Za nami prawdziwie jesienny tydzień w Tatrach. Sporo słońca, ciepło i zapowiadające zimę kolory zachęcały do niespiesznych, nostalgicznych wycieczek. W sobotę i w niedzielę wspominano tych, którzy w ciągu ostatnich 12 miesięcy zginęli w Tatrach.

Widok z kamery TOPR na Morskie Oko i Mnich

Widok z kamery TOPR na Morskie Oko i Mnich, fot: topr.pl

Wtorek, 22.10

O godz. 19.30 do TOPR-u zadzwonił turysta schodzący z Kasprowego Wierchu z informacją, ze kilka minut drogi powyżej Myślenickich Turni znajduje się starszy turysta, który upadając doznał urazu nogi, w wyniku którego nie jest w stanie zejść o własnych siłach. Ratownicy samochodem przetransportowali 64-letniego mężczyznę do Zakopanego.

Piątek, 25.10

O godz. 19.26 zakopiańska policja powiadomiła TOPR, że na Giewont udał się 22-letni mieszkaniec Gubina, najprawdopodobniej w celach samobójczych. Swój zamiar potwierdził wiadomościami SMS, które wysłał do najbliższych. W tamten rejon udała się grupa ratowników. W schronisku na Kondratowej spotkano turystów, którzy około godz. 17-tej na wierzchołku Giewontu widzieli samotnego turystę, odpowiadającego rysopisowi poszukiwanego. Tam pospieszyli ratownicy. Poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Udało się ustalić, że podczas pobytu w Zakopanem mężczyzna mieszkał w hotelu „Sabała” . Okazało się, że powrócił tam. Taką informację przekazano policji, która przejęła dalsze postępowanie, wobec czego ratownicy po północy wrócili do siedziby.

Sobota, 26.10

O godz. 12.14 turyści podchodzący na Wrota Chałubińskiego powiadomili TOPR, że z  rejonu Głaźnej Czuby słyszą wołanie o pomoc. Chwilę później zadzwonił czeski turysta informując, że to on wzywał pomocy. Wszedł w eksponowany teren, z którego boi się ruszyć. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali nad oczekującym na pomoc turystą. Po założeniu stanowiska zjechali do turysty. Po ubraniu uprzęży ewakuacyjnej i kasku zaczęli wyprowadzać go w dogodne do podebrania przez śmigłowiec miejsce.
W czasie działań na Głaźnej Czubie do TOPR-u zadzwonił turysta informując, że wraz z żoną podchodzą z Iwaniackiej Przeł. na grań Ornaków. Żona bardzo źle się poczuła, ma silne zawroty głowy, nie jest w stanie samodzielnie zawrócić do schroniska na Ornaku. Śmigłowiec, który z Morkiego Oka leciał na lądowisko w Zakopanem zawrócił i poleciał do oczekującej na pomoc turystki. Jeden z ratowników desantował się w pobliżu. Po udzieleniu pierwszej pomocy założył turystce uprząż ewakuacyjną. Kobieta wraz z ratownikiem została wciągnięta windą na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do szpitala.
W chwilę po przekazaniu turystki do szpitala do TOPR-u dotarła informacja, że w Szarym Żlebie znajduje się 34-letni turysta z Warszawy, który doznał bolesnego urazu kolana. W tamten rejon ratownicy polecieli śmigłowcem. Po desancie zaopatrzono turystę, ubrano mu uprząż ewakuacyjną i następnie windą wciągnięto go na pokład śmigłowca i o godz. 14.42 przekazano załodze karetki pogotowia.
Śmigłowiec zaraz poleciał do Morskiego Oka w rejon Głaźnej Turni, gdzie na transport do szpitala oczekiwał czeski turysta. Po wciągnięciu na pokład śmigłowca został przetransportowany do Zakopanego.
Tego dnia na Symbolicznym Cmentarzu pod Osterwą obchodzono smutną uroczystość i wspominano turystów, taterników i narciarzy, który w ciągu ostatniego roku ponieśli śmierć w Tatrach. W tym okresie po polskiej stronie Tatr Wysokich zginęło 14 osób.
Wieczorem w schronisku w Pięciu Stawach ratownicy obchodzili swoje święto, podczas którego dziewięcioro kandydatów złożyło na ręce Naczelnika uroczyste przyrzeczenie, zostając ratownikami TOPR-u. Po uroczystej kolacji ratownicze posiady trwały do późnej nocy.

Niedziela, 27.10

Tego dnia na Zwierówce obchodzono dzień wspominania tych, którzy w minionym roku zginęli w Tatrach Zachodnich. Po uroczystej mszy odczytano nazwiska zmarłych. Po słowackiej stronie zginęły 2, a po polskiej 4 osoby.

Na najbliższy tydzień przewidywana jest dość słoneczna pogoda. Ma być w miarę ciepło i nie należy jeszcze liczyć się w Tatrach z kolejnym atakiem zimy. Po zmianie czasu na zimowy wcześniej zapada zmrok. Abyy nie dać zaskoczyć się ciemnościom, radzimy na tatrzańskie wycieczki wyruszać wcześniej i obowiązkowo nosić w plecaku czołówkę.

źródło: topr.pl