loading...
Turystyka Górska
Sporty Górskie
loading...
Strefa Outdoor
Kultura
loading...
Kultura

Turystyka

Sport

Sprzęt

Konkursy

W końcówce maja udało nam się zdobyć kilka kolejnych szczytów z Korony Gór Polskich. Był to Szczeliniec Wielki leżący w Górach Stołowych, Orlica leżąca w Górach Orlickich, Jagodna czyli najwyższy szczyt Gór Bystrzyckich, Rudawiec w Górach Bialskich, Kowadło w Górach Złotych, Masyw Śnieżnik oraz Kłodzką Górę leżącą w Górach Bardzkich.

Tym razem do naszej czteroosobowej grupy dołączyła kolejna osoba, czyli Żanna. Dzięki temu nasza ekspedycja zrobiła się międzynarodowa. Wyjazd zaplanowaliśmy już na czwartek rano, by jak najwięcej zdobyć w tej okolicy. Po drodze z Kościana odbieramy Żanne we Wrocławiu, która dzień wcześniej zaczęła swoją podróż z Lublina (te nasze cudne PKP ) Około 8:00 dojeżdżamy do miejscowości Karłów skąd będziemy startowali na szczyt Szczelińca Wielkiego

SZCELINIEC WIELKI (919m. n.p.m.)

Wejście na szczyt i poruszanie się po nim ma formę zorganizowaną. Są tu wyznaczone ścieżki, którymi mamy się poruszać. Na szczyt ruszamy szlakiem niebieskim. Jest on bardzo ciekawy ze względu na różnorodność mijanych skał. Po prostu cudo, a nie góra. Jest tutaj też raj dla wspinaczy, jednak skały są bardzo dziwnie poobijane – bardzo duże odległości między ringami. Widząc świecące się w słońcu ringi język sam wychodzi na wierzch i cieknie ślina. Niestety sprzęt został w domu. Tym razem przyjechaliśmy tutaj w innym celu. Wspinaczka innym razem :) Na szczycie znajdujemy się po jakiś 40 minutach powolnego spaceru i robieniu pamiątkowych fotografii po drodze. W międzyczasie minęliśmy też schronisko w którym można oczywiście coś wypić i zjeść. Najwyższym punktem na Szczelińcu jest „Tron Liczyżepy”. Nie ma tam jednak żadnego oznakowania. Dalej schodzi się już tylko w dół. Pogoda nam dopisuje. Słońce grzeje niemiłosiernie. Gdyby nie dość mocny wiatr to już w ogóle spotkałaby nas lampa totalna. Warto dodać że schodzi się inną drogą, przez co można podziwiać inne zakątki tej przepięknej góry.

Szczeliniec Wielki

Szczeliniec Wielki

ORLICA (1084m. n.p.m.)

Po zdobyciu pierwszego szczytu kierujemy się w stronę Zieleńca gdzie zamierzamy wejść na Orlicę. Większość z nas po praz pierwszy zobaczyła ową miejscowość bez białego puchu oraz tysięcy narciarzy. Na miejscu szybko znajdujemy szlak na szczyt, zostawiamy auto i zaczynamy wędrówkę.

 

Orlica

 

Orlica

Góry Orlickie należą do Sudetów Środkowych, jest to pasmo długie, wyraźnie wypiętrzone, ciągnące się na przestrzeni około 35 km. Zdecydowana większość tych gór, ciągnąca się z północnego zachodu na południowy wschód leży w Czechach, od polskiej strony dostępny jest tylko szczyt – Orlica. Ze schroniska „Orlica” prowadzi szlak zielony, drogą asfaltową w kierunku Dusznik Zdroju, przy obelisku poświęconemu Rubartschowi, pionierowi turystyki w Górach Orlickich, skręca w lewo do lasu. Dalej prowadzi delikatnie pod górę leśną drogą. Po około godzinie drogi skręcamy mocno w lewo pod górę i duktem idziemy prawie pod sam szczyt Orlicy. Na samą górę jednak nie prowadzi, należy przejść na czeską stronę i czerwonym szlakiem dojść na wierzchołek. Warto dodać iż po czeskiej stronie można wejść na Anensky vrch (992 m n.p.m.), jest to szczyt położony w południowej części Gór Orlickich. Można tam zobaczyć obiekty umocnień granicznych z lat 1937-1938. Zwiedzać też można znajdujący się tutaj bunkier.

JAGODNA (977m. n.p.m.)

