Weekendowe wspinanie na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej już dawno rozpoczęte. Większość wspinaczy to tacy, którzy wyruszają z miasta w piątek wieczorem, żeby powspinać się przez dwa dni. Można wówczas zarezerwować wcześniej nocleg w prywatnej kwaterze, hostelu lub pensjonacie, ale najłatwiej jest spakować namiot i po prostu pojechać.

Najczęściej większość z nas planuje biwakowanie „na dziko” – czyli gdzieś w lesie lub pod skałą, a nie na polu namiotowym. Wiąże się z tym niestety sporo problemów i konfliktów. Co zatem zrobić, żeby spanie pod namiotem na Jurze stało się łatwiejsze zarówno dla nas, jak i dla miejscowych?

Tereny prywatne

Spanie „na dziko” – oficjalnie – jest na Jurze zakazane. Jednak w pewnych miejscach bywa tolerowane oraz traktowane z przymrużeniem oka. Warto jednak pamiętać, że wiele terenów jurajskich są to tereny prywatne i jeśli właściciel zwrócił nam uwagę oraz postawił tabliczkę „zakaz wstępu” – uszanujmy to!

Jeśli jednak udaje nam się biwakować „na dziko” i nikt nie ma do nas pretensji, to stosujmy się do kilku niepisanych zasad, o których piszemy poniżej.

Biwakowanie na Jurze
Pole namiotowe czy spanie na dziko? Oto jest pytanie.

Szanowanie przyrody

Po weekendowym spaniu na Jurze pozostaje w lasach mnóstwo śmieci np. jednorazowe grille, butelki, papier toaletowy. Jeśli zostawiamy takie rzeczy, to trudno się dziwić, że nikt nie szanuje wspinaczkowego środowiska i ma pretensję o to, że ludzie śpią „na dziko” w namiotach. Pamiętajmy o zabieraniu ze sobą śmieci – to nic nie kosztuje, a znacznie poprawia komfort wspinaczkowego życia.

Szanujmy przyrodę. Zabierajmy swoje śmieci.
Szanujmy przyrodę. Zabierajmy swoje śmieci.

Dodatkowa kwestia to rozpalanie ognisk. Nie wszędzie na Jurze i nie o każdej porze roku ogniska są dozwolone. Dlatego, jeśli wszystkie portale branżowe, społecznościowe, a dodatkowo leśniczy alarmują, że jest susza albo w danym miejscu zawsze obowiązywał zakaz palenia ognisk, to zastanówmy się trzy razy zanim zaczniemy piec kiełbasę.

Biwakowanie na Jurze
Nie wszędzie i nie o każdej porze roku ogniska są dozwolone

Hałas

Ludzi w lasach biwakuje coraz więcej. Fakt, że jedni drugim przeszkadzają nie ma większego znaczenia, bo na polu namiotowym w weekend też bywa różnie. Problemem jest jednak płoszenie zwierząt czy hałasowanie obok domu kogoś tam mieszkającego, kto akurat w dany weekend planował się wyspać.

Samochody

Samochód – podczas wyjazdu z namiotem – wydaje się niezbędny. Staje się dodatkowym miejscem, w którym można się przespać, zostawić jedzenie, przewieźć materac…itp. Pamiętajmy jednak, że wjeżdżanie samochodem w środek lasu czy pod samą skałę, to nie są rzeczy mile widziane.

Dostępność pól namiotowych

Na Jurze jest wiele pól namiotowych, które są tańsze niż spanie na kwaterze i na większość z nich można przyjechać bez rezerwacji – z dnia na dzień. Dobrze wyposażone pola namiotowe na Jurze Północnej znajdują się min. w Olsztynie, Podlesicach, Hucisku, Rzędkowicach. Na wszystkich znajduje się prysznic, a na tych w Olsztynie i w Hucisku dostępna jest nawet kuchnia – można sobie zagotować wodę czy nawet zrobić obiad. Są też miejsca ogniskowe i jest możliwość parkowania auta obok namiotu. Na Jurze Południowej biwakować, za kilka złotych, można min. w Dolinie Będkowskiej oraz w Jerzmanowicach.

Wybór oczywiście należy do Was! Jednak my radzimy przemyśleć czy czasami nie warto, zamiast łamać zakazy, wydać kilka złotych i spać w przystosowanym do tego miejscu.

Matylda Młocka