Guillestre) oraz Loups hurlant 8a+ (Tournoux), a po ostatecznych sukcesach reprezentant krakowskiej Korony przeniósł się do doliny Fournel, by zmierzyć się z głównym projektem wyjazdu:

„Droga La Prophétie des Grenouilles była jedną z kilku, które chodziły mi po głowie podczas podróży do Francji. Kiedy podchodzi się pod główny sektor Rocher des Brumes, od razu widzimy imponującą linię przecinającą całą, najbardziej przewieszoną ścianę.  Początek był mi już znany, bowiem droga startuje razem z Une arquée pour le criquet 8c, którą udało mi sie poprowadzić przed rokiem. Po przejściu trudności ze wspomnianej 8c, do pokonania jest około osiem metrów trawersu względnie łatwym terenem z kilkoma miejscami do odpoczynku, po czym wchodzimy w najtrudniejsze miejsce na drodze – 4-ruchowy patenciarski boulder, który wyceniłbym za około 7C. Po cruxie można chwilę odsapnąć, by następnie zmierzyć się z ostatnim, mocno wytrzymałościowym odcinkiem drogi, który trzyma aż do końca. Praca nad linią zajęła mi około sześć dni (nie licząc zeszłorocznych wstawek w Une arquée…). Moim zdaniem droga nie jest trudną w swoim stopniu, ale nie jestem też skłonny do jej przeceniania…” – komentuje Piotrek.

Jest to trzecia tak trudna droga w wykonaniu zawodnika Wild Country, po zeszłorocznym przejściu Cabane Au Canada w szwajcarskim Rawyl oraz słynnej Era Vella pokonanej dwa lata temu w Margalefie. A wracając do La Prophétie des Grenouilles… Ciekawostką jest, że miesiąc wcześniej drogę w najczystszym stylu prawie urwał Adam Ondra… „urwał” dosłownie, bo pozbawił ją jednego chwytu w ostatniej partii i ostatecznie musiał się zadowolić drugą próbą :)

Wyjazd powoli dobiega końca. Piotrkowi we Francji, a dokładniej w Ailefroide, zostały jeszcze trzy pracowite dni…

Wild Country