Te żyjące w Tatrach gady, właśnie zaczynają swój okres godowy. Nie zaczepiane, nie zaatakują. Gorzej, gdy ktoś wykaże się nadmierną ciekawość.
Żmija zygzakowata to gatunek jadowitego węża z rodziny żmijowatych.

Charakterystyczne cechy to:
-brązowo zabarwiony grzbiet (lub srebrzystoszary, żółtawy, oliwkowozielony, niebieskoszary, pomarańczowy, czerwonobrązowy lub miedzianoczerwony),
-na grzbiecie ciemniejszy od barwy podstawowej zygzak, tzw. "wstęga kainowa",
-pionowa źrenica,
-płaska głowa o trójkątnym zarysie,
-głowa ta jest wyraźnie oddzielona od reszty ciała,
-ciało zwęża się w kierunku głowy,
-łuski na głowie tworzą wzór przypominający literę X, Y lub V.

Żmija zygzakowata, źródło: wikipedia

Żmija zygzakowata, źródło: wikipedia

Żmije zygzakowatą można spotkać na obrzeżach lasów, podmokłych łąkach, polanach leśnych- w siedliskach o chłodnym mikroklimacie.
Lubi też wylegiwać się na położonych w pełnym słońcu polanach. Znane są również takie przypadki, gdy żmija obdarzona przez naturę większą fantazją, wpełza do plecaka piechura.

Żywi się małymi ssakami oraz gryzoniami.
Poluje także na żaby, jaszczurki, pisklęta ptaków oraz owady, ale też i (zwłaszcza w diecie młodych) występują nie rzadko owady, ślimaki, dżdżownice oraz młode płazy i jaszczurki.

Wiedzie dzienny tryb życia. Chętnie przebywa pod kamieniami, krzewami lub wśród korzeni drzew.
Najczęściej ucieka przed napastnikiem, atakuje w sytuacji, gdy jest osaczona. Najpierw jednak zazwyczaj głośno syczy, stosunkowo rzadko kąsa.

Stosunkowo to rzadko kedy kąsają człowieka. Jeśli się tak zdarzy to ukąszenie często (30-60% przypadków) jest suche, co oznacza, że następuje bez wstrzyknięcia jadu.
Jednakże ze względu na możliwość martwicy, należy zawsze zasięgnąć pomocy medycznej przy potwierdzonym ukąszeniu żmii.
Jad żmii zygzakowatej jest bowiem mieszaniną kilku toksyn o różnorakim działaniu:
-uszkadza układ nerwowy,
-powoduje martwicę tkanek,
-zmniejsza krzepliwość krwi,
-zmianie rytm pracy serca.

Po ukąszeniu na skórze poszkodowanego pozostają dwie charakterystyczne ranki.
Ukąszenie jest szczególnie niebezpieczne dla dzieci i osób starszych. Jednakże nie stanowi śmiertelnego zagrożenia dla zdrowego dorosłego człowieka.
Na tatrzańskich szlakach stosunkowo rzadko dochodzi do przypadków ukąszenia człowieka przed żmiję zygzakowatą (kilka razy w sezonie).

Bez względu na wiek poszkodowanego, należy jednak bezzwłocznie zawiadomić o zdarzeniu TOPR, ponieważ surowica powinna być podana nieszczęśnikowi najpóźniej do 2-3 godz. od ukąszenia.
Nie należy stosować metod, które preferują bohaterowie westernów:
-nie wysysamy trucizny,
-nie przypalamy rany,
-nie obcinamy jej.

Ukąszoną częścią ciała należy jak najmniej poruszać. Ustawić w takiej pozycji, by znajdowała się poniżej serca. Jeżeli pomoc długo nie przybywa, uspokajamy poszkodowanego, możemy założyć opaskę uciskową powyżej miejsca ukąszenia– nie może ona jednak utrudniać krążenia krwi.

Wypadki zdarzają się podczas chwytania, drażnienia, chodzenia po lesie bez butów lub w niskim obuwiu; przy zbieraniu jagód i grzybów, podczas spania w stogach i na strychach, gdzie żmije bywają przywożone z sianem.
Obowiązująca prawna ochrona żmii jest potrzebna nie tylko z powodu jej pożyteczności, ale ze względu na omyłkowe zabijanie padalców, zaskrońców i najrzadszych gniewoszy.

Ukąszenia przez żmiję, choć uważane powszechnie za niezbyt groźne, mogą stanowić pewien problem w turystyce górskiej, w pracach leśnych i rolniczych, służbie wojskowej czy innych działaniach ludzi w terenie, oddalonym od ośrodków pomocy medycznej. Ale dziś w erze telefonów komórkowych i transportu helikopterowego, szybka pomoc przeważnie jest możliwa.

Żmija zygzakowata jest gatunkiem podlegającym prawnej ochronie środowiskowej. Ponieważ przeważnie jest płocha, teoretycznie nie stanowi dużego zagrożenia dla turystów. Ze względu na swoją złą sławę jadowitej napastniczki, zdarza się, że jest zabijana przez spotykających ją ludzi. Należy pamiętać, że najlepszą receptą na uniknięcie ukąszenia żmii jest nie zbaczanie ze szlaku i zwykła ostrożność.

Zdecydowanie i stanowczo odradza się zabieranie ze sobą, przenoszenie w inne miejsca napotkanych gadów, co najczęściej jest równoznaczne z rychłą śmiercią takiego gada (W obcym środowisku może on zostać zabity i zjedzony.).

Ogólnnie rzecz biorąc to niestety ale, nie ma zbyt wielu danych dotyczących występowania i liczebności żmii zygzakowatej w Polsce. Wiadomo jednak, że w większości regionów spadek jej liczebności jest bardzo wyraźny. W wielu miejscach gad ten już bezpowrotnie zaniknął. Taki stan dotyczy głównie terenów, w których ingerencja człowieka spowodowała silne przekształcenia dogodnych dla żmii siedlisk, a także miejsc, które człowiek zaczął intensywniej penetrować.

Takich obserwacji (dotyczących zanikania lokalnych populacji żmii) dokonują zwykle mieszkańcy tych terenów oraz ci, którzy regularnie je odwiedzają– grzybiarze, turyści, wędkarze. Najsmutniejsze jest jednak to, że te spostrzeżenia przekazywane są przez nich często jako wiadomość pozytywna, wręcz radosna. Taki już zygzakowaty los żmii, że zamiast podziwiać ją za niezwykłe przystosowania do życia, nienawidzimy jej i tępimy ją. Uchodzi za szkodnika, mimo że żadnych szkód nam nie czyni! Przeciwnie– żmija redukuje populacje gryzoni, które często uważane są za szkodniki.

{youtube}3zaIyCL2UaU{/youtube}
{youtube}skXuFTVD31o{/youtube}
 
Źródła:
-Internet.

Bartosz Michalak