Takiego apelu Tatrzański Park Narodowy dawno nie publikował. Wygląda jednak na to, że nawet dorosłym ludziom podstawowe wiadomości na temat trzeba tłumaczyć jak przysłowiowy chłop krowie na granicy. Tylko czy owa krowa i tak zrozumie co się do niej mówi?

Przypomnijmy, w drugo dzień Świat Bożego Narodzenia ponownie doszło w Tatrach do incydentu – bo jak inaczej nazwać tego typu wydarzenia? – z udziałem zupełnie nieprzygotowanych do zimowej, górskiej wędrówki turystów. Kwadrans po godzinie 17:00 zakopiańscy policjanci zostali powiadomieni o grupie 45 osób, które znajdują się w rejonie tatrzańskiej Włosienicy i z uwagi na ciemności, śliską drogę oraz brak zaprzęgów konnych proszą o pomoc w przedostaniu się do parkingu na Palenicy Białczańskiej.

- Na miejsce został skierowany patrol funkcjonariuszy z Komisariatu w Bukowinie Tatrzańskiej, którzy stwierdzili że przebywającym tam osobom nie zagraża żadne niebezpieczeństwo i bez przeszkód mogą one pokonać ten dystans poruszając się pieszo – relacjonują małopolscy stróże prawa. - Z uwagi na szczególne okoliczności funkcjonariusze zwieźli radiowozem na dół trzy osoby, wśród których znajdowała się osoba starsza z dzieckiem, a także kobieta która zgubiła szkła kontaktowe.

W efekcie pozostali turyści powoli, spokojnie w asyście policyjnego radiowozu (jadącego za turystami) oświetlającego halogenami drogę zeszli około 8 kilometrów w rejon parkingu na Palenicy. Nikt nie odniósł żadnego uszczerbku na zdrowiu, wszyscy bezpiecznie zakończyli eskapadę.

- W tym miejscu należy podkreślić że nawet tak mało wymagający szlak jakim jest droga do Morskiego Oka wymaga od turystów podstawowego przygotowania, szczególnie zimą. Posiadanie latarki, ciepłego ubrania oraz odpowiednich butów a także wyobraźnia i zdrowy rozsądek to podstawy bez których nikt nie powinien wyruszać w góry – zaznaczają policjanci.

W tej sprawie Tatrzański Park Narodowy wydał specjalny apel.

„Uwaga turyści!

Coraz więcej osób spędza święta pod Tatrami, sporo wybiera się na tatrzańskie szlaki. Niestety często są niewłaściwie wyekwipowani, nie mają doświadczenia górskiego. Nie są również świadomi niebezpieczeństw, które sami na siebie ściągają. W ostatnich dniach nasi pracownicy spotykali w górach turystów w butach typu adidas, którzy kierowali się w stronę Czerwonych Wierchów i Giewontu.

W tej chwili w Tatrach panują bardzo trudne warunki, jest twardo, śnieg w wielu miejscach zamienił się w lód! Nawet krótkie dolinne wycieczki mogą być niebezpieczne, a co dopiero wyjścia wysokogórskie. Przypominamy, że w samym okresie świąteczno-noworocznym 2015/2016 w Tatrach zginęło 14 osób, większość w wyniku poślizgnięć i upadku z wysokości. W ostatnich dniach po słowackiej stronie Tatr doszło już do 4 wypadków śmiertelnych.

Zalecamy używanie odpowiedniego sprzętu: w dolinach raczków i obowiązkowo kijów, wyżej raków, czekana i kasku, ale ze względu na aktualne warunki zdecydowane odradzamy wyjść wysokogórskich!

Osoby, które wybierają się do Morskiego Oka i chcą skorzystać z wozów konnych, informujemy, że ostatni kurs w górę jest o 14:00 – nie oznacza to jednak, że każda osoba, która dotrze na Palenicę przed tą godziną, zostanie wywieziona, gdyż do wozów mogą się ustawiać kolejki. Z kolei ostatnie wozy z góry wyruszają ok. 16:00 – 16:30, ale w przypadku wielu chętnych na zjazd wszystkie wozy mogą odjechać wcześniej. Uwaga: wozy nie kursują do momentu zwiezienia wszystkich chętnych! Jeśli o 16:00 na Włosienicy nie będzie żadnego wozu, jest duże prawdopodobne, że w tym dniu już jazdy w dół już nie będzie!

Przypominamy, że dzień jest o tej porze roku krótki, dzisiaj słońce zajdzie tuż przed 16:00. Zalecamy zabieranie latarek na wszystkie wyjścia. Nawet dobrze zaplanowana wycieczka może się bowiem przedłużyć, a szlaki nie są oświetlone.

Przed wyjściem zawsze należy sprawdzić aktualne warunki: ww.tpn.pl, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript., tel. 182023300.

Apelujemy o rozwagę!”

Na koniec tej historii pozostaje postawić dwa pytania: ilu turystów wybierających się zimą i po obiedzie w adidasach w Tatry przeczyta ów komunikat; oraz: ilu z tych, którzy przeczytają, w ogóle zrozumie, co przeczytało?

fot. KWP Kraków
fot. KWP Kraków

Łukasz Razowski