loading...
Turystyka Górska
Sporty Górskie
loading...
Strefa Outdoor
Kultura
loading...
Kultura

Turystyka

Sport

Sprzęt

Konkursy

Agna szyjąca meseKolejne dobre wieści docierają do nas od Polskiej zimowej wyprawy na Gasherbrum, pod kierownictwem Artura Hajzera. Polacy planują wkrótce atak na szczyt jeżeli warunki będą dalej sprzyjały. Polska ekipa jest ostatnia która została w Karakorum, pozostałe wyprawy zaprzestały prób zdobycia szczytu.

 25.02.2012

Dzisiaj o świcie cały zespół to jest Adam, Artur, Janusz and Shaheen wyszedł do obozu I, do którego dotarli w godzinach popołudniowych. Wiatr w obozie I był silniejszy niż zapowiadały prognozy, jednakże, chłopakom udało się rozbić namiot i spędzają bezpiecznie noc w obozie pierwszym. Na dzień dzisiejszy wszelkie prognozy zapowiadają okno pogodowe na dzień 28 lutego, jednakże 26 - 27 lutego zapowiadają również silny wiatr, jeżeli wiatr nie będzie przeszkodą w dotarciu 27 lutego do obozu III, na 28 lutego zespół planuje atak szczytowy. Jutro o świcie wyjście w górę planuje również międzynarodowy zespół Gerfrieda, baza raz jeszcze się wyludnia.

Poniżej prezentujemy  poprzednią relację polskiej ekipy która ukazała się przedwczoraj (24 lutego) na stronie polskihimalaizmzimowy.pl

Bitwa wygrana, wojna jeszcze nie! 19-22.02 2012

Za nami trudne trzy dni – choć akcja bojowa miała miejsce tylko w bazie. Nie chcemy pisać, że wiało w bazie 200 km/h, bo niechybnie dostalibyśmy nagrodę Złotego Jaja. Jest jednak faktem, że wiejący w bazie huragan przesunął po lodowcu wrak helikoptera MI17 o 20 metrów. Druga atrakcja to salto, jakie wykonał z namiotem Janusz Gołąb – pełny obrót do tyłu, w powietrzu na odcinku 4 metrów. Zdarzyło się to o 8 rano zaraz po przebudzeniu, Janusz był jeszcze w śpiworze. Salto owo wykonał razem z całym namiotem. Instynktownie podczas lądowania zdołał po omacku złapać się za duży kamień, co uchroniło go przed upadkiem z moreny do kieszeni lodowca. Moment gdy Janusz z namiotem wisi nad uskokiem został przypadkiem uchwycony w obiektywie kamery Darka Załuskiego (patrz fragment filmu „Gołąb Wylądował”). Przez rozerwaną podłogę namiotu wywiało niestety część dobytku. Poza rzeczami wywianymi z namiotu Janusza mieliśmy jeszcze kilka innych strat, mianowicie: zwiało nam namiot magazynowy, zniszczony został namiot Shaheena, w paru miejscach rozerwało suwaki oraz grubą tkaninę namiotu mesy. Gdyby nie natychmiastowa reakcja kilku osób nasza mesa odleciałaby w dół lodowca Baltoro. Trzeba przyznać, że nie było łatwo utrzymać ją w miejscu. Dziury w namiocie doraźnie zostały połatane płachtami, a namiot został uznany za stracony, jednakże Agnieszka – ekspert szwów żeglarskich – przywróciła mesę do stanu używalności, pomimo trwającego huraganu (patrz fragment filmu „Super Ścieg”).

Pozdrawiamy z ocalonej bazy pod Gasherbrumem I
ekipa

PS. Chłopaki jutro wychodzą i w zależności od pogody być może spróbują wejść na szczyt – będę na bieżąco informować. Trzymajcie kciuki!
Agna.

loading...
Dla Niej
loading...
Dla Niego
loading...
Dla Dzieci

Artykuły Strefy Outdoor

loading...
Nowości
Produkty i testy
Porady
Producenci