Po zdobyciu Orlicy jedziemy do Spalonej by zakwaterować się w schronisku „Jagodna”. Jest to chyba najwyżej położone schronisko na świecie co uwieczniliśmy na zdjęciu :) Bardzo mili ludzie prowadzą owy obiekt przez co osobiście zakochuję się w tym miejscu i deklaruję udział w biegu w japonkach na najwyższy szczyt Gór Bystrzyckich w następnym miesiącu (czerwiec).

Schronisko pod Jagodną

Schronisko pod Jagodną

W 2014 roku „Dżapan Race” został zorganizowany już po raz trzeci. Kto nie był niech żałuje i przyjeżdża w 2015 roku. Mnóstwo śmiechu i czadowa zabawa. Dosyć jednak reklamy  My po 15 minutach od przybycia do schroniska wyruszamy na szczyt by przed zachodem słońca się tam jeszcze dostać. Spod schroniska „Jagodna” na Przełęczy Spalona (811 m n.p.m.) szlak niebieski prowadzi drogą przez las, po około 500 m skręca mocno w lewo gdzie wchodzimy na dukt leśny. Dalej prowadzi lekko pod górę, gdzie po drodze mija się pośrednie szczyty. Po około półtorej do dwóch godzin dochodzimy do szczytu Jagodna, gdzie znajduje się ambona i ława ze stołem.  Wypłaszczony  grzbiet stromą krawędzią  opada do Rowu Górnej Nysy. Dalej szlak prowadzi do Międzylesia. Standardowo robimy pamiątkową fotografię i spadamy do schroniska gdzie czeka na nas już ognisko oraz nocleg.

JagodnaJagodna

KOWADŁO (989m. n.p.m.)

Na następny dzień w pierwszej kolejności udajemy się w Góry Złote. Od północnego zachodu ograniczone są Przełęczą Kłodzką, za którą ciągną się Góry Bardzkie. Od zachodu ich zbocza zamykają Kotlinę Kłodzką, a na południowym zachodzie graniczą z Masywem Śnieżnika, a dokładniej z należącymi doń malowniczymi Krowiarkami, ograniczonymi doliną Białej Lądeckiej. Pozostaje jeszcze granica z Górami Bialskimi - biegnie ona od Przełęczy Trzech Granic doliną Białej Lądeckiej aż do Stronia Śląskiego. Na szczyt Kowadło idziemy z Bielic, od leśniczówki, bo tutaj startuje szlak żółty i zielony. Szlak zielony skręca w lewo za zabudowaniami i drogą szutrową prowadzi w górę. Po około 500m skręcamy do lasu i lekkim podejściem dochodzimy do granicy państwa, gdzie nasz szlak łączy się z żółtym po stronie Czeskiej. Na sam szczyt Kowadła można iść jednym lub drugim jednak żółty po czeskiej stronie ma bardziej strome podejście, ale wynagradza to piękny widok na stronę czeskich gór. Ze szczytu czeskiego na polską stronę przechodzi się w kilka minut. Po polskiej stronie rozpościera się ładny widok na część Gór Złotych i pasmo Gór Bialskich. Można zejść szlakiem zielonym po polskiej stronie. Na samym szczycie znaleźliśmy się po około godzinie.

Kowadło

Kowadło

RUDAWIEC (1112m. n.p.m.)

Schodząc z Kowadła od razu kierujemy się w kierunku Rudawca bo kolejnym pasmem w naszej majówkowej wyprawie są Góry Bialskie. Ciekawostką jest iż przez nie przebiega europejski dział wodny. Grzbietem granicznym opisywanych gór biegnie również granica zlewisk Mórz Bałtyckiego i Czarnego. Główną rzeką odwadniającą ten region jest Biała Lądecka, dopływ Nysy Kłodzkiej, toczącej z kolei swe wody do Odry. Tereny Gór Bialskich wchodzą w skład Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego. Są one często nazywane „sudeckimi Bieszczadami”. Pasmo to uważane jest za najdzikszą część Sudetów. Swoją wycieczkę na szczyt zaczynamy podobnie jak na Kowadło spod leśniczówki i wybieramy szlak zielony. Pierwszą część drogi idziemy duktem, nachylenie nie jest zbyt duże dlatego tempo raczej spacerowe. Po dość krótkim marszu wyszliśmy na płaski szczyt Iwinki (1076 m n.p.m.) i po skręceniu w prawo kierujemy się na Rudawiec. Gdy znaleźliśmy się na szczycie, zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia i postanowiliśmy chwilę odpocząć jedząc obiad. Ów odpoczynek nie trwał zbyt długo, gdyż trzeba było wracać ponieważ w planach mieliśmy jeszcze jeden szczyt w tym dniu.

