A może by tak zmęczyć się porządnie i zrobić sobie trwający ok. 11 godzin "spacerek" spod schroniska w Dolinie Chochołowskiej i idąc Doliną Starobociańską od strony Gaborowej Przełęczy Wyżniej dotrzeć na Starorobociański Wierch, a potem przez Kończysty, Jarząbczy Wierch i Wołowiec by finalnie Wyżnią Doliną Chochołowską wrócić do schroniska? Kto lubi dłuższe wędrówki, zapraszam. :)

Dochodzimy zatem do Gaborowej Przełęczy Wyżniej i odbijamy w prawo - a więc w kierunku Starorobociańskiego Wierchu. Idąc w lewo doszlibyśmy do wspomnianego już wcześniej Błyszcza. My natomiast "pokonując" pobliską Goborową Przełęcz Niżną (tym razem) po około 30 minutach marszu stajemy na Starorobociańskim Wierchu (2176 m n.p.m.). Po drodze mijamy tzw. Wielkie Jamy - trawiasto-skalista ściana opadająca do Doliny Starorobociańskiej, a jednocześnie stanowiąca jej część.

Sam Starorobociański Wierch to najwyższy szczyt w polskiej części Tatr Zachodnich i jeden z najwyższych szczytów Tatr Zachodnich. Najwyższą górą Tatr Zachodnich jest położona w całości na Słowacji - Bystra (2248 m n.p.m.) - stosunkowo nie tak daleko od Starorobociańskiego.

Nazwa "Starorobociański Wierch" wiąże się z wypasaniem niegdyś owiec na jego stokach (zarówno po polskiej jak i po słowackiej stronie) oraz z prowadzeniem tu niegdyś prac wydobywczych i istnieniem kopalń - a więc z pracą, "robotą". Starorobociański to również parę legend o ukrytych skarbach i kosztownościach przez zbójników.

Ze względu na swoją wysokość, położenie i atrakcyjną, okoliczną przyrodę, Starorobociański Wierch stanowi doskonałe miejsce widokowe z szeroką perspektywą.

Zdjęcie z bazy zdjęć PG, Tatry, widok ze Starorobociańskiego Wierchu, fot. Andrzej OpacianZdjęcie z bazy zdjęć PG, Tatry, widok ze Starorobociańskiego Wierchu, fot. Andrzej Opacian

Ale czas nagli...

Trzeba "zostawić" Starorobociański Wierch by schodząc na wysokość 1975 m n.p.m. (Starorobociańska Przełęcz), a następnie podchodząc na 2002 m n.p.m."stanąć" na Kończystym Wierchu. W oddali, po polskiej stronie znajdują się tzw. Dudowe Stawki (Jest ich 5. Często, przy wysokim stanie wody niektóre stawki łączą się z sobą, a w lecie - wysychają). Słowacy zaś mają w tej okolicy swoje Raczkowe Stawy (Są to 3 większe - Zadni, Suchy i największy czyli Przedni oraz 7 mniejszych, które zdarza się, że czasem również wysychają).

Zdjęcie z bazy zdjęć PG, Kończysty Wierch, fot. Aneta UkalskaZdjęcie z bazy zdjęć PG, Kończysty Wierch, fot. Aneta Ukalska

Po krótkim odpoczynku "ruszamy" dalej. Mijamy Jarząbczą Przełęcz (1954 m n.p.m.), by po ok. 30 minutach wejść na Jarząbczy Wierch (2137 m n.p.m.). Podchodząc tu granią, po prawej, polskiej stronie znajdują się Niskie Turnie (prawdziwy raj dla botaników, rejon turystycznie niedostępny, choć wytyczono tu kilka dróg wspinaczkowych). Będąc na Jarząbczym, warto również podejść kawałek dalej na znajdującą się w całości na Słowacji - Jakubinę lub Raczkową Czubę (2194 m n.p.m.) - funkcjonują tu obie nazwy. Jest to drugi co do wysokości szczyt w Tatrach Zachodnich. Na górze znajduje się tam niewielkie wgłębienie otoczone kamieniami, dające pewną ochronę przed wiatrem.

"Nie ma co jednak dłużej myśleć"... "Jeszcze dziś sporo nas czeka"... Wracamy na Jarząbczy Wierch tą samą drogą by następnie "zbiec" w dół ścieżką i osiągnąć Niską Przełęcz (1831 m n.p.m.).

Dalej już będzie tylko pod górę. I tak prawie 2 godziny - aż do wysokości 1958 m n.p.m. A to oznacza, że właśnie osiągnęliśmy kolejny szczyt - Łopatę. Droga tu, to nadal, jak wcześniej, łatwa, ale długa i wyczerpująca ścieżka granią Tatr Zachodnich. Zarówno na polską jak i na słowacką stronę (jak to generalnie w Tatrach Zachodnich bywa) spadają dość duże lawiny. W dole, po słowackiej stronie, płynie sobie Jamnicki Potok, który wypływa z położonego trochę dalej Jamnickiego Stawu Wyżniego. Nieco bliżej znajduje się Jamnicki Staw Niżni. Jamnicki Potok płynie również i tam.

Łopata to przedostatni cel tej długiej wędrówki. Wcale jednak nie znaczy to, że "do domu" już blisko. Nadal pozostają ok. 4 godziny marszu do schroniska w Dolinie Chochołowskiej.

A więc tak. Schodzimy ze wspomnianej Łopaty na Dziurawą Przełęcz (1836 m n.p.m.) i "atakujemy" Wołowiec (2064 m n.p.m.). Po drodze mijamy Kocioł Jamnickich Stawów ze Stawami Jamnickimi właśnie. Spoglądając ma polską stronę wyłaniają się Dziurawe Grządki - kocioł lodowcowy w Dolinie Chochołowskiej Wyżniej.

Zdjęcie z bazy zdjęć PG, Wołowiec, fot. Michał BurittaZdjęcie z bazy zdjęć PG, Wołowiec, fot. Michał Buritta

Sam zaś Wołowiec to kopulasty szczyt, oferujący bardzo ładne widoki. Można stąd wybrać się na Rohacze, co zapewne wkrótce nastąpi...

Na dzisiaj natomiast koniec. Teraz już będzie tylko w dół. I tak, po 2,5 godzinach marszu Wyżnią Doliną Chochołowską (na samym początku granią), docieramy na "zasłużony" odpoczynek do schroniska na Polanie Chochołowskiej.

{youtube}sKyAIZ9kRzA{/youtube}
{youtube}ewW-XaT4nXg{/youtube}
{youtube}Yeu-uCbmAxs{/youtube}

Bartek Michalak

Źródła:
- pl.wikipedia.org/wiki
- www.portalgorski.pl
- Internet (ogólnie)
- Tatry Polskie - PRZEWODNIK, Józef Nyka, Latchorzew 2002
- Nieznane Tatry, Leszek Jaćkiewicz, Kraków 2010
- Najpiękniejsze szczyty tatrzańskie, Janusz Kurczab, Marek Wołoszyński, Warszawa 1991