Warunki

Krokusy kwitną, góry „granitowieją” coraz widoczniej, temperatury rosną, słońce czasami nawet przygrzewa, ciepłe palta i buty często są zastępowane czymś lżejszym... Czyżby wiosna? Nareszcie, wreszcie? W końcu sezon rozrodczy żab w Tatrach trwa, bociany przyleciały, pąki puszczają. Ostatnio w szklance znalazłem utopionego, małego komara – też się zdziwiłem ;) . Ale przyroda chyba wie co robi...

W tym i minionym tygodniu panowała w górach miejscami prawdziwa wiosna. I faktycznie. Nawet będąc „na dole” w Zakopanem widać jak z dnia na dzień „tam wysoko” tego śniegu ubywa. Góry zmieniają swoją barwę z tej białej na ciemniejszą, granitową. Zapachy jakie się unoszą są również o wiele bardziej „wiosenne” niż jeszcze chwilę temu i od jakiegoś już czasu kwitną krokusy. Ale czy ten sielankowy opis oznacza, że nagle w Tatrach jest już całkowicie bezpiecznie? Nic bardziej mylnego.

Astronomiczna i kalendarzowa wiosna za nami. Marzanna już zatopina. A co faktycznie w pogodzie?
Pogodowa wiosna ciągle do nas idzie, nadciąga, kroczy... I niby dojść jeszcze nie doszła, ale Jej oznaki są coraz częściej widoczne.

Po kalendarzowej wiośnie czas na najświeższe wieści z Tatr i od „parkowców”. Z niecierpliwością czekamy na krokusy, ale póki co (za wyjątkiem bardzo, bardzo pojedynczych i rzadkich), krokusów brak...
Góry kuszą – i to coraz bardziej. Dzieje się tak zarówno za sprawą dłuższych dni jak i pojawiających się momentów lepszej pogody.

Nad Polskę napływają fronty niosące ciepłą, ale i deszczową pogodę. Gdy chodzi więc, zwłaszcza o temperaturę, prognozy są dość optymistyczne. Szczególnie, że wielkimi krokami zbliża się już kalendarzowa wiosna. Ale takie rzeczy jak ciepłe buty, kurtki, czapki, szaliki i rękawiczki niech nadal znajdują się pod ręką. Zapewne się jeszcze przydadzą.

Podkategorie