Tegoroczne zimowe igrzyska olimpijskie przeszły już do historii. Ostatnią rozegraną konkurencją w Pjongczangu był bieg kobiet ze startu wspólnego na 30 kilometrów techniką klasyczną. W tych zawodach wzięła udział Justyna Kowalczyk.

Polka pomimo swojego koronnego stylu nie odegrała żadnej znaczącej roli. Nasza rodaczka linię mety minęła dopiero jako czternasta, z ogromną, ponad pięciominutową stratą do bezkonkurencyjnej Marit Bjoergen.

Norweżka całkowicie zdominowała niedzielną rywalizację w Korei Południowej. Maraton pań był demonstracją siły doświadczonej reprezentantki Państwa Fiordów. 37-latka szybko oderwała się od grupy i przez większość trasa samotnie mknęła po olimpijskie złoto.

Srebro powędrowało w ręce Finki Kristy Parmakoski, a skład podium uzupełniła specjalizująca się w sprincie Stina Nilsson ze Szwecji. Ogromny dramat przeżyła Teresa Stadlober. Austriaczka spisywała się wyśmienicie i miała spore szanse na medal, ale nieoczekiwanie pomyliła trasę, przez co wyraźnie spadła w klasyfikacji.

Justyna Kowalczyk / fot. Valju Aloel, WikipediaJustyna Kowalczyk / fot. Valju Aloel, Wikipedia

Niesamowite emocje zafundowali nam hokeiści. Niemcy prowadzili w finałowym meczu z Olimpijczykami z Rosji 3:2, ale nasi wschodni sąsiedzi doprowadzili do dogrywki, w której zdobyli złotą bramkę. W pojedynku o trzecie miejsce Kanadyjczycy okazali się lepsi od Czechów.

Tabelę medalową igrzysk w Pjongczangu wygrali „Wikingowie”. Skandynawowie wywalczyli w Azji aż 39 krążków, w tym 14 z tego najcenniejszego kruszcu. Tyle samo złotych zdobyli Niemcy, mający w swoich szeregach znakomitą biathlonistkę Laure Dahlmeier oraz dwuboistę Erica Frenzela. Wielką „trójkę” uzupełnił Kraj Klonowego Liścia, który zdominował zmagania w snowboardzie. W ścisłej czołówce dzięki wybitnym osiągnięciom łyżwiarzy szybkich znalazła się Holandia.

Honor biało-czerwonych uratowali skoczkowie narciarscy, dzięki którym Polska uplasowała się w tej klasyfikacji na dwudziestej pozycji ze złotem i brązem, tuż przed Ukrainą.

Maciej Mikołajczyk