Za nami wakacje pełne turystów w Tatrach i na Podhalu. Dwa wakacyjne miesiące były dla ratowników okresem wytężonej pracy. W okresie lipca i sierpnia doszło do 159 wypadków. Ratowano 172 osoby. Zorganizowano 44 wieloosobowe wyprawy ratunkowe i 95 akcji. 50 razy w działaniach ratowniczych uczestniczył śmigłowiec.

Doszło do 5-ciu wypadków śmiertelnych; dwóch spowodowanych upadkiem z wysokości,  jednego spowodowanego zawałem serca, jednego samobójstwa i jednego spowodowanego najprawdopodobniej zaawansowaną chorobą.

Widok na Dolinę Goryczkową z Kasprowego Wierchu

 

Widok na Dolinę Goryczkową z Kasprowego Wierchu

Nawet deszczowa pogoda nie odstraszyła turystów od wędrówek w ostatnim wakacyjnym tygodniu. Ratownicy znów mieli sporo pracy. I tak:

Poniedziałek 26.08.

Po godz. 18-tej z Hali Kondratowej do szpitala przewieziono 21-letnią turystkę z Grabicy, która upadając złamała rękę.

Wtorek 27.08.

Po godz. 15-tej z Hali Gąsienicowej do szpitala przewieziono 22-letniego turystę, który upadając doznał głębokiej rany nogi, tak, że konieczna okazała się interwencja chirurga.

Środa 28.08.

Tuż przed 15-tą powiadomiono TOPR, że na Skupniowym Upłazie znajduje bardzo osłabiony 70-cio letni turysta.

Nie da rady o własnych siłach zejść do Kuźnic, potrzebna pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu desantował się ratownik i udzielił pomocy turyście I pomocy. Ze względu na gwałtowne załamanie pogody śmigłowiec nie mógł ponownie dolecieć na miejsce wypadku, by podebrać na pokład osłabionego turystę. Śmigłowiec dowiózł kolejnych ratowników poniżej miejsca zdarzenia. Stamtąd po desancie ratownicy ze środkiem transportu ( noszami) doszli do oczekującego na transport turysty i w noszach znieśli go do Kuźnic.
W trakcie działań na Skupniowym Upłazie do ratowników dotarła wiadomość, że w rejonie Świstówki Małołąckiej 40-letnia turystka upadła i złamała nogę. W tamten rejon ratownicy polecieli śmigłowcem. Ze względu na mgłę ratownikom udało się dolecieć tylko do wylotu Głazistego Żlebu. Stamtąd po desancie pieszo udali się na miejsce wypadku. W trakcie udzielenia I pomocy widoczność poprawiła się na tyle, że możliwym okazał się dolot śmigłowca bezpośrednio na miejsce wypadku. Turystce założono trójkąt ewakuacyjny, w którym wraz z ratownikiem, została windą wciągnięta na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do szpitala.
Po godz. 18-tej z Hali Gąsienicowej do szpitala przewieziono 40-letnią turystkę skarżącą się na dolegliwości sercowe.
O godz. 19.30 do TOPR zadzwonił turysta informując, że schodzi z Rysów. Jest mgła, opad deszczu . Zgubił szlak i jest w stromym terenie. Boi się dalej schodzić by nie spaść. Prosi o pomoc. Z Morskiego Oka w tamten rejon wyruszył ratownik dyżurny. Po godz. 22-giej odnalazł turystę, asekurując wyprowadził go na szlak i o godz. 1.40 doprowadził go do schroniska w M. Oku.

Czwartek 29.08.

Po godz. 9-tej z Ornaku do szpitala przewieziono dwoje turystów skarżących się na silne dolegliwości żołądkowe i odwodnienie.

Piątek 30.08.

Po godz. 20-tej ze schroniska na Ornaku do szpitala przewieziono 19-letnią turystkę z Puław, która upadając rozcięła łuk brwiowy.

Sobota 31.08.

W godz. wieczornych ratownicy pełniący dyżur na Hali Gąsienicowej sprowadzili ze Skrajnego Granata 27-letniego turystę z Zabrza, który nocą miał problemy orientacyjne w odnalezieniu szlaku zejściowego.
Po godz. 21-szej ze schroniska w Roztoce przetransportowano do szpitala 34-letnią wrocławiankę, która podczas kąpieli poślizgnęła się i tak nieszczęśliwie upadła, że na jakiś czas straciła przytomność.

Niedziela 1.09.

O godz.15.34 powiadomiono TOPR, że w Szarym Żlebie znajduje się turystka, która upadając złamała nogę. Z pomocą pospieszyła 10-cio osobowa ekipa ratowników. O godz. 17.25 ratownicy dotarli do oczekującej na pomoc turystki. Po zaopatrzeniu w noszach Konga znieśli ją do Dol. Miętusiej i dalej samochodem przewieźli do szpitala.
W czasie działań w Szarym Żlebie do TOPR dotarła wiadomość, że tuż pod wierzchołkiem Rysów znajduje się 30-letni turysta z kontuzją stawu skokowego, uniemożliwiającą samodzielne schodzenie. Z M. Oka z apteczką i śpiworem pospieszył pełniący tam dyżur ratownik, a z Centrali TOPR wyruszyła 15-osobowa ekipa ratowników. Około 22.30 ratownicy idący w bardzo trudnych warunkach ( niżej intensywny deszcz, wyżej zalodzone skały i łańcuchy), dotarli do oczekującego na pomoc turysty. Po udzieleniu I pomocy włożono go do noszy i ze względu na niebezpieczne warunki , zniesiono do Dol. Mięguszowieckiej. Z pomocą w transporcie pospieszyła 4-osobowa ekipa ratowników Horskiej Zahrannej Slużby. Całonocną wyprawę ratunkową zakończono przed godz. 6-tą rano.
W trakcie działań na Rysach powiadomiono TOPR, że z samotnej wycieczki na Karb nie powrócił do miejsca zamieszkania 46-letni turysta. Ponieważ nie udało się z turystą nawiązać łączności telefonicznej w rejon Karbu wyruszyli na poszukiwania ratownicy pełniący dyżur w Murowańcu. O godz. 0.22 do TOPR zadzwonił poszukiwany turysta informując, że cały i zdrowy dotarł do pensjonatu. Wobec tego odwołano ratowników przeszukujących rejo Karbu.


Na najbliższy tydzień, po opadach deszczu i dość mocnym ochłodzeniu pogoda ma się poprawić. Ma być słonecznie, ale w wyższych partiach Tatr należy spodziewać się oblodzeń. Prosimy wędrujących po wysokogórskich szlakach o zachowanie szczególnej ostrożności.

źródło: TOPR