Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - Organizacja ratownicza powołana do niesienia pomocy na terenie południowej Małopolski (głównie niesienie pomocy osobom poszkodowanym w górach). Pogotowie (jako czwarta organizacja tego typu na świecie) powstało dzięki inicjatywie i zaangażowaniu Mieczysława Karłowicza i Mariusza Zaruskiego, którzy zdecydowali się stworzyć oficjalną organizację zajmująca się ratowaniem życia i zdrowia ludzi wybierających się w Tatry.


Od pomysłu powołania Pogotowia do jego realizacji, czyli zatwierdzenia statutu i oficjalnego powołania Organizacji przez Namiestnictwo Galicyjskie we Lwowie musiało upłynąć sporo czasu. Do ostatecznego powstania Służby Ratowniczej przyczyniła się śmierć Karłowicza w lawinie pod Małym Kościelcem 8. lutego 1909 roku. Po tym tragicznym wydarzeniu działania dążące do sformalizowania nabrały szybszego tempa i z dniem 29. października 1909 roku powstała oficjalna, w pełni sformalizowana Służba Ratownicza niosącą pomoc osobom poszkodowanym w górach.Śmigłowiec TOPR, fot: topr.pl

Historia tatrzańskiego ratownictwa nie obeszła się bez tragicznych wypadków, w których ginęli ratownicy niosący pomoc. Pierwszym z nich był Klemens Bachleda, który w roku 1910 zginął w akcji ratunkowej pod Małym Jaworowym. Kolejny tragiczny wypadek miał miejsce podczas akcji ratunkowej w Dolinie Olczyskiej, 11. sierpnia 1994 roku. W katastrofie śmigłowca zginęło wówczas dwóch pilotów i dwóch ratowników (Bogusław Arendarczyk, Janusz Rybicki, Stanisław Mateja, Janusz Kubica). Niespełna dziesięć lat później, 30. grudnia 2001 miał miejsce kolejny tragiczny wypadek w dziejach polskiego ratownictwa wysokogórskiego. W akcji ratunkowej, w lawinie pod Szpiglasową Przełęczą zginęło dwóch ratowników - Marek "Maja" Łabunowicz i Bartłmiej Olszański. Nieśli pomoc turystom, którzy także zostali zaskoczeni przez lawinę...

Obecnie Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe jest organizacją państwową, nie pobierająca za swą działalność opłat, w pełni utrzymywaną z dotacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz wpłat dokonywanych przez sponsorów.

Jej szeregi tworzy niemal 250 ratowników gotowych nieść pomoc ludziom, którzy ulegli wypadkowi - niezależnie od pory dnia, pogody, warunków. Zgodnie z przysięgą składaną przed Naczelnikiem idą w góry po to, żeby pomóc, być może uratować kolejne życie.

Co roku w Tatrach ginie prawie 20 osób a 300 zostaje rannych. Gdy jest to tylko możliwe i zasadne, akcje prowadzone są z użyciem śmigłowca. Jego zastosowanie skraca znacznie czas dotarcia do osób poszkodowanej i gwarantuje szybszy transport do szpitala.

Niestety - obecnie Pogotowie nie posiada własnego helikoptera, uległ on bowiem poważnej awarii a następnie wypadkowi w trakcie trwania akcji ratunkowej na lawinisku pod Rysami w styczniu 2003.

Zgodnie z obietnicą Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji - Pogotowie ma otrzymać nowy śmigłowiec - do chwili obecnej obietnica nie została zrealizowana.

Logo TOPR
(c)Anna Łazowska Andrzej Małysz

źródło: http://wegorz23.avx.pl/