loading...
Turystyka Górska
Sporty Górskie
loading...
Strefa Outdoor
Kultura
loading...
Kultura

Turystyka

Sport

Sprzęt

Konkursy

Władysław Cywiński

Tatry – przewodnik szczegółowy, tom XII.

Władysław Cywiński - Wołowy Grzbiet

Wydawnictwo Górskie 2006

RECENZJA

czyli wynurzenia leśno-kosówkowego bezszlakowca

Kiedy Witold H. Paryski, po przeszło trzydziestoletnich zmaganiach, ukończył swoje monumentalne “Tatry Wysokie” w 25 tomach, wydawało się, że nikt nigdy nie powtórzy tego sukcesu. Zwłaszcza, że w opinii niektórych, trudno było sobie wyobrazić bardziej detaliczne ujęcie terenu górskiego. A jednak 10 lat po ostatnim tomie Paryskiego (dalej: WHP), ukazał się pierwszy tom Cywińskiego (dalej: WC). Jak pisze autor we wstępie, praca jest przewidziana na 60 tomów i ma obejmować całe Tatry.

Władysław Cywiński

Tatry – przewodnik szczegółowy, tom XII.

Władysław Cywiński - Wołowy GrzbietWydawnictwo Górskie 2006

RECENZJA

czyli wynurzenia leśno-kosówkowego bezszlakowca

Kiedy Witold H. Paryski, po przeszło trzydziestoletnich zmaganiach, ukończył swoje monumentalne “Tatry Wysokie” w 25 tomach, wydawało się, że nikt nigdy nie powtórzy tego sukcesu. Zwłaszcza, że w opinii niektórych, trudno było sobie wyobrazić bardziej detaliczne ujęcie terenu górskiego. A jednak 10 lat po ostatnim tomie Paryskiego (dalej: WHP), ukazał się pierwszy tom Cywińskiego (dalej: WC). Jak pisze autor we wstępie, praca jest przewidziana na 60 tomów i ma obejmować całe Tatry.

Wartością dodaną pierwszych pięciu tomów było to, że dotyczyły rejonów praktycznie nigdy wcześniej nie opisywanych w taternickiej literaturze przewodnikowej (Giewont, dwutomowe Czerwone Wierchy, dwutomowe Tatry Bielskie). Kolejne sześć tomów obejmowało szeroko rozumianą okolicę Morskiego Oka (Młynarz, Żabie, Cubryna, Rysy, Mięguszowiecki, Szpiglasowy). Tom XII jest ostatnim brakującym “klockiem” w tej układance. Pętla nad Doliną Rybiego Potoku została w ten sposób zamknięta.

Władysław Cywiński jest niewątpliwie najlepszym żyjącym znawcą Tatr na świecie. Przewodniki, które wydaje, pisze zawsze w oparciu o swoje własne doświadczenia w terenie i bardzo krytycznie podchodzi do “opisów historycznych”, czego nie można powiedzieć o wielu jego poprzednikach. Stąd wysoka wartość praktyczna jego tomików, gdzie opisana jest praktycznie każda perć, każdy żlebek w ścianie i każda szczerbinka w grani.

Biorąc do ręki najnowszy tom XII miałem mieszane uczucia. Tomik opisuje rejon Wołowego Grzbietu, a więc bardzo krótki odcinek Grani Głównej (pomiędzy przełęczami Czarnostawiańską na wschodzie a Żabią na zachodzie) z ledwie dwiema graniami bocznymi (Wołowiec Mięguszowiecki i Tylkowa Turniczka). Rejon ten nie obejmuje więc wybitnych szczytów i spektakularnych ścian. Co więcej mało w nim, na pierwszy rzut oka, “tajemnic” – grań i ściany są popularnym terenem dla zarówno polskich jak i słowackich taterników.

Lektura najnowszego dzieła pana Cywińskiego okazała się jednak nadzwyczaj zajmująca. Autor nie szczędzi osobistych komentarzy, które dodają lekturze lekkości, wychodząc poza sztampowy taternicki opis. Poza tym weryfikuje kilka mitów, które wypaczały naszą wiedzę o omawianym obszarze.

