Według statystyk, Polacy wybierający wakacje w kraju, najchętniej spędzają je właśnie w górach. Ich wybór kierowany jest w dużej mierze świeżym, zdrowym powietrzem i pięknymi widokami. Co ciekawe, zdecydowana większość respondentów deklaruje chęć odbywania regularnych wędrówek po szlakach.

zdjęcie z bazy zdjęć PG, na Kasprowym / fot. Grzegorz Zajączkowskizdjęcie z bazy zdjęć PG, na Kasprowym / fot. Grzegorz Zajączkowski

Obserwując też na przestrzeni lat osoby przyjeżdżający chociażby do Zakopanego i w Tatry, mimo że nadal pełno jest nieodpowiedzialnych, szczególnie młodych ludzi – z piwem, w obcasach, z reklamówkami, to jednak trzeba przyznać, że coraz częściej spotkać można turystów zorientowanych, świadomych i odpowiednio oprzyrządowanych. Wynika to pewnie w dużej mierze z poprawy ekonomicznej społeczeństwa (lepszy, bezpieczniejszy sprzęt, lepsze ubrania), edukacji oraz postępu technicznego (np. nowych gadżetów, aplikacji, dostępu do Internetu, a tym samym błyskawicznego przepływu informacji).  

Aplikacja PKL Kasprowy Wierch jest dostępna od niedawna. Na wstępie zaznaczę jedynie, iż została ona nagrodzona jako najlepsza aplikacja mobilna w kategorii Podróże i Turystyka w konkursie Mobile Trends Awards. Aplikacja „podpowiada” jak zorganizować pieszą wycieczkę w rejonie Kasprowego Wierchu. Słowo ”rejon” jest tutaj dość szerokie i obejmuje dziewięć tras – z Kuźnic, Brzezin, przez Dolinę Gąsienicową, Myślenickie Turnie, Kopę Kondracką.

System GPS w aplikacji umożliwia dokładną lokalizację. System FR – tzw. rozszerzona rzeczywistość, pozwala obejrzeć mijane miejsca i obiekty jak wyglądały one kiedy turystyka w Tatrach dopiero kiełkowała. Na bieżąco wyświetlane są też warunki pogodowe. Nie pominięto również pewnych podstawowych informacji i porad o tym jak przygotować się do wycieczki, na co zwracać uwagę, a także wątków historycznych związanych z budową kolejki na Kasprowy

Aplikację PKL Kasprowy Wierch pobrać można z Apple Store lub Google Play i działa ona też z powodzeniem w trybie offline.

Bartek Michalak

Źródło:
-http://www.tygodnikpodhalanski.pl/n/40975.