Beskidzcy ratownicy niestety nie próżnują. Sporo pracy w miniony weekend. Jak poinformowali, ruszali na pomoc do kilku poważnych wypadków. Na szczęście pomagają też turyści! Swój „ratowniczy” maraton ratownicy z Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego rozpoczęli już w nocy z piątku na sobotę. Goprowcy będący na patrolu w schronisku PTTK na Rysiance usłyszeli wołanie o pomoc, dobiegające z okolic wejścia do schroniska.

- Na miejscu jeden z nich odnajduje poszkodowanego po upadku z wysokości – relacjonują ratownicy. - Mężczyzna jest przytomny, wychłodzony (II stopień hipotermii), skarży się na bolesność lewej kończyny dolnej oraz mrowienie w nogach.

Ratownicy powiadomili centralę, jednocześnie udzielając pierwszej pomocy. W międzyczasie organizowano wsparcie.

- Z SR Hala Miziowa oraz z Rajczy wyruszyli ratownicy na quadach. Po dotarciu na miejsce wypadku wszystkich zespołów ustabilizowano poszkodowanego na materacu vacuum, po czym przetransportowano go do Złatnej Huty, gdzie został przekazany załodze pogotowia – podali goprowcy z Beskidów.

Na kolejny wypadek w górach niestety nie trzeba było długo czekać. W sobotę tuż po godzinie 13:00 do centrali GOPR w Szczyrku dociera zgłoszenie o ataku padaczki u dwuletniego dziecka na Hali Boraczej. Po chwili dyżurny odbiera kolejny, dramatyczny telefon – dziecko jest nieprzytomne i nie oddycha.

- Na miejsce zdarzenia wyrusza zespół ratowników karetką GOPR, równolegle zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – podają ratownicy z grupy beskidzkiej. - Drogą dojazdową na Halę Boraczą wyjeżdża również karetka pogotowia. W tym czasie jeden z turystów podejmuje resuscytację, która przywraca dziecku funkcje życiowe. Po dotarciu na miejsce zdarzenia ratownicy przyjmują śmigłowiec, który transportuje dziecko do szpitala.

GOPR

Ratownicy podkreślają, że dzięki postawie turysty dziecko zostało uratowane.

Tego samego dnia, w godzinach popołudniowych ratownik dyżurny otrzymał zgłoszenie o urazie nogi turystki na Hali Jaśkowej. Na miejsce wypadku wyruszył zespół ratowników. Po udzieleniu pomocy poszkodowana została przetransportowana do Szczyrku.

Na tym nie koniec. Również w sobotę, w godzinach wieczornych otrzymano zgłoszenie o zabłądzeniu turystki z Ukrainy. W rejon poszukiwań w okolicy Tresny udał się na rekonesans zespół ratowników, który szczęśliwie szybko zlokalizował kobietę i pomógł jej wrócić w bezpieczny teren.

Nadeszła niedziela. W godzinach porannych goprowcy otrzymali zgłoszenie o wypadku na stoku Dębowca w Bielsku-Białej. Karetką GOPR ze Szczyrku wyruszył zespół ratowników, równolegle do wypadku wyjechała karetka z Bielska-Białej. Po dotarciu na miejsce stwierdzono u poszkodowanego podejrzenie złamania kości udowej. Po udzieleniu pierwszej pomocy przez ratowników ZRM, przewieziono poszkodowanego do miejsca, w którym możliwe było przekazanie go do dalszego transportu.

Łukasz Razowski
fot/FB/GOPR Beskidy