Rudawiec

Rudawiec

ŚNIEŻNIK (1425m. n.p.m.)

Masyw Śnieżnika jest drugim pod względem wysokości pasmem w polskich Sudetach, położony jest w Sudetach Wschodnich i stanowi najwyższą część Ziemi Kłodzkiej. Na jego szczycie stykają się granice trzech krain historycznych, jakimi są Śląsk, Czechy i Morawy. Szczytowe partie Śnieżnika, jako jedyne w polskich Sudetach, poza oczywiście Karkonoszami, wykazują wysokogórskie warunki klimatyczne. Wierzchołek wyrasta 200 metrów ponad górną granicę lasu, przypisywanego na tej wysokości piętru regla górnego. Na odkrytym terenie rośnie również kosodrzewina. Na szczyt prowadzi kilka szlaków. My zostawiamy auto w Międzygórzu przy leśniczówce i wybieramy czerwony, który jest ponoć najkrótszy, ale też najtrudniejszy. I rzeczywiście – po półgodzinnym spacerze raczej płaską droga zaczyna się ostre podejście. Tym razem postanowiliśmy, że noc spędzimy w schronisku na Śnieżniku dlatego z wyładowanymi plecakami nie jest to łatwe podejście dla nas. Ten trud wynagradzają nam jednak widoki, które po drodze udaje nam się zobaczyć. W oddali widać również chmury które niestety nadciągają w naszym kierunku. Po około dwóch godzinach znajdujemy się przy schronisku gdzie jest już silny wiatr oraz liczne błyskawice. W dość szybkim tempie atakujemy sam szczyt Śnieżnika, gdzie oczywiście robimy pamiątkową fotografię i w burzy zbiegamy w kierunku schroniska obrywając po drodze solidnym deszczem.

Śnieżnik

Śnieżnik

KŁODZKA GÓRA (765m. n.p.m.)

W ostatnim dniu naszej majowej wyprawy chcieliśmy oprócz Gór Bardzkich pojechać również w Góry Opawskie oraz Sowie jednak pogoda pokrzyżowała nam plany. Rano zeszliśmy ze schroniska do Międzygórza gdzie zostawiliśmy na noc auto i zdecydowaliśmy iż w obliczu kiepskiej aury najpierw zwiedzimy Twierdzę Kłodzko, a następnie zdecydujemy co dalej. Po południu na całe szczęście trochę się wypogodziło przez co udaliśmy się na miejsce startu, czyli parking przy drodze Złoty Stok – Kłodzko. Zostawiamy tam samochód i niebieskim szlakiem kierujemy się w górę. Szlak ten nie należy to najłatwiejszych, ponieważ już od samego początku jest kilka mocnych podejść dających w kość. W dodatku jak już te podejścia się pokona idziemy znów w dół by za kilka minut ponownie ostro podchodzić. Kiedy te manewry się kończą idziemy leśną droga w tempie spacerowym po wypłaszczonym terenie. Niestety w pewnym momencie przeoczyliśmy namalowany na drzewie wykrzyknik nakazujący skręcić w lewą stronę do lasu. Po około godzinnym spacerze zrozumieliśmy iż kompletnie zgubiliśmy szlak przez co na szczyt dotarliśmy łapiąc po prostu azymut i leśnymi ścieżkami kierowaliśmy się ku górze. Sam szczyt szału nie robi. Widoków zero – raczej dla typowych koneserów. Standardowo robimy szybko wspólne zdjęcie i biegniemy w dół, ponieważ ściga nas kolejna burza.

Kłodzka Góra

Kłodzka Góra

Wyjazd można uznać za udany. Zdobyliśmy wspólnie kolejne szczyty i powoli Koronę Sudetów mamy za sobą. Do tego osiągnięcia zostały nam już tylko trzy góry, które niebawem również zaliczymy.
Śmiało można zatem podsumować iż odwaliliśmy kawał naprawdę dobrej, nikomu niepotrzebnej roboty, którą ktoś już kiedyś zrobił :)

loading...
Dla Niej
loading...
Dla Niego
loading...
Dla Dzieci

Artykuły Strefy Outdoor

loading...
Nowości
Produkty i testy
Porady
Producenci