Alpinizm

Andrzej Bargiel zdobył kolejny szczyt Śnieżnej Pantery. Po ostatnim sukcesie na Piku Lenina, dzisiaj zakopiańczyk stanął na drugim co wysokości szczycie w tadżyckim Pamirze, mierzącym 7105 m n.p.m. Piku Korżeniewskiej. Wszystko to w rocznicę od swojego historycznego wyczynu.

Po czterech dniach podróży przez Tadżykistan, w piątek wieczorem ekipa Śnieżnej Pantery dotarła do bazy Moskvina, która posłuży jako punkt startowy do następnych dwóch szczytów – Piku Korżeniewskiej oraz Piku Komunizma. Prognozy są sprzyjające, a słoneczna pogoda ma się utrzymać jeszcze przez kilka kolejnych dni. W sobotę Dariusz Załuski i Ariom Braum założyli obóz C1 na 5300 m n.p.m. Według planu Andrzej wyjdzie do jedynki dzisiaj wieczorem około godziny 18-19 lokalnego czasu, skąd po krótkiej przerwie wyruszy na szczyt.

Andrzej Bargiel wszedł na Szczyt Lenina i zjechał z niego na nartach. Tym samym pierwszy etap wyprawy po Śnieżną Panterę został zaliczony. Etap, który sam skialpinista uznaje dopiero za aklimatyzację przed kolejnymi wyzwaniami. Wejście na Pik Lenina uruchomiło też zegar, który będzie odliczał czas na zdobycie pozostałych czterech siedmiotysięczników.

Aktualizacja: Z powodu niesprzyjającej pogody atak Andrzeja na Pik Lenina został przesunięty na sobotę.

Nazywam się Mariusz Jaworski, mam 39 lat i jestem mieszkańcem Dominowa, małej miejscowości w okolicach Środy Wielkopolskiej. Góry pasjonowały mnie od zawsze, ale w te „wyższe”, mam tu na myśli takie powyżej 3500 m. wybrałem się niedawno, bo dopiero w 2013 roku.