Oto kilka przykładów:

1. Zach. grań Hińczowej Turni (s. 14)

Dotychczasowa literatura: III (WHP). Obecna wycena: 10 m. II. Pomiędzy opisem WHP a WC w zasadzie nie zgadza się nic. Należy wziąć pod uwagę, że latem 1996 miał miejsce na tej grani obryw skalny, który ułatwił sforsowanie szczerbinki w grani szczytowej. Co ciekawe, uskok nad szczerbinką był przed obrywem forsowany przy pomocy... gwoździa. Klasyczne trudności oceniano na VI. W tym miejscu rodzi się pytanie: jeśli “uskok nad szczerbinką” był do 1996 roku VI (A0), to jakim cudem przeszli go Häberlein i Bröske w 1905 r.?

2. Pd. ściana Hińczowej Turni (s. 22, 25)

Sam blok szczytowy (prawie 100 m. wysoki) jest nadal dziewiczy, rzecz doprawdy niebywała biorąc pod uwagę łatwy dostęp do stóp ściany. Ściana z trawersu obejściowego Hińczowej Turni wygląda na sytą i litą.

Warto w tym miejscu wspomnieć o drodze Skłodowskich na pd. żebrze Hińczowej Turniczki. Jest to jeden z projektów, jak pisze ostatni Taternik, “hojnie odstąpiony przyjaciołom”. Z opisu wynika, że zespół ominął trudno dostępną turniczkę w górnej części żebra (turniczkę tę nazwałem na swoje potrzeby Hińczowym Kopiniakiem). Czyżby więc pozostała dziewicza?

3. Wsch. grań Hińczowej Turni (s. 20-28)

Tu mieliśmy w epoce “przedwłodkowej” mega-galimatias, który ostatecznie wyjaśnia XII tom WC. Dwa podstawowe fakty: zwornik dla grani Wołowca Mięguszowieckiego znajduje się na zach. krańcu grani szczytowej Hińczowego Zwornika (u Puškasa “Hincova kopa”, u Głazka “Czarnostawiańska Kopa”), natomiast grań Hińczowej Turniczki wykazuje “jedynkowe” trudności.

4. Północna grań Wołowca Mięguszowieckiego (s. 32)

Mam tutaj dwie uwagi:

a) mój altimetr pokazał o 10 m. mniejszą rozpiętość grani pomiędzy Wołowcową Przełęczą a głównym, północnym wierzchołkiem;

b) przewodnik nie wspomina o jednym, dość ważnym fakcie: grań jest w istocie 0+, ale istnieje wygodna ścieżka obejściowa (po wsch. stronie grani), która obniża trudności do “0- z miejscem 0+”.

Przewodnik potwierdza, że najwyższy jest wierzchołek leżący bezpośrednio nad Wołowcową Przełęczą, a nie wierzchołek środkowy, jak podawały wcześniejsze źródła. Odkrycie to Włodek komentuje tak:

"Wyjątkowa pechowa góra. Nie ten zwornik w głównej grani, nie ta ilość wierzchołków, źle ocenione wysokości kulminacyjnych punktów (...) wreszcie kompletny galimatias w opisach dróg wspinaczkowych! Jednak chodzenie jest trochę ważniejsze niż kolekcjonowanie materiałów".

I trudno się z tym nie zgodzić.

5. Zach. ściana Wołowca Mięguszowieckiego (s. 37)

Pozwólcie, że zacytuję jeden z najbardziej uroczych fragmentów w historii piśmiennictwa przewodnikowego:

“Autorzy dotychczasowych przewodników raczej gmatwają sprawę niż ją wyjaśniają. (..)Zostałem zmuszony do przejścia – bez większego zapału – aż pięciu dróg na tej mało atrakcyjnej ścianie. I nadal mam wątpliwości.”

Już wyobrażam sobie Szanownego Pana Autora, który z obrzydzeniem, z okrzykiem ”nie chcem ale muszem”, idzie łoić “dwójkowe” rzęchy na zachodniej ścianie Wołowca!

6. Żebro Świerza na Wołowej Turni (s. 92-93)

Przypadkiem robiłem to żebro i zasadniczo nie mam uwag, choć samo porównanie opisu WHP z opisem: http://www.wke.gory.com.pl/opisy/wolowa.html i opisem WC może dać wrażenie, że autorzy mówią o trzech różnych formacjach. Opis WHP (bazujący pewnie na oryginalnym tekście Świerza lub Chmielowskiego) jest barokowo-rokokowy, natomiast opis WC funkcjonalno-lakoniczny. W tym przypadku formacja jest oczywista, więc nawet opis typu “żebrem wprost w górę na szczyt” byłby w porządku.

