Kiedy została już wydana książka „Ścigając śnieżną panterę” znalazłem w niej dwa błędy. Cóż... nie są to błędy pisarskie, ale ja będę za nie odpowiadał. I muszę liczyć się z konsekwencjami. Kiedy książka była już w drukarni, okazało się, że nie podali nazwiska autora zdjęć. Oleg Bielalov pozwolił wykorzystać jego zdjęcia w ksiażce. On zrobił kilka wspaniałych ujęć podczas montażu złotego krzyża na Prawosławniej świątyni.

Kiedy już w wydanej ksiażce podziwiałem te zdjęcia, niestety nie znalazłem pod nimi nazwiska autora. Delikatnie mówiąc to było faux pas! To był kłopot dla mnie ze względów moralnych i etycznych. To, czego zawsze się boję jak ognia i zawsze staram się rozwiązywać takie sprawy. Przepraszałem, rwałem na sobie włosy. Pisałem, tłumaczyłem się, przepraszałem... Wielką niespodzianką była dla mnie odpowiedź Olega na mój list. Wypowiedział kilka własnych przemyslień na temat praw autorskich „generalnie” i dał mi kilka rad w kwestii pisartstwa. Tak jak przystało na prawdziwego Artystę – krótko i dokładnie trfiając w cel. Innymi słowy, postarał się wesprzeć mnie, kiedy traciłem już wiarę w siebie.

denis-urubko-k2-1

Drugą niespodzianką dla mnie była okładka - tu też przegapiłem. Rzecz w tym, że dla okładki książki został wykorzystany wizerunek pocztówki TAMTEGO projektu 1999 roku. Mario Kurnis i Simone Moro wysyłali pocztówkę do swoich przyjciół z różnych miast Azji Środkowej. Ta urocza Śnieżna Pantera, co uśmiecha się z okładki ksiażki wydanej nakładem tysiąca sztuk, to był pomysł Simony... Ale ja nie podałem jej nazwiska jako autora projektu pocztówki... Ta dziewczyna – to siostrzenica seniora Curnisa, ona też dobrze zna rosyjski. Dlatego tu na blogu chcę napisać, jak to dobrze, że kiedyś piętnaście lat temu ona narysowała górskiego kota dla tego projektu! Dziękuję, Simono! Od lewej – Rozanna Curnis, z prawej – Simona. To zdjęcie otrzymałem od nich, kiedy byłem na zimowej Nanga Parbat.

denis-urubko-k2-2

I znów czeka na mnie zima na stokach ośmiotysięcznika. Możliwe, że podczas organizacji wyprawy na K2 zebrało się wiele „pytań” o charakterze moralnym i etycznym. I teraz muszę je rozwiązać w trybie pilnym. Żeby nie zdradzić siebie samego i móc dalej pracować na pełnych obrotach. Co my mamy na chwilę obecną? Pewnej firmie w nieznany nam sposób udało się odwołać nasz Permit (oficalna zgoda), który został wydany zgodnie z procedurą dla zespołu
dla wejscia na K2 zimą. My straciliśmy mnóstwo czasu, nerwów, pieniędzy i wiarę wielu ludzi w nasz projekt.

denis-urubko-k2-3

Następnie znalieźliśmy inne rozwiązanie. Borykając się z wieloma przeszkodami udało się nam jednak znależć inną agencję. I znów – przepełnieni nadzjeją - niecierpliwie przebierami nogami, licząc na to, że uda się i zdążymy przed zakończeniem zimy. Chcemy wierzyć , że pokonując przeszkody i rozwiązując mnóstwo problemów ( nie chcę w tym miejscu wchodzić w szczegóły, żeby nie zajmować zbyt wiele czasu czytelnikom) jednak nam się uda i w końcu Fortuna usmiechnie się do nas. I na reszcie moralno-etyczny kodeks Kosmicznej Sprawiedliwości przywróci wszystko na swoje miejsca. 70 dni zimy i 40 dni z nich zostaje na wejscie.

denis-urubko-k2-5

Czytając komentarze na FB, na blogu i na różnych portalach internetowych, czuję, że wciąż jestem nastawiony na wejście, przepełnia mnie siła i wiara. Dziękuję wam, drodzy Przyjaciele!

Składam najserdeczniejsze życzenia z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Niech spełnione życzenia przepłniają was niezapomnianymi pozytywnymi emocjami i uczuciami!
Chciałbym, żeby na waszych moralno-etycznych skrzyżowaniach udało się wam podjąć właściwy wybór.

Denis Urubko

denis-urubko-k2-4