Około godziny 13:00, ratownik dyżurny w Stacji Centralnej w Jeleniej Górze odebrał zgłoszenie od paralotniarza, który z powodu problemów w trakcie lotu awaryjnie lądował uderzając w ziemię. Z przeprowadzonego wywiadu wynikało, że prawdopodobnie doznał złamania nogi. Poszkodowany nie był w stanie określić gdzie się znajduje, więc przekazał swoją obecną lokalizację GPS.
Jak relacjonują ratownicy z Grupy Karkonoskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, po przeanalizowaniu danych określono lokalizację poszkodowanego w bardzo trudno dostępnym terenie na wschodnich zboczach Kopy w kierunku doliny Łomniczki.
- Do akcji został wysłany trzyosobowy zespół ze stacji ratunkowej w Karpaczu, który miał dotrzeć pieszo do poszkodowanego. Równocześnie został zadysponowany śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Wrocławia do ewakuacji poszkodowanego – informują goprowcy. - Kierujący działaniami zwrócili się również z prośbą do innych glajciarzy będących w powietrzu o pomoc w ustaleniu dokładnej lokalizacji poszkodowanego, aby wybrać najdogodniejszą drogę dotarcia dla ratowników.
Niestety nikt z obecnie latających nie był w stanie dostrzec leżącego poszkodowanego.
- Po przybyciu na miejsce śmigłowca LPR ratownicy zdecydowali się na zlokalizowanie poszkodowanego z pokładu śmigłowca – czytamy w relacji z akcji. - Krótko po starcie udało się zlokalizować poszkodowanego z pokładu śmigłowca i zdesantować tam ratowników. Ratownicy udzielili pomocy ratowanemu i zabezpieczyli w noszach.
Następnie poszkodowany został ewakuowany przy użyciu technik linowych pod śmigłowcem w miejsce gdzie został przekazany załodze medycznej.
Źródło: FB/GOPR Karkonosze