A tak na spokojnie: nie przesadzacie trochę panowie? Ja rozumiem, że taka asekuracja jest zupełnie bez sensu i to tak na prawdę odstawianie jakiejś szopki (szczególnie z tymi uprzężami - skoro ich nie używają to po co zakładają), ale z drugiej strony - to na czym te dzieciaki się wspinają wygląda, jakby było przerobione z dmuchanej zjeżdżalni - tak jakby ktoś po prostu przymocował do niej chwyty. Skoro na dmuchanej zjeżdżalni nie trzeba się asekurować ...

Nie wiem, może na żywo to wygląda straszniej itd, ale zza monitora to wygląda tak, że nawet jakby jakiś dzieciak spadł z samej góry to po prostu odbiłby się na poduszce powietrznej.