Przy okazji opisano zabawne “pajacyki” z przewodnika Pokszana-Łozińskiego. Zainteresowanych odsyłam do tomiku, natomiast tu zacytuję rekordy świata w połykaniu deniwelacji pobite przez autora przewodnika: w zejściu 39m/min, w wejściu 24m/min. Dla jasności przypomnę średnie wartości dla sprawnych taterników: 12m w zejściu, 7m w wejściu. W. Cywiński jest ponad trzy razy szybszy!

7. Zachodnia ściana Wołowej Turni (s. 114)

Ściana została rozdziewiczona przez zespół Cywiński-Ziemak we wrześniu zeszłego roku. Ciekawostką jest emocjonalne wyznanie autora na temat Siodełka Puškasa (zainteresowanych kieruję bezpośrednio do tomiku). Wymieniony zespół dwa dni wcześniej odkrył “Północną Obwodnicę”, przewrotnie określoną jako “ciekawostka dla maniaków”.

8. Wsch. grań Żabiego Konia (s. 156-57)

Problem wyceny tej grani został ostatecznie wyjaśniony. Przypomnę może jak wyglądała wycena z perspektywy historycznej:

    • Chmielowski 1910 r. – trudności nie podane, ale określone za Kordysem, jako “niemal jak na drodze Häberleina”, czyli IV
    • Świerz 1926 r. – droga “trudna”, a więc III
    • WHP 1954 r. – droga “dość trudna”, a więc II
    • Kroutil 1974 r. – trudności III (słowackie III = III WHP)
    • Tertelis ok. 1990 r. – trudności IV (górny uskok)

http://topo.uka.pl/content/topo/morskie_oko/topo/images_arch/Tatry_Zabi_Kon_Gran.jpg

    • WC 2006 r. – “typowe II”

Na grani tej zachodzi znane zjawisko przekrzywienia trudności z powodu obłędnej ekspozycji. Według mojego, mało kompetentnego odczucia, grań ta jest o stopień trudniejsza od grani Klimkowa Przełęcz – Durny Szczyt (II) i o stopień łatwiejsza od “gzymsu babci Kasi” na południowej ścianie Ostrego (IV).

Jak przystało na obiektywną recenzję, należą się również głosy krytyczne. Do czego więc można się przyczepić? Na pewno do złej jakości zdjęć. Jak twierdzi wydawca, jedynie fotografie na stronach 34 i 81 wyglądają tak, jak powinny. Pozostałe mają niewystarczającą rozdzielczość i przypominają czarno-białe zdjęcia w peerelowskiej gazecie. Poza tym brakuje mi schematycznych rysunków grani i ścian, które niewątpliwie pomogłyby w orientacji. W tym przypadku przewodnik WHP jest niedościgłym wzorem.

Drugą kwestią, która mi doskwiera, jest brak źródeł kot wysokościowych. Przewodniki p. Cywińskiego są często unikalnym źródłem wysokości dla niepomierzonych turniczek i szczerbin. Dzięki znajomości tych pomiarów można prowadzić prace nad klasyfikacją szczytów tatrzańskich poprzez pomiar ich współczynnika wybitności (MDW). Niestety często pomiary te odbiegają od spotykanych na niektórych mapach (bez podania przyczyny) i nieznany jest zakres błędu urządzenia pomiarowego.

Trzecią kwestią, którą warto nadmienić, są niewielkie uchybienia przy pisowni nazw słowackich oraz zupełny brak nazw spisko-niemieckich i węgierskich. Widocznie autor uznał, że te ostanie nie mają żadnego praktycznego znaczenia, a zainteresowani tematem mogą je znaleźć w innych źródłach.

I wreszcie “last but not least”, sprawa, która dotyczy wszystkich bez wyjątku przewodników tatrzańskich: brak jakichkolwiek wzmianek o istnieniu słupków granicznych. Słupki te są doskonałym drogowskazem i dzięki unikalnej numeracji pozwalają na precyzyjne określenie swojej lokalizacji (np. we mgle). Czyżby brak informacji o nich wynikał z tego, że dane na temat słupków są objęte tajemnicą państwową?

Na koniec chciałbym podziękować Andrzejowi Z. Górskiemu za wnikliwe pochylenie się nad tekstem i przekazanie mi swoich, jakże cennych uwag o XII tomie WC.

Piotr Mielus, listopad 2006

loading...
Dla Niej
loading...
Dla Niego
loading...
Dla Dzieci

Artykuły Strefy Outdoor

loading...
Nowości
Produkty i testy
Porady
Producenci