Ośmiotysięcznik Dhaulagiri (8167 m) został zdobyty jako jeden z ostatnich. Tylko Shisha Pangmę (8027 m) zdobyto jeszcze później.

Dhaulagiri to siódmy, pod względem wysokości, szczyt świata.  Położony jest w Himalajach środkowo-zachodnich. Ciekawy jest fakt, że od 1808 roku aż do połowy XIX wieku, uważany był za najwyższą górę świata.

Dhaulagiri, fot: portalgorski.pl

Dhaulagiri, fot: portalgorski.pl

Nazwa

Dhaulagiri oddzielona jest od pobliskiej Annapurny głęboko wciętą doliną rzeki Kali Gandaki. Odległość między tymi wzniesieniami to 34 km, a pomiędzy nimi znajduje się najprawdopodobniej najgłębszy wąwóz świata. Nazwa szczytu powstała z połączenia dwóch sanskryckich słów: dhavala - biały, giri - góra i oznacza Białą Górę.

Historia zdobywania

Najczęściej wybieraną (przez potencjalnych zdobywców) drogą jest północno- wschodnia grań, głównie ze względu na stosunkowo niską trudność tej drogi. Dodatkowo tędy dokonano pierwszego wejścia. Zanim jednak do tego doszło szczyt Dhaulagiri próbowano zdobywać kilka razy. Bezskutecznie.

Pierwsze próby

1953 to rok pierwszej próby, która należała do Szwajcarów. Wyprawa kierowana przez Bernhardta Lauterburga dotarła na wysokość ok. 7400 m. Rok później argentyńską wyprawę poprowadził Francisco Ibanez. Argentyńczycy dotarli do wysokości około 8000 m i po ciężkim biwaku w jamie śnieżnej musieli zawrócić. Uczestniczący w ataku kierownik wyprawy doznał ciężkich odmrożeń nóg. Na skutek komplikacji oraz infekcji, Ibanez zmarł w szpitalu w Katmandu.

W 1955 roku szczyt próbowała zdobyć wyprawa niemiecko-szwajcarska, która oprócz próby zdobycia szczytu, miała przeprowadzić eksperymenty dotyczące żywienia się na dużych wysokościach. Wyprawa była wegetariańska (wymóg sponsorów). Złe warunki pogodowe i brak dobrej współpracy między grupami Niemców i Szwajcarów sprawiły, że zespół nie dotarł na szczyt, ale do wysokości 7400 m.

Rok 1956 to kolejna próba argentyńska, która przyniosła wysokość ok. 7900 m. Dwa lata później po raz trzeci na wyprawę wyruszyli Szwajcarzy. Kierownikiem był Werner Stäuble, a lekarzem Polak Jerzy Hajdukiewicz. Wyprawa ponowiła eksperyment z wegetariańskim sposobem odżywiania (wypadł niekorzystnie). Osiągnięta została wysokość 7600 m.

W 1959 roku na Dhaulagiri pojechali Austriaccy zdobywcy Gasherbrum II, kierownik Fritz Moravec. Karl Prein i Pasang Dawa Lama (uczestnicy wyprawy) przeprowadzili trzy ataki szczytowe, w czasie pierwszego z nich dotarli na wysokość 7800 m. Niestety, pogoda uniemożliwiła im wejście na wierzchołek góry. 

Diener i Forrer na szczycie. Pierwsze wejście. Fot. Swiss Himalaya Foundation)

Diener i Forrer na szczycie. Pierwsze wejście. Fot. Swiss Himalaya Foundation)

Udany atak szczytowy

Szczyt Dhaulagiri, po razy pierwszy, udało się zdobyć 13 maja 1960 roku. W wyprawie, która zdobyła wówczas szczyt, brało udział dwóch Polaków: Jerzy Hajdukiewicz i Adam Skoczylas.

Fakt, że Jerzy Hajdukiewicz brał udział w ekspedycji na Dhaulagiri w 1958 roku, zaowocował planami wspólnej polsko-szwajcarskiej wyprawy dwa lata później. Niestety, Szwajcarzy wycofali się ze wspólnego przedsięwzięcia. Sponsorzy strony szwajcarskiej chcieli, żeby wyprawa miała charakter narodowy. Żądania sponsora zostały spełnione. Jednak do udziału w wyprawie zaproszono Skoczylasa i Hajdukiewicza (jako lekarza).

Inni uczestnicy wyprawy to: Ernst Forrer, Jean-Jacques Roussi, Albin Schelbert, Michel Vaucher i Hugo Weber ze Szwajcarii oraz Austriak Kurt Diemberger, Niemiec Peter Diener i Amerykanin Norman Günter Dyhrenfurth.

Po licznych problemach wyprawa dotarła do bazy i na początku maja zaczęła pracować nad zdobywaniem wierzchołka Dhaulagiri.

8 maja Dyhrenfurth, Hajdukiewicz, Skoczylas i Szerpa Ang Dawa IV dotarli do obozu II. Następnego dnia Diemberger, Forrer i Schelbert razem z dwoma Szerpami dotarli do obozu IV. Z kolei 10 maja jeden z Szerpów, Nyima Tensing, wpadł do szczeliny pomiędzy przełęczą, a obozem I. Hajdukiewicz kierował akcją ratunkową. Powiodła się.

10 maja w obozie V przebywali: Diemberger, Diener, Forrer, Schelbert, Nawang Dorje i Nyima Dorje. 12 maja zdecydowali się na atakowanie szczytu całym zespołem. Wyruszyli dość późno i byli zmuszeni do biwakowania na wysokości ok. 7800 m.

