Nie tak dawno na szlaku prowadzącym na Giewont od strony Kondrackiej Przełęczy, na kamieniach pojawiły się namazane napisy. Tygodnik Podhalański publikuje zdjęcia tego miejsca. Wygląda to strasznie prymitywnie i prostacko. Nie dość, że rzeczy tego typu (jawny wandalizm) są zdecydowanie naganne i zabronione, to ktoś kto to wszystko zrobił nie miał za grosz smaku i wyczucia...

Ale jakby tego było mało, nie dalej jak wczoraj, podobne gryzmoły odkryto też w drodze do Doliny Pięciu Stawów.

0806turysci
fot. baza zdjęć PG - Giewont, autor - Dżesika Dudzińska

Zarówno pierwsze jak i to drugie zajście musieli spowodować uczestnicy którejś ze szkolnych wycieczek, jakich o tej porze w Tatrach spotkać można sporo. Szczególnie dużo śladów i wskazówek zostawili za sobą wandale spod Giewontu. Jest więc szansa, że sprawcy ci zostaną zidentyfikowani, ujęci i poniosą surowe konsekwencje swoich bezmyślnych wybryków.

Usuwanie takich napisów przez pracowników TPN nie jest ani łatwe ani bezpieczne. Wiąże się to bowiem z wysokimi cenami środków, które są do takich prac stosowane. Nie dość, że muszą być one skuteczne, to jeszcze ich skład chemiczny powinien być na tyle łagodny i przyjazny dla środowiska, aby ewentualny destruktywny wpływ na lokalny ekosystem ograniczyć do zera.

Bartek Michalak

Źródła:
http://www.portalgorski.pl/,
Tygodnik Podhalański,
Internet (ogólnie).