Piękna, złota, polska jesień sprzyja górskim wędrówkom. Pozornie. O wypadek w górzystym ternie nietrudno, o czym doskonale wiedzą m.in. beskidzcy ratownicy górscy, którzy niestety mają pełne ręce roboty. Przez ostatni tydzień (13-18 października) ratownicy Grupy Beskidzkiej dyżurujący w CSR, na Klimczoku, Hali Miziowej, Przysłopie oraz Markowych Szczawinach udzielili pomocy łącznie 17 osobom.

Jak podają ratownicy Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, do najczęstszych urazów należały skręcenia i złamania kończyn. Pomocy wymagali również poszkodowani z ranami ciętymi, urazem twarzoczaszki, z bolesnością brzucha i zasłabnięciem.

seriabeskidy2010 1
Fot. Ł. Dunat; FB/GOPR Beskidy

- Niestety doszło również do zgonu 38-letniego turysty. Podczas wędrówki ze znajomymi z Krzyżowej na Halę Miziową w pewnym momencie upadł i nie odzyskał już przytomności. Pomimo zaangażowania wielu służb (GOPR, LPR, PSP, OSP) mężczyzny nie udało się uratować – relacjonują goprowcy.

seriabeskidy2010 2
Fot. Ł. Dunat; FB/GOPR Beskidy

Zdjęcia przedstawiają ewakuację poszkodowanego turysty z urazem stawu skokowego, który nie był w stanie zejść ze szczytu Babiej Góry. Pomoc nadeszła błyskawicznie, gdyż w tym dniu Sekcja Babiogórska odbywała szkolenie z transportu w trudnym terenie. Zgłoszenie dotarło do ratowników podczas ćwiczeń na Perci Akademików. Ratowany został przetransportowany pod przełęcz Brona, skąd dalej quadem do Zawoi Markowej.

Łukasz Razowski

Źródło:
GOPR Beskidy