Sobotni dramat w Tatrach. W sobotę 18 stycznia powodu oblodzonych szlaków, braku równowagi, a co za tym idzie spadnięcia z dużej wysokości zginęło dwóch turystów. Pierwszy zginął na miejscu w okolicach Rysów, natomiast druga osoba śmierć poniosła w okolicy Granatów.

Pogoda w tą zimę nie rozpieszcza. Temperatury są jak na styczeń bardzo wysokie i nie wygląda na to, aby sytuacja diametralnie się zmieniła. Jednak wysoko w górach jest dużo śniegu, a turyści narażeni są na utratę zdrowia lub życia nie tylko przez możliwe lawiny, ale także oblodzone i śliskie szlaki. Poślizgnięcie się na nich lub utrata równowagi może zdarzyć się najbardziej wytrawnym i doświadczonym zdobywcom szczytów.

2001topr2

Wypadek w okolicy Granatów

Ratownicy TOPR-u zostali poinformowani o turyście, który wędrując w okolicy Granatów stracił równowagę i spadł z bardzo dużej wysokości. Niestety po szybkiej i sprawnej akcji i tak nie udało się uratować mężczyzny. Odniósł na tyle poważne obrażenia wewnętrzne, iż na ratunek było już po prostu za późno. Jak się okazało, była to druga ofiara gór w sobotę 18 stycznia.

Przedpołudniowa tragedia w okolicy Rysów

Dramat w Tatrach rozpoczął się w sobotnie przedpołudnie. Podczas wypadku w okolicy Rysów śmierć na miejscu poniosła jedna osoba. Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nie byli w stanie jej uratować, natomiast druga osoba nie odniosła poważniejszych obrażeń.

– W Tatrach panują bardzo trudne warunki turystyczne. Śnieg jest zmrożony i bardzo twardy, w wielu miejscach powywiewany do lodu. Jest bardzo, bardzo ślisko. Poruszanie się po wyższych partiach gór wymaga nie tylko posiadania sprzętu zimowego, ale i perfekcyjnej umiejętności posługiwania się nim – informuje serwis tatromaniak.pl

źródło:
- mjakmalopolska.pl
- tatromaniak.pl

fot. topr.pl