Kto z nas przygotowując się do górskiej wędrówki nie robi tego według określonej kolejności opartej na hierarchii ważności. Listę ekwipunku zazwyczaj zaczynamy od rzeczy największych i najbardziej oczywistych, jak plecak, ubranie, obuwie, a kończymy na drobiazgach typu awaryjny zestaw krawiecki. Czy jest jednak coś ważniejszego niż porządne obuwie trekkingowe? Zapewne znajdą się osoby, które stwierdzą, że ważniejszy jest kijek do selfie, albo tacy, którzy powędrują na Czantorię zabierając ze sobą przede wszystkim czekan.

Nie zabraknie również ludzi, którzy uznają, że na Przegibek bezpiecznie można wejść tylko i wyłącznie korzystając z usług Sherpy wysokościowego. Będą to jednak wyjątki potwierdzające regułę. Bo o ile na długim górskim spacerze możemy obejść się bez wysokiej jakości, kurtki, spodni, czapki czy rękawiczek, to już w kiepskich butach będzie nam ciężko. Dobre buty trzeba jednak odpowiednio wybrać i dopasować i biada temu, kto zlekceważy ten temat. Owszem, można posłużyć się przykładem rodem z masowo odwiedzanych w Polsce szlaków, jak chociażby ten prowadzący do Morskie Oka. Festiwal klapka, trampka i kozaka nie jest dziś już niczym dziwnym. Ale o ile asfaltówka dla takich rozwiązań będzie łaskawa, to już kilkugodzinna wędrówka w górskim terenie zweryfikuje nasze podejście do sprawy.

kayland
Przy okazji mojego roku aktywności w górach (i nie tylko) miałem możliwość przetestowania butów włoskiej marki Kayland. Wszedłem w posiadanie ciekawych „podejściówek” Spyder Low GTX. Producent podaje, że „Spyder Low to niezwykle wygodne i lekkie niskie obuwie, idealne do pokonywania najtrudniejszych podejść w górach jak i do użytku na co dzień, a nawet okazjonalnej wspinaczki. Wersja GTX wyposażona została w nieprzemakalną membranę GORE-TEX®. Wersja Extended Comfort zapewnia stopom optymalną temperaturę podczas cieplejszych dni i intensywniejszych przebiegów.”
Myślę, że mogłem zaufać marce, której twarzą na polskim rynku jest sam Ryszard Pawłowski. I jak świadczy jego aktywność na profilu społecznościowym, jest z włoskich butów bardzo zadowolony.
Wróćmy jeszcze do parametrów obuwia. Otóż Kayland Spyder Low GTX to buty, które poza membraną z GORE-TEX wyposażone są również w podeszwę Vibram Trek Buff. Śródpodeszwa wykonana jest zaś z mikroporowatej pianki EVA, która gwarantuje optymalną amortyzację wstrząsów.

kayland
Czy buty faktycznie są lekkie?
Hmmm… …na pewno nie są ciężkie, według producenta ich waga to 430g. Pierwsze moje wrażenie było takie, że buty wydały mi się solidne i masywne. Podczas premierowej wędrówki trochę obawiałem się, że buty okażą się niewygodne. Z każdym kolejnym kilometrem przekonywałem się jednak, że właściwie układają się na mojej stopie.

Czy zatem Spyder Low są wygodne?
Buty przetestowałem niemal w każdym terenie. Wędrowałem w nich w górach, na równinach, nierzadko zakładam je do codziennego użytku. Powiedzmy zatem, że sprawdziłem je w środowisku miejskim. Ba! Często prowadzę w nich samochód. Śmiało mogę podsumować, że ten model Kayland stał się dla mnie obuwiem uniwersalnym.

kayland
Jak buty spisały się w górach?
Tak się złożyło, że pierwsza moja wędrówka w Spiderach przypadła na wczesne lato. Buty były już wtedy nieco przeze mnie rozdeptane, więc nie miałem obaw o wygodę i komfort noszenia. Ubrałem je na nieco bardziej wymagający teren i ruszyłem w Tatry, a tam trafiłem na letnią słoneczną pogodę i wysoką temperaturę. Zastanawiałem się czy GORE-TEX mnie nie ugotuje. Moje wnioski po przejściu trasy liczącej około 30 kilometrów są następujące:
- buty dobrze spisały się na każdym rodzaju nawierzchni,
- podeszwa dobrze trzymała na wyślizganej skale gdy wędrowałem w eksponowanym terenie, nie martwiłem się zatem o przyczepność,
- w butach było mi trochę za gorąco, zdecydowanie ten model lepiej wykorzystać wiosną lub jesienią, choć przy nawet letnim załamaniu pogody, wszystkie właściwości Spiderów mogą okazać się zbawienne,
- mimo wysokiej temperatury i uczuciu nadmiernego ciepła, skarpety pozostały suche, zatem wielki plus dla Spiderów za ich oddychalność.

Jak but spisuje się na płaskim terenie?
W butach Kayland Spider Low GTX przemierzałem również szlaki łagodniejsze niż te tatrzańskie. Udałem się w lecie na długą pieszą wędrówkę, gdzie mogłem sprawdzić buty na dystansie dłuższym niż 50 kilometrów. W ciągu dnia temperatura sięgała 30 stopni Celsjusza w cieniu. Wtedy w butach było mi zdecydowanie za ciepło, ale po całym dniu wędrówki nie było konieczności wykręcania skarpetek. Okazało się po raz kolejny, że buty odprowadzają wilgoć na tyle efektywnie, że nawet w letniej porze stopy się nie zapociły. Długa wędrówka po płaskim ternie, często asfaltowym, wymaga od obuwia dobrej amortyzacji. Na tej płaszczyźnie również trudno mi się do Kaylandów przyczepić.

kayland
Mądrym rozwiązaniem zastosowanym przez Włochów są specjalne wzmocnienia przedniej części buta. Mogą być one przydatne (przynajmniej tak zakłada producent) podczas wędrówek zawierających elementy wspinaczki w skale. Sama podeszwa również wyposażona jest w płaską strukturę bieżnika w przedniej jego części.

Reasumując, Kayland Spyder Low to buty bardzo uniwersalne. W moim przypadku sprawdziły się one niemal w każdych warunkach. Nie odczułem dyskomfortu również w okolicznościach, gdy panował lekki mróz. Ciepłotę stóp zapewniło mi ubranie grubszych skarpet. Ale kupując ten model należy pamiętać, że nie jest to typ obuwia zimowego. Niemniej jednak w środowisku miejskiej dżungli w Spyder Low możemy przedreptać cały rok. Buty są wygodne, odpowiednio izolują od wpływu warunków egzogennych. Jedynie w przypadku wysokiej temperatury będzie nam w nich za ciepło, ale prawda jest taka, że na upały niemal każdy pełny but będzie grzał nasze stopy.
Finalnie mogę z przekonaniem polecić Kayland Spyder Low, bo są to solidne buty od pewnego producenta. W naszym kraju model można kupić w rozsądnej cenie, a niejednokrotnie polscy sprzedawcy uszczęśliwią nas atrakcyjnymi promocjami.

Tester Portalu Górskiego