Rozpoczynamy cykl paru artykułów zawierających podstawowe zasady dotyczące wspinania się w Tatrach. Jak to wygląda u nas, na Słowacji, trochę przepisów, kilka słów o wspinaczce letniej i zimowej oraz o stopniach trudności i zaawansowania. Na sam początek o wspinaniu w Tatrach dla początkujących.

Tereny Podhala są bardzo zróżnicowane i można przemierzać je na wiele różnych sposobów: pieszo, rowerem, z kijkami (nordic walking) lub jeszcze inaczej, tak bardziej ekstremalnie. Wspinaczka wysokogórska wymaga nie lada odwagi, ale też doskonałego przygotowania się do niej. Miesiące, a nie rzadko także lata ćwiczeń są tu niezbędnym elementem poprzedzającym taką wyprawę.

Zdjęcie z bazy zdjęć PG, Tatry Wysokie, autor- Grażyna SokulskaZdjęcie z bazy zdjęć PG, Tatry Wysokie, autor- Grażyna Sokulska

Przygodę ze wspinaniem w Tatrach najlepiej zacząć od wyboru instruktora, który pomoże nam przygotować się do wspinaczki zarówno pod względem sprzętu, jak też fizycznym. Instruktor podpowie, jakie ćwiczenia wykonywać, na co zwrócić uwagę itd. Trening na sztucznym panelu, doskonała kondycja fizyczna (a więc bieganie, rower, basen, wszelkie gry zespołowe itd.) to elementy na pewno niezbędne. Praktyka czyni mistrza, więc najlepiej wspinać się jak najwięcej. Każda skałka, ścianka i szczelina przybliżają nas do sukcesu. Trening z instruktorem pomaga też wyeliminować błędy i skupić się na tym, co nam sprawia największą trudność. Na początku już warto też się wspinać w "górskich" formacjach takich jak zacięcia, rysy, kominy. Wystarczy skoncentrować się na drogach łatwych technicznie, o czytelnym przebiegu, w litej skale, o łatwej możliwości odwrotu i zejścia. Z czasem można atakować coraz bardziej ambitne drogi. Dobrze też przeglądać Internet i literaturę, sprawdzić topo, wypytać się bardziej doświadczonych kolegów o szczegóły drogi, tak aby nic nie zaskoczyło.

Prawdziwe góry - Tatry - to już nie skały. W przypadku załamania pogody nie wystarczy tu zjechać w dół, pozbierać parę rzeczy i usiąść w ciepłym, suchym samochodzie. Wielokrotnie "wycof" ze ściany to żmudne, karkołomne przedsięwzięcie i bardzo niebezpieczne (takich przypadków było wiele). Do tego dochodzi jeszcze wysokość (drogi są przeważnie wielowyciągowe) i wielka, ogromna wręcz czasem pustka i przestrzeń.

Na kursach taternickich zazwyczaj pierwszymi drogami jakie się pokonuje są właśnie drogi kursowe. Pomimo iż przeszliśmy już niektóre z nich z instruktorem, warto pokusić się o samodzielne ich powtórzenie w wybranym przez siebie zespole. Teraz nie czuwa tu żaden instruktor, wszystkie decyzje co do zakładanych przelotów, stanowisk, wyboru linii podejmujemy sami. Drogi kursowe generalnie są dosyć łatwe i nie powinny stanowić problemów ze znalezieniem przebiegu linii czy też z asekuracją. Ponadto z większości takich dróg łatwo jest zawrócić w przypadku nagłego załamania pogody.

Należy pamiętać, aby przed wbiciem się w drogę wypisać swoje wyjście w książce wyjść taternickich. Owe książki znajdują się: w schroniskach PTTK nad Morskim Oku, w Dolinie Pięciu Stawów, w Murowańcu oraz na Kasprowym Wierchu w budynku stacji górnej kolejki. Przed wyruszeniem w daną linię należy zapoznać się dokładnie z topografią, dowiedzieć się o możliwych miejscach wycofu, o możliwościach asekuracji. Warto rozmawiać ze starszymi i bardziej doświadczonymi taternikami. Doskonałym miejscem na wymianę doświadczeń wszelakich jest Tabor w Włosienicy - prawdziwa oaza taterników śpiących pod namiotami. Warunkiem koniecznym aby móc tam zanocować jest opłacanie składek PZA, czyli chociażby przynależność do któregokolwiek Klubu Wysokogórskiego.

Taternictwo to przede wszystkim wspaniały kontakt ze ścianą, to potęga gór odbierana w perspektywie niedostępnej turystom. Należy jednak pamiętać, że jest to działalność niebezpieczna i należy odpowiednio przygotować się przed startem w tatrzańskie linie.

Gdy chodzi o wyposażenie to oczywiście lina, kości, friendy, taśmy, czasem haki, HMSy, kości, a obok tego- apteczka, mapa, kompas, folia NRC, zapasowa czołówka (!), telefon. I oczywiście kask!

Wyposażenie taternika podczas wspinaczki, fot. M.JabłońskiWyposażenie taternika podczas wspinaczki, fot. M.Jabłoński

Poniżej krótki i przykładowy wykaz względnie łatwych dróg w Tatrach Polskich:

Gdy chodzi o rejon Gąsienicowej, Piątki i Kasprowego, to znaleźć wiele propozycji i pomysłów. Portal Tatrzański wymienia tu chociażby:
-niektóre drogi na Kościelcu i na Zadnim Kościelcu,
-Żebro Rzepeckich na Granatach,
-Północny Filar Świnicy,
-Zacięcie Wrześniaków na Zamarłej, ale też i wytyczona tu droga Motyki czy Klasyczna oraz Festiwal Granitu.

Okolice Morskiego Oka natomiast to najbardziej znany punkt na wspinaczkowej mapie Tatr polskich. Ściany o charakterze wysokogórskich, ale również skałkowym. Dla każdego coś miłego. Czy to wymagające ściany Kazalnicy, czy piękny granit na Mnichu. Wymienić tu można dla przykładu:
-drogę Robakiewicza na Mnichu, lub droga Klasyczna na ten wierzchołek,
-Grań Mięguszowieckich Szczytów,
-Filar Grońskiego- na Żabiej Turni Mięguszowieckiej,
-Droga Świerza- na Mięguszowieckim Szczycie,
-Tomkowe Igły- na Niżnych Rysach.

Oczywiście to jedynie niedoskonała i przykładowa lista dróg taternickich w Polsce o niewielkiej skali trudności. Podobnie dosyć "proste" drogi można znaleźć także w Tatrach Słowackich. Wiele pomysłów i cennych informacji, zwłaszcza na temat dróg wspinaczkowwych dostarczył blog drytooling.com.pl

Bartosz Michalak

{youtube}V-4SHsKlquE{/youtube}

Źródła:
-Internet.