Dzień 1 (11-08-2017r.)
Nasze górskie podróże po Bałkanach dobiegają końca. Po miłym pobycie w Bośni i Hercegowinie wyjeżdżamy do kolejnego kraju tym razem do Chorwacji, która stanowi ostatni punkt naszej wyprawy. Rano około 8 pobudka, pakowanie bagaży śniadanie i przekazanie kwatery. O 9.00 wsiadamy do samochodu i ruszamy najpierw zwiedzić Wodospady Kravica w Bośni, a następnie na nową kwaterę w Vodicach.

Czas dojazdu do wodospadów zajął nam trochę ponad 3 godziny. Jest już solidny upał, co skłania nas do zabrania ze sobą strojów kąpielowych.

dinara0404

Mając na uwadze dalszą podróż, po kilku godzinach leniuchowania ruszamy w kierunku Chorwacji. Do Vodic przyjeżdżamy około 16 tej.

dinara0404 1

Wypakowujemy nasze rzeczy do pokoju i korzystając z wczesnej pory, idziemy na oddaloną o około 200 metrów plażę. Na plaży jest bardzo tłoczno i trudno znaleźć miejsce. Po przejściu kolejnych 200 metrów udaje nam się znaleźć kawałek wolnego miejsca.

dinara0404 2

Do późnego popołudnia leniuchujemy na kamienistej plaży. Myślałem, że kamienie będą dla nas dużym utrudnieniem, lecz po chwili zmieniłem zdanie. Wieczorem zwiedziliśmy Vodice, które tętniły życiem. Liczne pokazy i koncerty można podziwiać do samego rana. Około północy wracamy do hotelu.

Dzień 2 (12-08-2017r.)
W sumie dzień ten można podsumować jednym zdaniem - błogie leżakowanie na plaży.
Dzień 3 (13-08-2017r.)
Wszystko, co dobre szybko się kończy. My również musieliśmy rano wyjechać
w okolicę Knina, aby wyjść na ostatni nasz szczyt Dinarę. Biorąc pod uwagę fakt, iż tego dnia musimy dojechać jeszcze w okolice Plitvickich Jezior, postanawiamy bardzo wcześnie wstać. Rano o 4 tej pobudka. Rzeczy zapakowaliśmy do samochodu wieczorem, więc nie musieliśmy ich taszczyć na dół. Szybko ubieramy się i wsiadamy do naszego samochodu. Jest bardzo ciepło jak na tę porę. Przed nami do pokonania odcinek liczący około 81 km. W czasie kiedy jedziemy na szczyt, Vodice jeszcze imprezują. Ruch jak na tą godzinę jest bardzo duży. Czas, jaki zajął nam przejazd to około 1.45 h. Nad górami wiszą ciemne złowrogie chmury dodatkowo wieje dość mocny wiatr. Patrząc na prognozy, miało wiać z prędkością 45 km/h w porywach do 75 km/h. Temperatura odczuwalna to około minus 2 stopnie. Przed 6 rano jesteśmy na parkingu w Glavas obok jakiegoś baraku. Jest bardzo zimno i wieje mocny wiatr. Zmusza nas to do zmiany ubrania na cieplejsze. O 6.00 ruszamy na szlak. Trochę słońca na przemian z chmurami i cały czas zimny mocny wiatr. Taka aura towarzyszy nam do rozwidlenia szlaków. Skręcamy w lewo, według oznaczenia, to szlak na Dinarę. Pogoda zmienia się bardzo szybko, nad szczytami pojawiają się niskie chmury, które szybko je zasłaniają. Temperatura zaczyna się gwałtownie obniżać. Wiatr jest tak mocny, że trudno utrzymać równowagę. Staje się to dość niebezpieczne, ponieważ szlak wiedzie nad urwiskami sięgającymi kilkaset metrów. W chmurach
o 9.50 pojawia się w końcu Dinara, licząca 1831 m n.p.m. i stanowiąca najwyższy szczyt Chorwacji.

dinara0404 3

dinara0404 4

Trudno złożyć kolejny wpis do księgi pamiątkowej. Ręce są tak zmarznięte, że trudno w nich utrzymać długopis. Tym razem bardzo szybka sesja fotograficzna i zejście do oddalonej o kilkaset metrów niżej kosodrzewiny, gdzie osłonięci przed wiatrem zjadamy kanapki. Po drodze mijamy parę pochodząca z Polski, która nocowała w samochodzie stojącym na parkingu, na którym i my pozostawiliśmy samochód. Para szła w towarzystwie kilku psów, które na nasz widok zaczęły szczekać, ale już po chwili najmłodsze z nich chciały się z nami bawić. Po krótkiej rozmowie ruszyliśmy w kierunku parkingu. Im niżej tym cieplej, wchodziliśmy tak jakby w inny świat. Po godzinie szliśmy już tylko w koszulce. O 13.10 jesteśmy już na parkingu.

dinara0404 5

Zmieniamy obuwie i częściowo odzież i jedziemy do miejscowości Korenica, gdzie mamy ostatni nocleg. Następnego dnia kilkugodzinny pobyt nad jeziorami i długa droga powrotna do domu. Tak więc najniższy szczyt naszej wyprawy po Bałkanach okazał się najtrudniejszym do zdobycia.

{youtube}Vpsq11KxQ4o{/youtube}

 

 

Jarosław Walczak