13 maja wyruszyli na szczyt. Jako pierwszy na wierzchołku był Albin Schelbert, a  Kurt Diemberger filmował jego wejście. Z kolei po nagraniu sam wszedł na szczyt. Chwilę później nadeszli też Nawang Dorje i Nyima Dorje oraz Ernst Forrer, , a za nimi także Peter Diener. – Pół godziny po nas nadszedł Diener i wówczas powtórzyliśmy walenie się po ramionach, wybuch radości, gdyż chcieliśmy, aby nie czuł się samotny – wspominał po wyprawie Diemberger.

10 dni później na szczyt weszli również Michel Vaucher i Hugo Weber. Obowiązki Hajdukiewicza jako lekarza i opóźnienie w aklimatyzacji Skoczylasa sprawiło, że żaden z Polaków nie mógł wziąć udziału w ataku szczytowym.

Kolejne wejścia

Wejście na Dhaulagiri zostało powtórzone po 10 latach. Dokonała tego wyprawa japońska, a dokładnie Tetsui Kawata z Szerpą Lhakpa Tensingiem. To wejście oraz dwa następne odbyły się drogą pierwszych zdobywców. Dopiero rok 1978 przyniósł nową drogę, którą poprowadzono na szczyt. Było to wejście południowo-zachodnią granią, którego dokonała wyprawa japońska pod kierunkiem Takashi Amamiya. Na szczycie stanęli Toshiaki Kobayashi i Tatsuji Shigeno, a dzień później także Yasuji Kato, Saiji Shimizu, Hiroshi Yoshino i Szerpa Ang Kami.

Nową drogę na Dhaulagiri wyznaczył także, w 1990 roku, Krzysztof Wielicki. Wszedł na szczyt solo centralnym kuluarem wschodniej ściany.

Polacy na Dhaulagiri

Pierwszymi Polakami, którzy stanęli na szczycie byli Wojciech Kurtyka i Ludwik Wilczyński. Weszli drogą normalną, 18 maja 1980 roku, po wcześniejszym zdobyciu wschodniej ściany.

Dhaulagiri 1980 rok, na zdjęciu: Alex McIntyre, Rene Ghilini, Wojtek Kurtyka, Ludwik Wilczyński

Dhaulagiri 1980 rok, na zdjęciu: Alex McIntyre, Rene Ghilini, Wojtek Kurtyka, Ludwik Wilczyński

Pięć lat później, 21 stycznia 1985 roku, Polacy dokonali pierwszego zimowego wejścia na szczyt. Na wierzchołku stanęli Andrzej Czok i Jerzy Kukuczka. Zmagania z Dhaulagiri przypłacili odmrożeniami. –  Jesteśmy na szczycie. Wieje. Jest zimno. Andrzej, widzę, cały zalodzony, broda w lodzie, pod nosem wiszą mu malownicze sople, ja wyglądam chyba tak samo” –  napisał Kukuczka o wejściu na szczyt w książce "Mój pionowy świat".

Na wierzchołek Dhaulagiri weszli także, w 1983 roku, uczestnicy wyprawy KW z Torunia i Trójmiasta kierowani przez Wojciecha Szymańskiego. Byli to Mirosław Gardzielewski, Jacek Jezierski, Tadeusz Łaukajtys i Wacław Otręba.

24 kwietnia 1990 roku na szczyt wszedł samotnie Krzysztof Wielicki. – W księżycową jasną noc o godzinie 23.00 wystartowałem od podstawy ściany, zbrojny jedynie w puchowy kombinezon, dwa czekany w rękach i plecak z dwoma litrami napojów, kilkoma cukierkami, walkie-talkie, aparatem fotograficznym, czterema śrubami lodowymi i 30 m liną, którą utraciłem nieszczęśliwie zaraz na początku wspinaczki – wspominał w jednym z artykułów Wielicki.

Cztery lata później na wierzchołku stanął Piotr Pustelnik, a w 2008 roku jako pierwsza Polka Kinga Baranowska. Ten szczyt Kinga próbowała zdobywać dwa razy. Podczas pierwszej próby, jesienią 2007 roku, wycofała się 100 metrów przed szczytem. Uznała wtedy, że warunki pogodowe stwarzają zbyt duże zagrożenie dla życia. W 2008 roku spróbowała ponownie i udało się.

– Miałam wtedy dwie myśli (w 2007 roku, przyp. red.). Pierwszą, że najważniejsze jest moje bezpieczeństwo. I drugą, że ta góra zawsze tu będzie stała. I faktycznie, stała kilka miesięcy później, gdy wspięłam się na jej wierzchołek. Moim zdaniem dojrzały himalaista to właśnie ktoś, kto w takim momencie umie zawrócić – wspominała wyprawy na Dhaulagiri, Kinga Baranowska, w jednym z wywiadów.

Dhaulagiri, fot: portalgorski.pl

Dhaulagiri, fot: portalgorski.pl

Kilka dni po Kindze Baranowskiej na szczycie stanęli Artur Hajzer i Robert Szymczak. Z kolei dwa lata przed Kingą Dhaulagiri próbowała zdobyć Sylwia Bukowicka, która uczestniczyła w wyprawie organizowanej przez Ryszarda Pawłowskiego - HiMountain Dhaulagiri Expedition 2006. Niestety warunki pogodowe były bardzo trudne i nikomu z tej wyprawy nie udało się wejść na szczyt.

Ofiary

Dhaulagiri nie oszczędzała ludzi. Do końca 2009 roku zginęły tam 62 osoby. Wśród nich był także Polak, Piotr Morawski, który w 2009 roku wpadł do szczeliny lodowcowej. – Wypadek miał miejsce podczas wyjścia aklimatyzacyjnego na wysokości ok. 5500 metrów – powiedział po wyprawie Marcin Józefowicz z zakopiańskiego TOPR.

Matylda Młocka